Człowiek zmysłowy, a człowiek duchowy - 1 września

(1 Kor 2, 10b-16) Duch przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego. Kto zaś z ludzi zna to, co ludzkie, jeżeli nie duch, który jest w człowieku? Podobnie i tego, co Boskie, nie zna nikt, tylko Duch Boży. Otóż my nie otrzymaliśmy ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, dla poznania dobra, jakim Bóg nas obdarzył. A głosimy to nie za pomocą wyszukanych słów ludzkiej mądrości, lecz korzystamy z pouczeń Ducha, przedkładając duchowe sprawy tym, którzy są z Ducha. Człowiek zmysłowy bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem mu się to wydaje i nie może tego pojąć, bo tylko duchem można to zrozumieć. Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, lecz sam przez nikogo nie jest sądzony. Któż więc poznał zamysł Pana tak, by Go mógł pouczać? My właśnie znamy zamysł Chrystusowy.

1. Integralność naszego człowieczeństwa.

Św. Paweł w tym fragmencie swojego Listu chce nam przypomnieć, że Bóg stworzył człowieka w wymiarze: ciała, psychiki i ducha. Ale stworzył INTEGRALNIE CZŁOWIEKA.

Dbanie więc tylko o  siebie w wymiarze cielesnym, zmysłowym jest wielkim nieporozumieniem.

Warto przypomnieć, że to wymiar psychiczny i duchowy naszej wrażliwości, współodczuwania, z  całą sferą uczuć, pragnień, rozumu i woli, czynią nasze postępowanie „ludzkim”.

To bogactwo naszego człowieczeństwa, jeżeli jest rozwijane i nie poddawane instynktom niższym: egoizmowi, pożądaniu i niegodziwości, czyli grzechowi - czyni nas bardziej ludźmi szlachetnymi, o dobrym i miłującym sercu.

I odwrotnie, jeżeli tym instynktom niższym ulegamy, nasze człowieczeństwo możemy sprowadzić do postaw o wiele gorszych niż zwierzęcych.

Taka jest właśnie dynamika naszego człowieczeństwa.

Jako ludzie możemy wspiąć się na wyżyny świętości, heroizmu czynu i męczeństwa, albo może spaść tak nisko, że staniemy się w naszych instynktach i postawach bestią.

I tu rodzą się pytania:

- Co możemy czynić, aby doskonalić nasze człowieczeństwo?

- Jak  możemy sublimować naszą osobowość, uszlachetniając sferę zmysłową, duchowością?

Słowa Pana Jezusa z Ewangelii według św. Jana brzmią bardzo radykalnie: „Duch daje życie, ciało na nic się nie przyda”.(J 6,63).

 Św. Paweł w dzisiejszym słowie Bożym pogłębia tę tematykę uduchowienia człowieka, dzieląc ludzi na duchowych i zmysłowych. Przyglądnijmy się więc tej tajemnicy zmysłowości i duchowości w życiu człowieka.

 

2.       „Kto zaś z ludzi zna to, co ludzkie, jeżeli nie duch, który jest w człowieku?

To właśnie Duch Święty zna nasze ludzkie słabości i mocne strony.

To On wie, gdzie potrzebujemy więcej wsparcia, aby wznieść się na wyżyny duchowe.

To tylko dzięki Duchowi Świętemu człowiek może poznać siebie.

Św. Jan Paweł II w swojej Encyklice daje nam do zrozumienia, że bez Chrystusa nie jesteśmy wstanie poznać wartość swojego człowieczeństwa, cyt.:

„Człowiek, który chce zrozumieć siebie do końca — nie wedle jakichś tylko doraźnych, częściowych, czasem powierzchownych, a nawet pozornych kryteriów i miar swojej własnej istoty — musi ze swoim niepokojem, niepewnością, a także słabością i grzesznością, ze swoim życiem i śmiercią, przybliżyć się do Chrystusa.”(Redemptor hominis, nr.10).

Te powyższe słowa papieża Polaka jeszcze mocniej zabrzmiały na Placu Zwycięstwa, w Warszawie, 2 czerwca 1979 roku, cyt:

„Kościół przyniósł Polsce Chrystusa - to znaczy klucz do rozumienia tej wielkiej i podstawowej rzeczywistości, jaką jest człowiek. Człowieka bowiem nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej: człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć ani kim jest, ani jaka jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie. Nie może tego wszystkiego zrozumieć bez Chrystusa.”

 

3.       „Podobnie i tego, co Boskie, nie zna nikt, tylko Duch Boży.”

Chciałoby się tu powiedzieć, jeżeli to, co ludzkie w nas nie jesteśmy wstanie zrozumieć bez Chrystusa, to o ile bardziej nie zrozumiemy tego, co Boże.

W Księdze Rodzaju czytamy, że Bóg stworzył nas na swój obraz, na obraz Boży nas stworzył. I dodał Autor natchniony: „stworzył mężczyznę i niewiastę”.

W tych właśnie słowach kryje się tajemnica OBRAZU I PODOBIEŃSTWA, które człowiek otrzymał do Boga.

Otrzymaliśmy bowiem w Jego PODOBIEŃSTWIE:

- NIEŚMIERTELNOŚĆ.

 „Bo dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka” (Mdr 2, 23).

