Jezus „Tak”, to i Kościół „Tak” - 6 września

(Kol 1, 15-20) Chrystus jest obrazem Boga niewidzialnego – Pierworodnym wobec każdego stworzenia, bo w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy to Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone. On jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie. I On jest Głową Ciała – Kościoła. On jest Początkiem. Pierworodnym spośród umarłych, aby sam zyskał pierwszeństwo we wszystkim. Zechciał bowiem Bóg, aby w Nim zamieszkała cała Pełnia i aby przez Niego znów pojednać wszystko z sobą: przez Niego – i to, co na ziemi, i to, co w niebiosach, wprowadziwszy pokój przez krew Jego krzyża.

Wracam ponownie do tematu związanego z szacunkiem do Kościoła Katolickiego i do czuwania, aby nie dać się z niego „wyprowadzić”.

1. Co raz częściej spotykamy się z problemem zwanym „chodzeniem do Kościoła”.

 Padają pytania: „ czy to w ogóle należy do istoty chrześcijaństwa”?

Zapytajmy wiec Słowa Bożego, co mówi na ten temat.

W Ewangelii wg św. Jana  czytamy: „ To jest życie wieczne, aby…”.(J 17,3).

 I tu na chwile warto zatrzymać się i zastanowić, co dalej mógł powiedzieć Pan Jezus… abym osiągnął życie wieczne.

Otwórzmy więc Pismo św. i wspólnie przeczytajmy:

„A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa”.

Nie zaskoczyło cię choć trochę to stwierdzenie. Pana Jezusa?

Żadnego moralizowania i nie mówi : „że trzeba chodzić do Kościoła!

Powiesz: „Ooo super”!

Ale za to, co mówi Pan Jezus?

Trzeba poznać Boga nie jakoś, ale jako jedynego i prawdziwego oraz uwierzyć, że właśnie On jest posłany przez Boga dla naszego zbawienia!

I tu pozwólcie mi, na krótkie świadectwo.

Ja osobiście po raz pierwszy zrozumiałem te słowa Jezusa, kiedy miałem 17 lat i pojechałem na rekolekcje „Oazowe” do Miejsca Piastowego, a było to w 1976 roku.

Otrzymałem wówczas do ręki Pismo św. i nagle mnie oświeciło ze wstydem, że ja w ogóle Tego  Słowa natchnionego nie znam . Co więcej dowiedziałem się, że na tyle znam Jezusa, na ile czytam i rozważam Słowo Boże. Pomyślałem wówczas to, jaki ze mnie katolik. Znam owszem 10 przykazań Bożych, ale to każdy Żyd zna lepiej ode mnie i wie na dodatek,  gdzie to jest w Biblii. Ba ja nawet nie wiedziałem, gdzie jest zapisana w Piśmie św. najważniejsza modlitwa samego Jezusa: „Ojcze nasz”. Wstyd, każdy Świadek Jehowy o tym wie, a ty ministrant od dziesięciu lat, ba lektor, a  taki z ciebie cienias.

Całe szczęście, że śp. ks. bp Chrapek wówczas młody kapłan, tuż po święceniach, świetnie potrafił tłumaczyć nam trudniejsze urywki Bożego Słowa. Co roku jeździłem na te rekolekcje, bo czułem jak coraz bardziej przez poznanie szczególnie Nowego Testamentu zbliżam się do Jezusa.

Ale gdzie się uczyłem poznawać Słowa Boże, nie gdzie indziej jak w Kościele!

2. I tu bardzo ważna informacja dla nas wszystkich.

Przeczytaliśmy przed chwilą słowa Św. Paweł z Listu do Efezjan, cyt.:

„I wszystko poddał pod Jego stopy, a Jego samego ustanowił nade wszystko Głową dla Kościoła, który jest Jego Ciałem, Pełnią Tego, który napełnia wszystko wszelkimi sposobami.(1,22-23).

Otóż, po zmartwychwstaniu nie ma już samego Jezusa. Jest Jezus-Kościół. Jezus został ustanowiony przez Boga Ojca,  „Głową” dla Kościoła, a Kościół jako Jego Ciało.  

Przecież nie wyobrażamy sobie, jak może funkcjonować ciało bez głowy, czy głowa bez ciała.

Stad też mówiąc Kościołowi „Nie”, mówimy jednocześnie Jezusowi „Nie”.

I odwrotnie, mówiąc Jezusowi : „Tak”, mówimy Kościołowi: „Tak”.

„Tertium non datur”, tzn. trzeciej możliwości nie ma!

Każda inna opcja będzie kłamstwem, oszukiwaniem samego siebie.

Owszem media czasem podsuwają nam to zwodnicze myślenie, a my je kupujemy, bo jest nam tak wygodniej, ale wówczas żyjemy w fałszu.

Sobór Watykański II w Konstytucji „o liturgii świętej”(nr. 7) mówi nam, że Pana Jezusa doświadczamy na pięć sposobów w Kościele, cyt.: 

„Dla urzeczywistnienia tak wielkiego dzieła, Chrystus jest zawsze obecny w swoim Kościele, szczególnie w czynnościach liturgicznych.

- Jest obecny w ofierze Mszy świętej, czy to w osobie odprawiającego, gdyż „Ten sam, który kiedyś ofiarował się na krzyżu, obecnie ofiaruje się przez posługę kapłanów,

- czy też zwłaszcza pod postaciami eucharystycznymi.

- Obecny jest mocą swoją w sakramentach tak, że gdy ktoś chrzci, sam Chrystus chrzci.

- Jest obecny w swoim słowie, albowiem gdy w Kościele czyta się Pismo święte, wówczas On sam mówi.

- Jest obecny wreszcie, gdy Kościół modli się i śpiewa psalmy, gdyż On sam obiecał: „Gdzie dwaj albo trzej są zgromadzeni w imię moje, tam i ja jestem pośród nich” (Mt 18, 20).

Trwajmy więc w Kościele, bo tam jest Jezus!

Owszem można szukać Jezusa poza Kościołem, ale nie jest to droga pewna dla Katolika.

Konfesjonał trzyma nas w pokorze, Eucharystia w prawdzie i mocy.

Nie chodź, więc po poboczach, bo wpadniesz do rowu!

Modlitwa: Panie Jezu, proszę Cię, abym nigdy nie oddalił się od Ciebie. Wiem, że jesteś w Kościele Katolickim w jego sakramentach, w kapłanie i słowie Bożym. Jesteś też, kiedy gromadzimy się na Eucharystii. I daj mi zrozumieć, abym nigdy nie oddalił się od Kościoła, bo wówczas na pewno oddalę się od Ciebie. Amen!

Inne artykuły autora

Spotkanie ze Zmartwychwstałym

Kerygmat apostolski

Od Emaus do Jerozolimy