XXXV Jubileuszowa PPMoTN - Dzień 6

Relacja z szóstego dnia pielgrzymki

Dziś wyruszyliśmy na trasę wyjątkowo wcześnie, bo już o 6:40. Koło południa zatrzymaliśmy się w Zakrzówku, gdzie wspólnie z mieszkańcami przeżywaliśmy Mszę święta przed szkołą. Ks. Michał w słowach homilii przypomniał nam istotę słowa "dlaczego". Warto jest pytać o sens różnych rzeczy, zamiast machinalnie i bez zastanowienia coś powtarzać. Po smacznym obiedzie nasi niestrudzeni bracia pielgrzymkowi rozegrali emocjonujący mecz piłki nożnej z mieszkańcami Zakrzówka. Sędzią był niezastąpiony brat Roman.

Obie drużyny naprawdę spisały się na medal i dały z siebie wszystko. Co do wyniku... Tradycja z poprzednich lat została utrzymana.

Po odpoczynku przy szkole udaliśmy się na dalsze etapy. Podczas nich usłyszeliśmy słowa konferencji kl. Mateusza Świtka, który nawiązując do przypowieści o skarbie ukrytym w roli zwrócił uwagę na różnice między szczęściem chwilowym, a trwałym. To pierwsze mogą nam zapewnić używki, nasza cielesność i inne dobra doczesne. A  prawdziwym szczęściem jest bezpośrednie poznanie Boga. Kl. Mateusz przytoczył też świadectwo życia Chiary Petrillo. Dzisiaj modliliśmy się także nowenną do bł. Bronisława Markiewicza - to już drugi dzień nowenny.

W Pawliczce jak zawsze zjedliśmy przepyszne naleśniki i chwilę odpoczęliśmy przed dalszą trasą. Na nocleg w Rzeczniowie dotarliśmy dziś dość późno - ok. 20:30.

Dzisiejszy dzień, choć był dość wymagający i długi, na pewno wielu z nas dużo nauczył - wytrwałości, przełamywania własnych słabości,  a także pokory. Pielgrzymka daję nam dużo przestrzeni na rozwój - mój własny, gdy mogę w ciszy przemyśleć wiele spraw; w relacji z drugim człowiekiem - gdy mu podam rękę, by trochę pociągnąć go do przodu; mojego kontaktu z Bogiem - zwłaszcza podczas wszystkich modlitw, Eucharystii, spowiedzi, konferencji czy homilii. Po dzisiejszym dniu dla wielu pielgrzymów pomocny może być cytat: "Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię" (Mt 11,  28).


Tekst: Karolina Tchoń
Fot. Klaudia Górska