(Dz 4, 32-37) Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących. Żaden nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne. Apostołowie z wielką mocą świadczyli o zmartwychwstaniu Pana Jezusa, a wszyscy mieli wielką łaskę. Nikt z nich nie cierpiał niedostatku, bo właściciele pól albo domów sprzedawali je i przynosili pieniądze ze sprzedaży, i składali je u stóp apostołów. Każdemu też rozdzielano według potrzeby. Tak Józef, nazywany przez apostołów Barnabas, to znaczy "Syn Pocieszenia", lewita rodem z Cypru, sprzedał ziemię, którą posiadał, a pieniądze przyniósł i złożył u stóp apostołów.
1. Jeden duch i jedno serce.
„Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących”.
Jak to jest, że wszyscy doświadczyliśmy tego samego chrztu świętego, a nie mamy tego samego ducha?
Odpowiedź na to pytanie poszukajmy w Encyklice Jana Pawła II, Ut unum sint – „Aby byli jedno” z 1995 r., cytuję:
„Bóg pragnie jedności całego rozproszonego rodzaju ludzkiego. Dlatego zesłał swego Syna, aby umierając za nas i zmartwychwstając, obdarzył nas swoim Duchem miłości. (Rz 5,5)
W przeddzień ofiary krzyżowej sam Jezus modli się do Ojca za swoich uczniów i za wszystkich wierzących w Niego, aby byli jedno, jedną żywą wspólnotą. (J17,21).
Wynika stąd nie tylko obowiązek dążenia do jedności, ale także odpowiedzialność wobec Boga i wobec Jego zamysłu, spoczywająca na tych, którzy przez Chrzest stają się Ciałem Chrystusa — Ciałem, w którym winny się w pełni urzeczywistniać pojednanie i komunia.
Czyż jest możliwe, byśmy pozostawali podzieleni, jeżeli przez Chrzest zostaliśmy „zanurzeni” w śmierci Chrystusa, to znaczy w tym właśnie akcie, przez który Bóg za sprawą Syna obalił mury podziałów?
Podział :
- „jawnie sprzeciwia się woli Chrystusa,
- jest zgorszeniem dla świata,
- i przy tym szkodzi najświętszej sprawie przepowiadania Ewangelii wszelkiemu stworzeniu”. (Ut u.s. nr 6).
Po tych słowach świętego papieża widzimy, jak wielkiej wagi jest dążenie wszystkich nas do jedności, tak w małżeństwach, w rodzinach, jak i w zakładach pracy, zakonach, wspólnotach kapłańskich na parafiach, czy w innych wspólnotach.
Wiemy, że wielkim PRZECIWNIKIEM JEDNOŚCI jest diabeł. Jego imię w bezokoliczniku j. greckiego brzmi diabellain, co oznacza ODZIELAĆ.
Stąd jak ważny jest duch wspólnej modlitwy małżonków, rodziców z dziećmi, w zakonach i we Wspólnotach.
To On - Duch modlitwy oddala Zło, otwiera na miłość i przebaczenie.
W walce ze Złem, jest ważna świadomość jego działania, a więc potrzeba formacji. Bo może się okazać, że czym innym jest chrzest, a czym innym wzrastanie w wierze!
Brak formacji u chrześcijan może spowodować, że duch chrztu świętego może „wygasnąć”, a na jego miejsce przyjdzie inny duch i to niekoniecznie Boży.
Często u ludzi początkowo wierzących, a później przez lenistwo i zaniedbanie letnio wierzących, wchodzi na miejsce wiary duch cynizmu i pogardy dla innych.
Trudno wówczas o jedno serce we wspólnotach: „Płakać z płaczącymi i radować się z cieszącymi się”.
2. Duch dzielenia się tym, co mogę i na ile mogę.
„Żaden nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne”.
Błogosławieni ubodzy w duchu, wcale nie muszą być osobami, którzy nic, albo mało co posiadają.
To ci, którzy dzielą się tym, czym Bóg ich obdarza. Wówczas 10-2=12. Ta nowa „ekonomia Boża” sprawia, że ludzie staja się szczęśliwymi.
Szczęśliwi ci ludzie, którzy przez własne doświadczenie życiowe doszli do wnioski, że „więcej jest radości w dawaniu aniżeli w braniu”. ( Dz 20, 35).
3. Moc świadectwa.
„Apostołowie z wielką mocą świadczyli o zmartwychwstaniu Pana Jezusa, a wszyscy mieli wielką łaskę”.
Kiedy jest jeden duch i jedno serce we wspólnocie, Duch Święty może działać z mocą, przede wszystkim przez kapłanów.
Sam kiedyś będąc siedemnastoletnim chłopakiem, mieszkającym w Toruniu, byłem pełen podziwu dla wspólnoty księży ze Zgromadzenia św. Michała Archanioła, jak oni współdziałali ze sobą.
