O najskuteczniejszej z modlitw - 3 marca

(Mt 6, 7-15) Jezus powiedział do swoich uczniów: "Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich. Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie. Wy zatem tak się módlcie: Ojcze nasz, któryś jest w niebie: święć się imię Twoje, przyjdź królestwo Twoje, bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj; i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom; i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zbaw ode złego. Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień".

„Ojcze nasz,

 Ojcze – Abba, po hbr. oznacza tatusiu, tatuleńku.

Szczęśliwi, którzy wypowiadając  słowo Tatusiu w odniesieniu do Boga, czują wówczas na sobie Jego ciepłe, pełne dobroci ojcowskie spojrzenie.

W czterech Ewangeliach tylko raz występuję słowo „Abba” i to w szczególnym momencie.

Św. Marek umieszcza je podczas modlitwy Pana Jezusa w Ogrojcu. Jezus przez to uczy nas, abyśmy największą ufność mieli do Ojca, w chwilach najtrudniejszych swego życia.

 

„któryś jest w niebie”.

Co to jest niebo?

 To biblijne wyrażenie nie oznacza miejsca („przestrzeni”), lecz sposób istnienia; nie oddalenie Boga, ale Jego majestat.

Nasz Ojciec znajduje się „ponad tym wszystkim”, gdzie my się znajdujemy. Określa to Jego świętość.

Tam gdzie jest Bóg, tam jest niebo.

Niebo jest dla nas domem Ojca (J 14,1-2), a jeżeli tak jest, to ziemię powinniśmy traktować jako obczyznę: „Nie mamy tutaj trwałego miasta ale szukamy tego, które ma przyjść.” (Hbr 13,12-14).

 

O tym zapewnia nas Jezus w swojej mowie pożegnalnej :

„Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie! W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce.”( J 14,1-2)

Teraz jesteśmy na obczyźnie, bo nie widzimy Boga twarzą w twarz.

Czy kiedy mówimy  słowa: „Ojcze nasz” jest tęsknota w naszych sercach za naszym prawdziwym domem, domem Ojca w niebie?

 

„Święć się imię Twoje”.

 „Święć się” - należy rozumieć przede wszystkim w znaczeniu wartościującym: mamy uznać Boga za świętego, traktować Go w sposób święty.

 Pierwszy raz Bóg objawił swoje imię Mojżeszowi i chciał, aby Jego lud był Mu poświęcony jako naród święty, ponieważ zamieszkało w nim imię Boże:

„Lecz wy będziecie Mi królestwem kapłanów i ludem świętym. Takie to słowa powiedz Izraelitom».” (Wj 19,6)

 Imię Boga zostało nam objawione  w Jezusie, hebr. Jeszua, tzn. Bóg zbawia (Łk 1,31).

Czym jest to Imię, jeszcze głębiej wyjaśnia nam św. Łukasz w Dziejach:

„I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni».”( Dz 4,12).

Święcić Boga to adorować Go, głosić swoim życiem Jego chwałę.

Bóg powołuje nas do świętości. Jego imię ma się święcić w nas i przez nas: „Będziecie dla Mnie święci, bo Ja jestem święty” (Kpł 20,26).

Poprzez naszą postawę, nasze słowa, nasze gesty, czyny, myśli, uczynki, ale też nasze słabości, w całym człowieczeństwie mamy wyrażać świętość samego Boga. (1Tes 4,1-12).

 

 „Przyjdź Królestwo Twoje”.

 Słowo gr. Basileia oznacza m.in.. królewskość, królestwo, królowanie.

W tym przypadku chodzi o panowanie, o taki stan ludzi, w których Bóg może w pełni panować, w pełni królować w ich sercach, myślach, woli.

Gdzie jest Królestwo Boże?

 Królestwo Boże jest już obecne, przybliżyło się w Słowie Wcielonym, w życiu i nauce Jezusa Chrystusa, przyszło w Śmierci i Zmartwychwstaniu Pana, a po wniebowstąpieniu przychodzi w Eucharystii i głoszeniu słowa Bożego.

