Pokój wam!

Kilka tygodni temu, przed świętami Wielkiej Nocy, głosiłem rekolekcje w Legnicy. Za dużo o tym mieście nie wiedziałem. Jedyne co się przewijało przez moją głowę to to, że trzeba będzie długo jechać, że niedaleko Wrocławia i że Miedź Legnica walczy o ekstraklasę.

Same rekolekcje przynajmniej dla mnie były bardzo owocne w przeżycia duchowe. Był to także czas oderwania się od szarej codzienności, która czasem potrafi przytłaczać. Ważnym punktem pobytu było dla mnie odwiedzenie kościoła św. Jacka, gdzie w 2013 r. miało miejsce wydarzenie o znamionach cudu eucharystycznego. Podczas udzielania Komunii jednemu z księży upadła na ziemię hostia, która została podniesiona i włożona do naczynka z wodą. Po pewnym czasie pojawiło się przebarwienie koloru czerwonego. Tamtejszy biskup powołał komisję i obserwowano, co będzie się działo. Niebawem oddano fragmenty z przebarwieniem do badania. Ostatecznie w orzeczeniu Zakładu Medycyny Sądowej czytamy: „W obrazie histopatologicznym stwierdzono fragmenty tkankowe zawierające pofragmentowane części mięśnia poprzecznie prążkowanego. (…) Całość obrazu (…) jest najbardziej podobna do mięśnia sercowego” (…) ze zmianami, które „często towarzyszą agonii”. Badania genetyczne wskazują na ludzkie pochodzenie tkanki.

Dzisiaj w Ewangelii jak refren przewijają się słowa Pana Jezusa, który gdy tylko staję przed uczniami, mówi „Pokój wam!”. Pierwszym darem, jaki przynosi Zmartwychwstały jest pokój serca, którego nic na świecie nie może zapewnić, o który często zabiegamy i który jest owocem Ducha Świętego.

Patrząc na wydarzenia, które nazywamy cudami eucharystycznymi, na nowo odkrywamy niezmierzoną miłość Jezusa do nas. Ciągle przypomina nam, że jest z nami, że to nie są żarty, że ciągle chce, żeby w naszym życiu panowały pokój, radość, miłość…
Myślę, że najprostszą drogą do tego stanu są sakramenty. Każdy, kto na poważnie i z wiarą potraktuje spowiedź i Komunię Świętą, ten nie może nie być człowiekiem wewnętrznego pokoju i radości. Trudno wtedy nie iść i nie głosić swoim normalnym życiem, że życie z NIM daję takie owoce. Ale warto pamiętać, żeby sakramenty traktować z wiarą i na serio.

PS Niesamowita jest dla mnie gra symboli, która towarzyszyła cudowi eucharystycznemu w Legnicy. Po pierwsze: kiedy w 1240 r. na klasztor dominikanów napadli tatarzy, święty Jacek natychmiast chwycił Najświętszy Sakrament, aby uratować go przed profanacją. Po drugie, ciekawe wydaje mi się, że kościół św. Jacka znajduje się w dzielnicy Zakaczawie, która przez miejscowych nazywana była „Dzielnicą cudów”, bo dawniej podobno „cuda się tam działy…”.
A na końcu istotne jest to, że ta dzielnica pięknieje z miesiąca na miesiąc, staje się ważną częścią miasta… tak jak hostia, której nikt nie chciał wziąć do ust, a która stała się znakiem wielkiej miłości Boga do człowieka.

Inne artykuły autora

1 procent

Intymność

Dobry Ksiądz