O naszej Matce - Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej - 26 sierpnia

(J 2, 1-11) W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: "Nie mają już wina". Jezus Jej odpowiedział: "Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Jeszcze nie nadeszła godzina moja". Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: "Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie". Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary. Rzekł do nich Jezus: "Napełnijcie stągwie wodą". I napełnili je aż po brzegi. Potem do nich powiedział: "Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu". Ci zaś zanieśli. A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem, i nie wiedział, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli, przywołał pana młodego i powiedział do niego: "Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory". Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.

1. „W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów”.

Tam, gdzie ma przyjść Pan Jezusa, najpierw przychodzi Jego Matka.

Stąd przy Niej i razem z Nią można czuć się bezpiecznie.

Kana Galilejska uczy nas, że bez Jezusa i Maryi nie może być „wesela”, to jest radości i życia w prawdzie.

Jest wielu Katolików, którzy mają wewnętrzny opór, aby całkowicie zawierzyć swoje życie Maryi. Boją się, że Maryja może im zasłonić Pana Jezusa, a przecież nasza wiara jest chrystocentryczna, a nie maryjna.

Tym wszystkim św. Ludwik Grignion de Montfort odpowiada:

„Maryja stworzona jest tylko dla Boga i nie zatrzymuje dla siebie żadnej duszy, przeciwnie, wprowadza ją od razu w Boga i jednoczy ją z Nim, tym doskonalej, im bardziej dusza jednoczy się z Nią. Maryja jest przedziwnym „Echem Bożym”, które odpowiada” „Bóg”, kiedy wołamy: „Maryja”, i wielbi tylko Boga.”(Tajemnica Maryi, nr.21).

2. „A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: "Nie mają już wina".

To Maryja czuwa, aby w naszym życiu nie zabrakło „wesela” i „wina”,tzn. nadziei i życia w prawdzie.

„Wesele” w teologii św. Jana symbolizuje relacje oblubieńczą między Izraelem, a Bogiem.

Niestety, Izrael odrzucił Jezusa, jako Syna Bożego.

Maryja  więc, jako „Oblubienica – Kościół”, przedstawicielka „Nowego ludu” chrześcijańskiego, wchodzi w relację oblubieńczą z Jezusem Chrystusem, który przestaje być tylko jej Synem, ale staje się „Głową” rodzącego się Kościoła.

Jak w Ewangeliach synoptycznych, Jan Chrzciciel zapowiada działalność Jezusa Chrystusa, jako Zbawiciela, tak w Ewangelii wg św. Jana, Maryja przejmuje rolę osoby nie tylko zapowiadającej, ale inspirującej, zachęcającej swojego Syna, aby rozpoczął swoje dzieło zbawcze. Czyni to słowami: „Nie mają już wina”.

Wino było napojem bogów i rozweselało serce człowieka.

To wino Pan Jezus na Krzyżu przemieni w swoją Przenajświętszą Krew, która stanie się zapłatą za nasz grzechy.

Do ciebie i do mnie Maryja powie dzisiaj: „ czy nie brakuje i w twoim życiu wina”, to znaczy radości i życia w prawdzie. Ale nie tylko, czy w twoim życiu nie brakuje Ciała i Krwi Jezusa, czyli życia Eucharystią?

Zadbajmy, więc o życie SŁOWEM I CIAŁEM Chrystusa, a będziemy już tu na ziemi uczestnikami „wesela”.

3. „Jezus Jej odpowiedział: "Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Jeszcze nie nadeszła godzina moja".

Jezus w teologii św. Jana przyszedł na świat na jedną „GODZINĘ” Męki i Śmierci, aby nas zbawić.

Maryja zachęca Jezusa, aby tę „godzinę” męki i zbawienia rozpoczął jak najszybciej dla zbawienia ludzkości.

Ona, jako Matka już nie tylko Jezusa, ale całej ludzkości stanie pod Krzyżem swojego Syna, aby razem z Nim współcierpieć. Przez to Kościół nada godność Maryi: „Współodkupicielki rodzaju ludzkiego”.

4. „Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: "Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie".

Maryja i nas zachęca, abyśmy weszli całym sercem i z ufnościom w to dzieło Jezusa - odkupienia świata. Mamy czynić to, co Jezus do nas mówi.

Św. Hieronim powie, że na tyle znamy Jezusa i to, co On do nas mówi, na ile czytamy Pismo święte. Nieznajomość Pisma Św. jest równoznaczne z nie znajomością Jezusa Chrystusa.

5. „Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary.

Liczba „6” w znaczeniu hebrajskim jest nie doskonała, jak niedoskonały jest sam człowiek.

Tak jest i z naszą pracą nad sobą, jeśli jej zabraknie współdziałania z  łaską Bożą nie będzie efektu.

Pan Jezus ma szacunek dla naszego trudu, dla naszego wysiłku. On sam wie, kiedy wkroczyć w nasze życie swoją łaską, aby dokonać przemiany duchowej. Im więcej wysiłku i trudu naszego, tym większa i piękniejsza przemiana naszego człowieczeństwa. Pamiętajmy: Łaska zawsze działa na naturze!

6. „Rzekł do nich Jezus: "Napełnijcie stągwie wodą". I napełnili je aż po brzegi. Potem do nich powiedział: "Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu". Ci zaś zanieśli.”

Służący w Kanie Galilejskiej na prośbę Jezusa mają „lać wodę” do stągwi. Rzecz prosta i logiczna, im więcej wody tym później więcej wina, ale oni nie wiedzieli, o cudzie przemiany wody w wino, który planował Jezus. Musieli zaufać Jezusowi bez reszty.

„Lanie wody” w potocznym tego słowa znaczeniu ma pejoratywne znaczenie, ale w życiu duchowym oznacza: nasz trud modlitewny, pracę nad własnym charakterem, stawanie w prawdzie i walkę z własnymi wadami i nałogami.

Jezus widząc nasz trud później przemieni go w świętość.

Tylko On wie, kiedy i jak zostanie przemienione nasze życie. Nie do nas należy wyznaczać Jezusowi „czas” i „miejsce” naszej przemiany, naszego nawrócenia.

7. „A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem, i nie wiedział, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli, przywołał pana młodego i powiedział do niego: "Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory".

Zachować „dobre wino” naszego życia: miłości, wierności i uczciwości „do końca”,zapewne nie jest łatwe.

Trzeba, więc nam trzymać z Maryją i Jezusem, bo nie raz w naszym życiu „zabraknie wina” czyli nadziei i prawdy.

Róbmy więc „wszystko” co Jezus do nas mówi w codziennym słowie Bożym, aby napełnione Łaską Bożą „stągwie” naszej duszy mogły wypełniać nas radością, a i innym mogły  posłużyć  ku zbawieniu.

8. „Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie”.

Dbajmy ,więc aby „stągwie” naszej duszy, naszego człowieczeństwa nie wyschły, ale „Objawiały chwałę Jezusa Chrystusa w tym „wyschniętym” duchowo świecie.

Modlitwa: Matko nasza i Królowo, Maryjo zapraszam Cię do mojej „Kany galilejskiej”, do mojego życia. Proszę Cię, Matko, przyjdź do mojej duszy z Twoim Synem Jezusem Chrystusem i dokonaj w niej „wesela i radości”. Otwórz moje uszy, abym czynił wszystko co powie mi Twój Syn, w codziennym słowie Bożym. Niech mocą tego słowa i daru Eucharystii dokona się cud przemiany mojego człowieczeństwa. Amen!

Inne artykuły autora

Spotkanie ze Zmartwychwstałym

Kerygmat apostolski

Od Emaus do Jerozolimy