Na końcu Królestwo przyjdzie w chwale, gdy Chrystus przekaże je Ojcu.

Jezus zapytany przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie królestwo Boże, odpowiedział im: «Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie; i nie powiedzą: "Oto tu jest" albo: "Tam". Oto, bowiem królestwo Boże pośród was jest».” (Łk 17,20-21)

Królestwo Boże jest obecnie w Kościele: w słowie Bożym, w sakramentach świętych, a przez chrzest św. w każdym z nas.

 W Modlitwie Pańskiej chodzi przede wszystkim o ostateczne przyjście Królestwa Bożego w chwili powrotu Chrystusa.

A zatem, jak Symeon codziennie w Duchu Świętym oczekiwał Mesjasza, tak my mam oczekiwać ponownego przyjścia  naszego Pana.

Królestwo Pana jest królestwem sprawiedliwości i pokoju, miłości i prawdy i mamy codziennie na nie oczekiwać.

Stąd lepiej nam być nawet dwa lub trzy razy w tygodniu u spowiedzi przez własną grzeszność, niż aby przyjście Pana  zastało nas w grzechu ciężkim!

 

„Bądź wola Twoja, jako w niebie, tak i na ziemi”

Św. Paweł poucza nas, na czym polega spełnianie woli Bożej:

 „Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe”( Rz 12,2)

Często jest tak, że Bogu podoba się to, co dla nas nie jest przyjemne: 

„To się bowiem podoba [Bogu], jeżeli ktoś ze względu na sumienie [uległe] Bogu znosi smutki i cierpi niesprawiedliwie. Co bowiem za chwała, jeżeli przetrzymacie chłostę jako grzesznicy? - Ale to się Bogu podoba, jeżeli dobrze czynicie, a przetrzymacie cierpienia. Do tego bowiem jesteście powołani. Chrystus przecież również cierpiał za was i zostawił wam wzór, abyście szli za Nim Jego śladami.” (1P 2,19-21)

 Wola Boża jest zawsze dobra dla nas. Czyż nie jest tak, że na naszej woli - „ ja chcę”, wiele razy się zawiedliśmy, a na Jego woli nigdy.

 

„Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”.

Bóg codziennie troszczy się dla nas o pokarm doczesny.

Nie mów więc, że ten pokarm osiągany jest tylko twoim wysiłkiem.

Cóż, nikt z nas nie chciałbym w życiu odczuwać głodu braku chleba, więc codziennie prośmy naszego dobrego Boga o to błogosławieństwo.

 Natomiast w kapłaństwie mówimy, że dzień bez przyjęcia Eucharystii jest dniem straconym, pustym. I tak jest, tak dla duszy, jak i dla wieczności.

 

„i odpuść nam nasze winy”.

Jak nam trzeba przy tych słowach dziękować Panu za wszystkich kapłanów, którzy codziennie zasiadają do konfesjonału, bo przez ich posługę  jest szansa, zbawienia duszy.

 

„jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”.

 NIE DAJ BOŻE abym w jakimkolwiek dniu nie odpuścił bliźniemu, bo sam bym nie wszedł do nieba i innym by w tym przeszkodził.

„i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie”.

Pokusa, w języku Staropolskim oznacza doświadczenie, próbę.

Prośba ta więc dotyczy nie zsyłania przez Boga takiego doświadczenia, czy takiej próby, której bym nie podołał.

Bóg natomiast nas nie kusi, to nasza pożądliwość, słabość po grzechu pierworodnym nas kusi.

Jednak otrzymujemy tyle łask od Boga, że każdą pokusę możemy odrzucić.

Potrzeba tylko naszej walki.

„ale nas zbaw ode złego”.

Tu przypominają się słowa bł. Anieli Salawy:

„Żyję bo karzesz, umrę, kiedy chcesz, zbaw mnie, bo możesz.”

 Niech ta modlitwa Jezusa wypełni całe me życie. Amen!

Inne artykuły autora

Spotkanie ze Zmartwychwstałym

Kerygmat apostolski

Od Emaus do Jerozolimy