Piękne i trudne powołanie rodzicielskie - 26 lipca

Świętych Joachima i Anny. Rodziców Bożej Rodzicielki Maryi. (Syr 44, 1. 10-15) Wychwalajmy mężów sławnych i ojców naszych według następstwa ich pochodzenia. Ci są mężowie pobożni, których cnoty nie zostały zapomniane, pozostały one z ich potomstwem, dobrym dziedzictwem są ich następcy. Potomstwo to trzyma się Przymierza, a przez nich - ich dzieci. Potomstwo ich trwa na zawsze, a chwała ich nie będzie wymazana. Ciała ich w pokoju pogrzebano, a imię ich żyje w pokoleniach. Narody opowiadają ich mądrość, a zgromadzenie głosi chwałę.

1. „Ci są mężowie pobożni, których cnoty nie zostały zapomniane, pozostały one z ich potomstwem, dobrym dziedzictwem są ich następcy”.

Powyższe słowa z Mądrości Syracha zapewne dzisiejsza liturgia chce odnieś do św. Joachima, przedstawiając go, jako męża Bożego, wybranego przez Boga na ojca Matki Bożej.

O mężach Bożych Księga Mądrości powie:

„Starość jest czcigodna nie przez długowieczność i liczbą lat się jej nie mierzy:
sędziwością u ludzi jest mądrość,
a miarą starości - życie nieskalane.
Ponieważ spodobał się Bogu, znalazł Jego miłość,
i żyjąc wśród grzeszników, został przeniesiony.
Zabrany został, by złość nie odmieniła jego myśli
albo ułuda nie uwiodła duszy:
bo urok marności przesłania dobro,
a burza namiętności mąci prawy umysł”.(Mdr 4,8-12).

Po tych słowach Księga Mądrości jasno dopowie, gdzie trzeba szukać źródła pobożności, aby wzrastać w cnotach: „Choćby zresztą był ktoś doskonały między ludźmi, jeśli mu braknie mądrości od Ciebie, (Boże) - za nic będzie poczytany”. (Mdr 9,6).

Słowa te wypowiedział Salomon, nie przypuszczając, że kiedyś obrócą się one przeciwko niemu samemu, kiedy to na starość, dla kobiet porzuci wierność Bożym przykazaniom.

Każdy mąż i ojciec rodziny jest powołany przez Boga, aby jako „głowa rodziny” stał na straży przekazań Bożych i życia moralnego w swoim domu.

2. „Cnoty mężów Bożych pozostaną z ich potomstwem”.

Słowa te z Mądrości Syracha przypominają nam o pewnej prawidłowości w rodzinie. 

Ta prawidłowość polega na tym, że najważniejszą relacją w rodzinie jest relacja między mężem i żoną.

Patologią należy nazwać taką sytuację, kiedy żona nad relacje do męża stawia relacje do dzieci. Mężczyzna może poczuć się odrzucony przez żonę w tej chorej relacji. Konsekwencje takiej sytuacji mogą być różne, włącznie z wejściem męża w alkoholizm, czy szukanie ciepła u innej kobiety.

Relacja mąż-żona jest zawsze fundamentalną relacją w każdej rodzinie.

Po tej relacji następują relacje z dziećmi.

To ojciec bowiem ma za zadanie przekazać swojemu synowi ducha męstwa i wiary, aby ten z kolei  to dziedzictwo przekazał następnym pokoleniom. I należałoby tu dodać, że tego nie zrobi za męża żona w stosunku do syna.

Żona ma inne zadanie, córkom swoim ma przekazać mądrość daru macierzyństwa.

Ten podział ról w przekazywaniu dziedzictwa ojcowskiego i macierzyńskiego Bóg przewidział i uczynił bardzo przejrzystym. I nie ma innej prawidłowości w porządku natury i rzeczy!!!

To właśnie widzimy w Maryi jakby w zwierciadle odbicie świętości Jej rodziców Joachima i Anny.

3. „Jest plemię, co ojcu złorzeczy i matce nie chce błogosławić”.

W powyższych słowach natchnionego autora słyszymy napomnienie do wychowanie dzieci w szacunku do rodziców i do dziadków.

Jak to uczynić w epoce nowoczesności, kiedy rodzice boją się wychowywać własne dzieci i zrzekają się władzy rodzicielskiej.

Państwo Monika i Marcin Gajdowie w swojej książce: „Rodzice w akcji”, apelują do współczesnych rodziców o zmianie stylu wychowania swoich pociech. Piszą w niej, że potrzeba dzisiaj w wychowaniu przewrotu kopernikańskiego, to znaczy, aby dzieci „biegały” wokół rodziców, a nie rodzice wokół dzieci. Czyli kto tu jest „słońcem, a kto „ziemią.”

Zły pajdocentryzm powoduje, że dorastające dzieci przejmują władzę nad rodzicami, a rodzice rezygnują z tej władzy bojąc się karcić i wymagać od swoich dzieci.

Dzisiaj trzeba przypominać  i pomagać rodzicom, jak mają okazywać swoją władzę rodzicielską wobec dzieci, czyli jak połączyć łagodność ze stanowczością.

4. Wychowujesz wówczas, kiedy jesteś obecny.

Rodzice „wielcy nieobecni” (współczesny tata spędza codziennie ze swoim dzieckiem tylko 18 min., a mama 37 min.) często idą na skróty i chcą rekompensować swoją nieobecność przez obłaskawianie dzieci prezentami, zaspakajając wszystkie ich potrzeby.

To nie jest wychowanie, ale kupowanie uczuć dzieci. Dzieci świetnie to później wykorzystają i będę na  rodziców patrzeć tylko konsumpcyjnie – co od nich mogę dostać.

Czas, aby rodzice zrozumieli, jak bardzo w obecnych czasach dzieci potrzebują ich obecności i miłości, a nie ich pieniędzy!

Dlaczego tak ważna jest obecność rodziców?

Są synowie, którzy nie byli docenieni przez własnych ojców, a ich ojcowie nie znaleźli czasu, aby porozmawiać z nimi jak własnymi synami. Skutkiem czego ojcowie nie przekazali swoim synom ducha męstwa i ojcostwa.

Niestety są i ojcowie, którzy sami siebie uczynili niezdolnymi do przekazania dziedzictwa duchowego przez alkoholizm i rozwiązłe życie moralne.

I są matki, które nie przekazały daru macierzyństwa swoim córką, przez własną surowość i brak miłości.

Drodzy rodzice, zawsze jest czas dopóki żyjecie, aby to uczynić, czyli odbudować własne relacje małżonków, a później relacje z dziećmi.

Proście wspólnie na modlitwie Jezusa, aby dopełnił swoja miłością to, czego przez własną niedojrzałość nie przekazaliście sobie i własnym dzieciom.

Modlitwa: Święci Anno i Joachimie,  Rodzice Matki Bożej zapraszamy Was do naszego życia rodzinnego, abyście nas nauczyli wychowywać z miłością i w wierze nasze dzieci. Amen!

Inne artykuły autora

Spotkanie ze Zmartwychwstałym

Kerygmat apostolski

Od Emaus do Jerozolimy