(Mt 17, 10-13) Kiedy schodzili z góry, uczniowie zapytali Jezusa: "Czemu uczeni w Piśmie twierdzą, że najpierw musi przyjść Eliasz?" On odparł: "Eliasz istotnie przyjdzie i naprawi wszystko. Lecz powiadam wam: Eliasz już przyszedł, a nie poznali go i postąpili z nim tak, jak chcieli. Tak i Syn Człowieczy będzie od nich cierpiał". Wtedy uczniowie zrozumieli, że mówił im o Janie Chrzcicielu.
1. Zapowiedź przyjścia proroka Eliasza.
"Czemu uczeni w Piśmie twierdzą, że najpierw musi przyjść Eliasz?”
Eliasz był prorokiem działającym w Królestwie Izraelskim za czasów króla Achaba (873-853). Był to pierwszy prorok w Izraelu, dlatego uważany jest za przedstawiciela wszystkich proroków.
Tak przedstawia go św. Łukasz na górze Przemienienia, kiedy to Mojżesz, przedstawiciel prawa i Eliasz, ukazując się w chwale, przemawiali do Jezusa: „…o Jego odejściu, którego miał dokonać w Jerozolimie”(Łk 9,30-31).
Według tradycji żydowskiej, Eliasz, miał przyjść po to, aby namaścić Mesjasza, zanim ten rozpocznie swoją oficjalną działalność.
Żydzi powoływali się tu na tekst z proroka Malachiasza( okres perski, 480-460 r. p.n. Chr.):
„ Oto Ja poślę wam proroka Eliasza przed nadejściem dnia Pańskiego, dnia wielkiego i strasznego. I skłoni serce ojców ku synom, a serce synów ku ich ojcom, abym nie przyszedł i nie poraził ziemi [izraelskiej] przekleństwem”. (Ml 3,23-24).
Powyższe proroctwo wypowie anioł Gabriel podczas spotkania z arcykapłanem Zachariaszem w przybytku Pańskim, ogłaszając narodziny Jana Chrzciciela ( Łk 1,8-17).
2. Jan Chrzciciel, zapowiedzianym prorokiem Eliaszem.
Co łączy tych dwóch wielkich proroków?
Rzecz ciekawa, że wiele wspólnego mieli pierwszy z ostatnim prorokiem Starego Testamentu.
Księga Królewska tak opisze ubiór Eliasza:
„«Był to człowiek w płaszczu z sierści i pasem skórzanym przepasany dokoła bioder» (2 Krl 1,8).
Jakże podobny jest opis ubioru Jana Chrzciciela w Ewangelii wg św. Marka: „Jan nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder, a żywił się szarańczą i miodem leśnym.” (Mk 1,6).
Tak Eliasz jak i Jan Chrzciciel działali bezkompromisowo wobec władców i królów, wytykając im kłamstwo i złe morale.
Skoro tak czytelna była postać Jana Chrzciciela dla Żydów, dlaczego Jezus powie swoim uczniom: „Eliasz już przyszedł, a nie poznali go i postąpili z nim tak, jak chcieli. Tak i Syn Człowieczy będzie od nich cierpiał”.
I tak się stało, Jana Chrzciciela za głoszenie prawdy zamordował Herod Antypas.
Natomiast sam Jan Chrzciciel, określając siebie jako „Głos Pana”, odwoła się do proroctwa Izajasza: „Głos się rozlega: "Drogę dla Pana przygotujcie na pustyni, wyrównajcie na pustkowiu gościniec naszemu Bogu!”(Iz 40,3).
Żydzi czekali na Mesjasza od wyjścia Abrahama z Ur Chaldejskich (ok. 1750 lat p.n.Ch.).
Tak wielu proroków i mędrców przepowiadało wypełnienie się Pisma i tak wiele wydarzeń dokonało się na oczach wielu, a tak nie wielu Go oczekiwało.
Kiedy Jezus został wprowadzony do świątyni jerozolimskiej przez Maryję i Józefa, to tylko dwoje ludzi wyszło mu na spotkanie: Symeon i Anna.
I tyle mamy z wielkiego, prawie 2000 oczekiwania Żydów na Mesjasza.
Tylko 18% Żydów obecnie są ludźmi wierzącymi w Boga, a ilu w Mesjasza?
3. A jak jest TERAZ z nami, chrześcijanami!!!
Czy żywa lekcja zlekceważenia sobie oczekiwania Mesjasza przez naród żydowski, nie powinna być dla nas chrześcijan przestrogą, ku wielkiemu opamiętaniu?
Codziennie chrześcijanie mówią aklamację po „Przeistoczeniu” w trakcie Eucharystii:
„Głosimy śmierć Twoją Panie, wyznajemy Twoje zmartwychwstanie i OCZEKUJEMY Twego przyjścia w chwale”.
Czy nie są to już tylko słowa?
Po to jest właśnie nam dany „CZAS ADWENTU”, jako czas przygotowania się na spotkanie - i tu UWAGA, już nie z miłosiernym Jezusem, ale SPRAWIEDLIWYM.
Obecnie, codziennie Jezus czeka w konfesjonale z darem miłosierdzia.
Takiej łaski nawet Żydzi nie mieli. Oni tylko raz w roku mogli się oczyszczać, a czynił to arcykapłan wchodząc do „Przebłagalni”, zrzucając grzechy swojego ludu na kozła, wypędzonego później na pustynię.
Otwórzmy więc nasze serca na Jezusa. Pojednajmy się z Bogiem, bo Pan jest „w drzwiach”, bliżej ciebie niż bicie twego serca.
Codziennie Jezus stoi u „progu” twojej duszy mówiąc:
„Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną.” (Ap 3,20).
Nie trzymaj Jezusa za „drzwiami” swojego serca i nie mów Mu, że jutro dopiero „może” je otworzysz.
Modlitwa: Panie Jezu, otwieram Ci drzwi mojej duszy, wejdź… zamieszkaj ze mną i we mnie. Jesteś najmilszym gościem mojej duszy, właśnie na Ciebie czekałem. Wybacz, że tak długo moja miłość własna, mój egoizm, moje niedozwolone przyjemności i grzechy były ważniejsze od Ciebie. Oczyść moją duszę i uczyń ją piękną dla Ciebie na święta. Amen!!!