Bez rywalizacji, przykrych słów czy nieporozumień. Jeden drugiego wspierał w prowadzeniu różnych grup. Pamiętam, jak my młodzi oazowicze, byliśmy zapraszani do grup starszych osób, aby tam śpiewając i grając na gitarach rozweselać ich serca.
Ale to wszystko organizowali między sobą kapłani.
Tam gdzie jest jeden duch we wspólnocie oraz dobra formacja, Duch Święty rozlewa piękne i potrzebne charyzmaty i dary.
Dobre i otwarte relacje między ludźmi stwarzają ciepłą atmosferę we Wspólnocie, pozbawioną zazdrości, niedomówień, uprzedzeń i niezgody.
Bez postawy wybaczania: „wybaczam i proszę o wybaczenie” trudno budować relacje.
Duch zmartwychwstania jest właśnie duchem wzajemnego wybaczania sobie, w dążeniu za wszelką cenę do pojednania.
Uważajmy więc na naszą dumę, chore ambicje i szukanie we wspólnotach dowartościowania siebie, bo te chore postawy niszczą więź i wzajemne zaufanie.
4. Wrażliwość na dobro.
„Nikt z nich nie cierpiał niedostatku”.
Wrażliwość i współodczuwanie, to cnoty chyba najbardziej poszukiwane w obecnych czasach.
W świecie podziału na ludzi produkcyjnych i nieprodukcyjnych, patrząc na człowieka tylko wymiarze zysku, to właśnie chciwość posiadania niszczy pięknego ducha wspólnoty.
Natomiast, wrażliwość na ludzi będących w potrzebie, cierpiących na różne choroby oraz udzielanie wsparcie w różnych sytuacjach życiowych tym, którzy właśnie teraz tego potrzebują jest prawdziwym papierkiem lakmusowym na nasze zdrowe człowieczeństwo.
5. Duch Święty otwiera i „kieszeń”.
„…a pieniądze przyniósł i złożył u stóp apostołów”.
Pieniądze to dobre narzędzie do zbawienia, jeśli wiemy co z nimi zrobić i w jakich bankach Bożych je inwestować.
Pouczy nas św. Paweł:
„Nic bowiem nie przynieśliśmy na ten świat; nic też nie możemy [z niego] wynieść.”
Ale możemy nimi wspierać.
O tym jak wykorzystać mamonę do pięknych rzeczy, otrzymujemy odpowiedź z Księgi Tobiasza:
„ Lepsza jest modlitwa ze szczerością oraz miłosierdzie ze sprawiedliwością, aniżeli bogactwo z nieprawością. Lepiej jest dawać jałmużnę, aniżeli gromadzić złoto. Jałmużna uwalnia od śmierci i oczyszcza z każdego grzechu. Ci, którzy dają jałmużnę, nasyceni będą życiem”.(Tb 12,8-9).
Usłyszeliśmy od św. Łukasza pięć ważnych rzeczy w budowaniu prawdziwej Wspólnoty.
Czy jesteś, więc już gotowy, tworzyć wspólnotę?
Czy te pięć przesłań z Dziejów Apostolskich spostrzegasz, jako realne i rzeczywiste, czy też utopijne i nie możliwe do spełnienia?
Bez Ducha Świętego, bowiem nie jesteśmy tego ideału wspólnoty w stanie osiągnąć!
Ale czy w ogóle, podejmujesz ten trud tworzenia jedności w swoim własnym domu lub w jakiekolwiek wspólnocie, w której jest ci dane być i wzrastać?
Dzisiaj otrzymałem piękny tekst o wspólnocie, cytuję:
„Duch Święty, Duch Chrystusa zmartwychwstałego sprawia, że człowiek staje się wolny od samego siebie, od krępujących go schematów i przywiązań. Jednocześnie się staje zdolny by kochać innych ludzi, czynić dla nich miejsce w swoim życiu i wchodzić z nimi w autentyczną komunię.
Prawdziwa wiara, nie jest nigdy indywidualistyczna. Moc Zmartwychwstałego Pana objawia się we wspólnocie, w której osoby bardzo się między sobą różniące, łączy jeden duch i jedno serce.”
Modlitwa: Duchu Święty, Ty,
- który otwierasz moje uszy, abym słyszał słowa Jezusa z Ewangelii,
- który otwierasz moje oczy, abym widział ludzi w potrzebie,
- który otwierasz moje ręce, aby innym pomagały,
- który otwierasz moje serce, aby kochało nie czując wzajemności,
- który otwierasz moją kieszeń, aby człowiek był dla mnie ważniejszy od zysku,
- który otwierasz moje usta, aby wielbiły Ojca i Syna w Niebie i tu na ziemi,
Bądź uwielbiony. Amen!