Słowo Boże - 2 lipca

Czytanie z Księgi Rodzaju Rdz 19, 15-29 Gdy zaczynało świtać, aniołowie przynaglali Lota, mówiąc: «Wstań, weź żonę i córki, które są przy tobie, abyś nie zginął z winy tego miasta». Kiedy zaś on zwlekał, mężowie ci chwycili go, jego żonę i dwie córki za ręce – Pan bowiem litował się nad nimi – i wyciągnęli ich, i wyprowadzili poza miasto. A gdy ich już wyprowadzili z miasta, rzekł jeden z nich: «Uchodź, abyś ocalił swe życie. Nie oglądaj się za siebie i nie zatrzymuj się nigdzie w tej okolicy, ale szukaj schronienia w górach, bo inaczej zginiesz!» Ale Lot rzekł do nich: «Nie, panie mój! Jeśli darzysz twego sługę życzliwością, uczyń większą łaskę niż ta, którą mi wyświadczyłeś, ratując mi życie: bo ja nie mogę szukać schronienia w górach, aby tam nie dosięgło mnie nieszczęście i abym nie zginął. Oto jest tu w pobliżu miasto, do którego mógłbym uciec. A choć jest ono małe, w nim znajdę schronienie. Czyż nie jest ono małe? Ja zaś będę mógł ocalić życie». Odpowiedział mu anioł: «Przychylam się i do tej twojej prośby; nie zniszczę więc miasta, o którym mówisz. Szybko zatem schroń się w nim, bo nie mogę dokonać zniszczenia, dopóki tam nie wejdziesz». Dlatego dano temu miastu nazwę Soar. Słońce wzeszło już nad ziemią, gdy Lot przybył do Soaru. A wtedy Pan spuścił na Sodomę i Gomorę deszcz siarki i ognia pochodzący od Pana z nieba. I tak zniszczył te miasta oraz całą okolicę wraz ze wszystkimi mieszkańcami miast, a także roślinność. Żona Lota, która szła za nim, obejrzała się i stała się słupem soli. Abraham, wstawszy rano, udał się na to miejsce, na którym przedtem stał przed Panem. I gdy spojrzał w stronę Sodomy i Gomory i na cały obszar dokoła, zobaczył unoszący się nad ziemią gęsty dym, jak gdyby z pieca, w którym topią metal. Tak więc Bóg, niszcząc okoliczne miasta, wspomniał o Abrahamie i ocalił Lota od zagłady, jakiej uległy te miasta, w których Lot przedtem mieszkał. Oto słowo Boże.

Tajemnica Bożego błogosławieństwa.

Dzisiejsze Pierwsze Czytanie opowiada nam o dramatycznym losie rodziny Lota. 

 Lot, bratanek Abrama wyruszył wraz ze swoim wujem z Ur Chaldejskich i dopóki był pod  jego opieką działa mu się dobrze. 

Bóg ze względu na Abrama błogosławił również Lotowi i całej jego rodzinie.

Wiemy, że Abram miał piękny zwyczaj, gdziekolwiek się udał, na jakie ziemie wkroczył, tam budował ołtarz dla Pana, dziękując Mu i prosząc o błogosławieństwo. 

Tego zwyczaju nie miał Lot, jednak Pan błogosławił Lotowi tylko ze względu na Abrama. 

Dzięki temu błogosławieństwu i wstawiennictwu Abrama, Lot został uratowany wraz z córkami z ziemi sodomskiej i gomorejskiej.

W którym więc momencie wspólnej wędrówki z Abramem w życiu Lota zaczął się dramat?

W  życie Lota wkradła się chciwość. Słudzy Lota bowiem zaczęli agresywnie walczyć ze sługami Abrama o powiększenie terenów dla swoich trzód. Wówczas Abram zażegnał konflikt między nimi, dając możliwość Lotowi wyboru ziemi. 

Młody bratanek wykorzystał tę okazję i wybrał lepsze ziemię i łatwiejsze życie, zostawiając Abramowi ziemie pustynne.

Niestety, to łatwiejsze życie ludność Sodomy i Gomory dokąd poszedł Lot, stało się przyczyną ich upadku moralnego. Mężczyźni tych miast współżyli z mężczyznami, a kobiety z kobietami.

Wysłańcy Boży którzy przyszli do Lota wzięli w bronę jego rodzinę  przed agresywnymi, zboczonymi moralnie napastnikami porażając ich wzrok, tak, że ci nie mogli wyłamać drzwi w domu Lota.

Nad ranem, jak dowiadujemy się z Księgi Rodzaju owi wysłańcy Boży wyprowadzili rodzinę Lota: żonę i dwie córki do miasta Soaru, aby tam byli bezpieczni, gdy deszcz siarki spadnie na Sodomę i Gomorę. Lot zachęcał do ucieczki jeszcze przyszłych zięciów swoich córek, ale ci zlekceważyli ostrzeżenie.

Na tym jednak nie kończy się dramat Lota. Jego córki, niestety przesiąknięte dnem moralnym Sodomy i Gomory zapragnęły współżyć ze swoim ojcem, aby mieć potomstwo. Dopuściły się, więc kazirodztwa.

Urodziły dwóch synów, starsza Moaba, który stał się praojcem Moabitów, młodsza urodziła Ben-Amima, który stał się praojcem Ammonitów. Pokolenia Moabitów i Ammonitów w Piśmie św. stały się symbolami zła. Z nimi Izraelici ciągle prowadzili wojny.

Jakie napływają wnioski z powyższych dziejów Lota.

- Lot nie przewidział, że na tej pięknej ziemi sodomskiej żyją źli ludzie. Gdyby przemodlił tę decyzję i zapytał Pan, gdzie ma iść lub doradził się Abrama dokonałby lepszych wyborów i jego życie potoczyłoby się zupełnie inaczej.

- Lot nie miał też zwyczaju stawiać Bogu ołtarzy, aby w ten sposób oddawać Mu chwałę i prosić Boga o błogosławieństwo.

Pamiętajmy, więc o tym w naszym życiu. Tak wiele zależy, jak będzie przebiegało nasze życie od dobrych wyborów. Przemadlajmy nasze wybory, a tam gdzie jesteśmy oddawajmy chwałę Bogu przez modlitwę i uczestniczenie we Mszy św., aby podziękować za wszystko Panu, otrzymując od Niego błogosławieństwo. Amen!

Inne artykuły autora

Spotkanie ze Zmartwychwstałym

Kerygmat apostolski

Od Emaus do Jerozolimy