XXXV Jubileuszowa PPMoTN - Dzień 10

Relacja z dziesiątego dnia pielgrzymki

To już 10 dzień naszej pielgrzymki. Znów wyruszyliśmy bardzo wcześnie. Po krótkim odcinku dotarliśmy do Woli Baranowskiej na Mszę świętą. Naszą pielgrzymkę odwiedza wiele różnych osób - dziś przyjechał do nas ks. Krzysztof Poświata Przełożony Domu zakonnego i kustosz sanktuarium w Miejscu Piastowym i skierował do nas słowa homilii o tym, czym jest Ewangelia czyli Dobra Nowina. Jezus nas zaprasza, byśmy stali się uczestnikami jego zwycięstwa. Jednak jeśli człowiek nie przyjmie prawdy o złu, to nigdy nie zrozumie Chrystusa.

Po Eucharystii zjedliśmy śniadanie w remizie obok kościoła i po dłuższej chwili odpoczynku i wspólnej zabawy wyszliśmy na kolejne odcinki.

Dzisiaj nie udało nam się już ominąć deszczu, który towarzyszył nam przez pewną część dnia. Całe szczęście nie jesteśmy z cukru, więc pełni optymizmu podążaliśmy przed siebie. Zatrzymaliśmy się jak zawsze u pewnych życzliwych gospodarzy, którzy tradycyjnie naszykowali dla nas poczęstunek przy swoim domu, a w tym roku byli również niezwykle przygotowani na nasze przybycie: rozłożyli duży namiot, pod którym schroniliśmy się przed deszczem.

Naszym kolejnym postojem był obiad u mieszkańców jednej z czterech wsi należących do parafii Zachwiejów, które na przemian nas goszczą.

Następnym modlitewnym punktem dnia była konferencja ks. Kierownika o przypowieści o miłosiernym Samarytaninie. Ks. Maks mówił nam o różnych spojrzeniach postaci tej przypowieści, bo inaczej na owego wędrowca patrzyli zbójcy, inaczej kapłan czy lewita, a jeszcze inaczej Samarytanin. Mówi się, że  oczy są zwierciadłem duszy i jest w tym dużo prawdy. Często nasz sposób patrzenia na świat i na innych ludzi wiele mówi o nas samych. Ks. kierownik zachęcał nas, byśmy zobaczyli swoje życie z perspektywy wędrowca obrabowanego przez zbójców - tak jak szatan nas obrabia przez grzech. Jezus jest tym, który przy nas wzrusza się do głębi i pragnie nas uleczyć ze zranień.

Po następnym odcinku czekał na nas poczęstunek w OSP w Sarnowie, a po tych wielu rozmaitych posiłkach mieliśmy już wystarczająco dużo energii na dalsze etapy. Nie były one proste, gdyż prowadziły leśnymi piaszczystymi drogami. Takie momenty są idealnym czasem na rozmowy z siostrą czy bratem pielgrzymkowym lub po prostu na wędrowanie z własnymi myślami. Chwile ciszy też są istotnym elementem pielgrzymki, gdyż wtedy możemy poukładać w sobie wszystkie refleksje z dnia.

Pełni determinacji i przezwyciężania własnych słabości ostatecznie dotarliśmy do punktu docelowego - Przyłęku.

Ciężko uwierzyć w to, jak szybko mijają nam już teraz dni na pielgrzymce. Dziś przebyliśmy najdłuższy dystans w ciągu tych 14 dni, a mimo zmęczenia z ogromną radością i śpiewem weszliśmy do Przyłęku, obserwując piękne widoki. Pielgrzymka jest też miejscem zauważania piękna w małych rzeczach, takich jak na przykład malowniczy zachód słońca. Czy na co dzień pamiętamy o dostrzeganiu takich prostych przejawów Bożej Miłości.


Tekst: Karolina Tchoń
Fot. Klaudia Górska