(Mt 11, 20-24) Jezus począł czynić wyrzuty miastom, w których najwięcej Jego cudów się dokonało, że się nie nawróciły. "Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno w worze i w popiele by się nawróciły. Toteż powiadam wam: Tyrowi i Sydonowi lżej będzie w dzień sądu niż wam. A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba masz być wyniesione? Aż do Otchłani zejdziesz. Bo gdyby w Sodomie działy się cuda, które się w tobie dokonały, zostałaby aż do dnia dzisiejszego. Toteż powiadam wam: Ziemi sodomskiej lżej będzie w dzień sądu niż tobie".
Dzisiejsza Ewangelia wprowadza nas w temat nawrócenia.
Chciałbym porozmawiać z Wami o nawróceniu, ale tym razem w kontekście spowiedzi.
Idziemy do spowiedzi z różnych względów.
1. Grzech ciężki.
Przede wszystkim wiążemy spowiedź z grzechem ciężkim.
Jak nie ma grzechu ciężkiego, to nie idziemy się wyspowiadać. I wpadamy w najgorszy stan, w jaki może wejść chrześcijanin, tak zwany „stan zawieszenia”.
Z jednej strony uważamy, że nie mamy grzechu ciężkiego, z drugiej zaś strony czujemy, że tych pomniejszych grzechów zebrała się już tak duża ilość, że zaczynamy mieć poważną wątpliwość, czy możemy przystąpić do Komunii św., czy też nie!
W konsekwencji przestajemy przyjmować Komunię świętą.
Z takim stanem braku owocnego uczestnictwa we Mszy świętej, chrześcijanin może żyć niestety - miesiącami. I nawet nie wie, jak głęboko oddala się wówczas od Jezusa i traci z dnia na dzień moc Ducha Świętego.
Należy, więc odrzucić powyższą tezę i uznać ją za fałszywą, że do spowiedzi idziemy tylko wtedy, kiedy „walnie” w nas grzech ciężki!
2. Pierwszy piątek miesiąca.
Inna pobożna teza pójścia do spowiedzi wiąże się z pierwszym piątkami miesiąca.
Jest w tym przyzwyczajeniu wiele dobrych cech, bo przynajmniej zmusza nas, co miesiąc do oczyszczenia własnej duszy.
W pierwsze piątki miesiąca jednak mało się przypomina o kulcie Najświętszego Serca Pana Jezusa, o duchu wynagradzającym, jaki powinien nam towarzyszyć w czasie spowiedzi i przyjmowania Komunii świętej.
Mówi się tylko o jednej Łasce: „dziewięciu piątków”, że nie odejdziemy z tego świata bez pojednania się z Bogiem. Śmierć nas nie zaskoczy!
Jednak bez głębszego, teologicznego wyjaśnienia tej Łaski, może ona być przez nas trochę niebezpieczne rozumiana.
Możemy bowiem wejść w fałszywe myślenie, że jak to uczyniłem, czyli odprawiłem „dziewięć piątków”, to teraz mogę wiele lat nie iść do spowiedzi, a Pan Jezus ma się postarać, abym przy końcu życia odszedł pojednany z Nim.
I jesteśmy już blisko od popełnienia grzechu przeciwko Duchowi Świętemu, odsuwając łaskę nawrócenia na tzw. ostatnie chwile naszego życia.
Przypominam, że Łask płynących z kultu Serca Pana Jezusa jest aż dwanaście, o czym często nie wiemy! Oto one:
1. Dam im łaski, potrzebne w ich stanie.
2. Ustalę pokój w ich rodzinach.
3. Będę ich pocieszał w utrapieniach.
4. Będę ich pewną ucieczką w życiu, a szczególnie w godzinę śmierci.
5. Będę im błogosławił w ich przedsięwzięciach.
6. Grzesznicy znajdą w mym Sercu źródło i ocean miłosierdzia.
7. Dusze oziębłe staną się gorliwymi.
8. Dusze gorliwe prędko dojdą do doskonałości.
9. Będę błogosławił domom, w których wizerunek Serca mojego będzie czczony.
10. Osoby, które będą to nabożeństwo rozszerzały, będą miały imię swoje wypisane w Sercu moim.
11. Dam kapłanom dar wzruszania serc nawet najzatwardzialszych.
12. W nadmiarze miłosierdzia Serca mojego przyrzekam tym wszystkim, którzy będą komunikować w pierwsze piątki miesiąca przez dziewięć miesięcy z rzędu w intencji wynagrodzenia, że miłość moja udzieli łaskę pokuty, iż nie umrą w mojej niełasce, ani bez Sakramentów świętych, a Serce moje będzie im pewną ucieczką w ostatniej godzinie życia.
3. Istota spowiedzi.
Powoli dochodzimy do istoty spowiedzi.
Otóż, najważniejszym celem spowiedzi jest nasze NAWRÓCENIE.
Czyli, nie tylko zerwanie z grzechem ciężkim, ale chodzi tu naprawdę o powrót do życia z Bogiem.
A co za tym idzie, zmianę stylu życia, odnoszenia się do ludzi, otwarcia się na drugiego człowieka bez oceny i osądu.
Warto, więc przygotować się do spowiedzi tak, aby stanąć w pełni w prawdzie z samym sobą przed Bogiem i szczerze wyznać grzechy.
Mamy też w sobie obrzydzić grzechy, które popełniamy, bo one mogą być dla nas przyjemne.
Dobrze, abyśmy w trakcie spowiedzi przyjęli formułę wyrzekania się grzechu, a nie tylko w trybie przypuszczającym mówić: „ a może coś tam złego zrobiłam”.
4. Dary spowiedzi.
Warto też wiedzieć, że w czasie każdej spowiedzi dokonuje się:
- egzorcyzm, czyli uwolnienie nas od ataków Złego ducha, jeśli wyrzekamy się naszych grzechów,
- sakrament, czyli wylanie Ducha Świętego, który oczyszcza nas, odnawia duchowo i umacnia na drodze do zbawienia,
- pojednanie z Bogiem Ojcem, Jezusem Chrystusem i Duchem Świętym,
- włączenie nas na nowo do Kościoła, a co za tym idzie opieka świętych, bo każdy grzech ciężki wyłącza nas z Kościoła!
- otrzymujemy również jasne widzenie dobra i zła.
5. Nawrócenie od czegoś do Kogoś.
Zapytajmy się, więc siebie, czy przychodząc do spowiedzi pragniemy:
- nawrócić się, czyli głębiej wrócić do Boga,
- odrzucić stary styl życia, który doprowadzał nas, co chwilę do tych samych grzechów ciężkich,
- odrzucić tzn. wyrzec się wszelkich okoliczności do grzechu,
- napełnić się Duchem Świętym, aby zacząć nowe życie w Chrystusie!
6. Skuteczność spowiedzi.
I jeszcze jedno.
Aby twoje nawrócenie było skuteczne, przed spowiedzią należy:
- wybaczyć tym, którzy cię skrzywdzili,
- prosić Ducha Świętego, aby dał ci łaskę stanięcia w prawdzie,
- prosić Matkę Najświętszą, aby otuliła cię swoim płaszczem czystości i niewinności, i przeszkodziła demonom w dobrej i szczerej spowiedzi,
- prosić św. Michała arch., aby bronił cię od pokus i podstępów Złego ducha,
- prosić anioła stróża, aby czuwał i strzegł cię na wszystkich twoich drogach.
Amen!