Powie dalej Księga Mądrości:

„Początkiem jej (mądrości Bożej) najprawdziwszym - pragnienie nauki,

a staranie o naukę - to miłość,

miłość zaś - to przestrzeganie jej praw,

a poszanowanie praw to rękojmia nieśmiertelności,

a nieśmiertelność przybliża do Boga.(Mdr 6, 17-19).

- WOLNOŚĆ.

Co do daru wolności, skąd go otrzymaliśmy trzeba nam otworzyć List św. Pawła do Galatów:

„Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli!”

Chrześcijanie, którzy odchodzą od Kościoła, a tym samym od Chrystusa sami na własne żądanie poddają się w niewolę grzechu. Również ci, którzy przechodzą do zborów protestanckich, czyniąc apostazję.

- WŁADZĘ.

 O korzystaniu z władzy otrzymanej od Boga, Autor natchniony Księgi Mądrości napisze:

„W Mądrości swojej Boże stworzyłeś człowieka,

by panował nad stworzeniami, co przez Ciebie się stały,

by władał światem w świętości i sprawiedliwości

i w prawości serca sądy sprawował. (Mdr 9, 2-3).

 

Natomiast  Jego OBRAZEM jest mężczyzna i niewiasta.

I tu widzimy współczesny zamach na naszą tożsamość przez szczyt ideologii marksistowskiej, jaką jest ideologia GENDER.

Ona podważa pochodzenie człowieka od Boga, zabierając człowiekowi relację ze swoim Stwórcą.

Ona to podważa istotę rodziny, jako stały związek mężczyzny i kobiety.

Ona dąży do zaniechania prokreacji z niej wynikającą, jako owoc miłości kobiety i mężczyzny,

Ona nazywa taki związek STEREOTYPEM, który obecnie trzeba zwalczać – patrz Konwencja Stambulska.

Ona lansuje pary homoseksualne, promując surogację, czyli za 20 tys. dolarów wykupywanie dziecka zaraz po urodzeniu od surogatki. Czyli stwarzanie DZIECI BEZ TOŻSAMOŚCI.

Ona wreszcie chce stworzyć nowe narody bez własnej TOŻSAMOŚCI I PRZYNALEŻNOŚCI.

Oto świat zmysłowy bez żadnej duchowości.

I tu przypomina nam św. Paweł: „Otóż myśmy nie otrzymali ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, dla poznania darów Bożych.”

Po czym doda:

„Człowiek zmysłowy bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem mu się to wydaje i nie może tego poznać, bo tylko duchem można to rozsądzić.

Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, lecz sam przez nikogo nie jest sądzony. My właśnie znamy zamysł Chrystusowy.”(1Kor 2,11-16).

4.       Pasyjność i Maryjność.

W trakcie przeżywania ignacjańskich rekolekcji w Bliznem, mogłem usłyszeć głęboką katechezę o. Bronisława Mokrzyckiego SJ, na temat „Sublimacji uczuć”.

Ukazuje on dwa źródła wzrastania duchowego, a są nimi PASYJNOŚĆ i MARYJNOŚĆ.

Pierwsza jest niejako korzeniem na którym wzrasta duchowe drzewo naszego człowieczeństwa.

Tym KORZENIEM jest: głębokie przeżywanie Eucharystii, rozważania męki Pańskiej, Droga krzyżowa i wszelkie formy pokutne.

Natomiast DRZEWEM, które wydaje piękne owoce w naszym człowieczeństwie jest MARYJA.

Jednak nie chodzi tu tylko o aktywizm duchowy w formie pielgrzymek i przeróżnych nabożeństw związanych z kultem maryjnym, ile bardziej o RECEPTYWNOŚĆ.

Ta receptywność polega na całkowitym oddaniu się Maryi, przez rezygnacje z ukrytego przywiązania do samego siebie.

Wówczas pozwala się Matce Bożej kształtować nasze człowieczeństwo, niejako je urabiać według Jej woli. Chodzi tu o takie oddanie – jak mówi św. Ludwik w „Tajemnicy Maryi”, aby „Ona mogła zapuścić w naszej duszy korzenie głębokiej pokory, żarliwej miłości i wszystkich cnót”.

Dlaczego, aż tak mamy oddać się Maryi?

„Ponieważ, jak mówi dalej św. Ludwik, wszystkie łaski i dary przechodzą przez Jej ręce.

Maryja mocą władzy, którą otrzymała rozdaje:

- łaski Ojca Przedwiecznego,

- cnoty Jezusa Chrystusa,

- dary Ducha Świętego,

- (i teraz uwaga), KOMU CHCE, JAK CHCE, KIEDY CHCE I ILE CHCE!

I na końcu zachęta do całkowitego oddania się w niewolę miłości Maryi.

„Ktokolwiek pozwoli się „urabiać” Maryi, otrzymuje wszystkie rysy Jezusa Chrystusa, prawdziwego Boga i to w sposób łagodny, dostosowany do słabości ludzkiej, bez wielu trudów i pracy, w sposób pewny, bez obaw złudzeń, albowiem szatan nigdy nie miał i nigdy nie będzie miał przystępu do Maryi, świętej, niepokalanej, bez najmniejszej cienia skazy grzechu”.(Św. Ludwik, Tajemnica…17).

Modlitwa: Panie Jezu Chryste, proszę Cię, abyś w Maryi i przez Nią, uczynił mnie świętym. Amen!

Inne artykuły autora

Spotkanie ze Zmartwychwstałym

Kerygmat apostolski

Od Emaus do Jerozolimy