Pareneza cz. I

Pierwszy List do Tesaloniczan należy do najstarszych pism Nowego Testamentu. Święty Paweł wystosował go do gminy chrześcijańskiej, która przeżywała pierwsze problemy (zaraz po założeniu jej przez apostoła). Była to wspólnota młoda, gorliwa i wierna, ale pod nieobecność Pawła zaczęła błądzić doktrynalnie i w dziedzinie moralności. Sam list jest świadectwem wielkiej miłości apostoła do ludzi, a także głębokiej troski o wierność Ewangelii, którą głosi. Pod koniec listu (1 Tes 5,12nn) pojawia się część, którą w biblistyce nazywa się „parenezą”, czyli pouczeniem. To właśnie w tej części Święty Paweł daje wskazówki, jak powinno wyglądać prawdziwe życie chrześcijańskie. Co ciekawe wiele z tematów poruszanych przez apostoła dotyczy również współczesnych chrześcijan.

Prosimy was, bracia, abyście uznawali tych, którzy wśród was pracują, którzy przewodzą wam i w Panu was napominają. Ze względu na ich pracę otaczajcie ich szczególną miłością!

 

Już na samym początku apostoł nazywa wszystkich braćmi, co ma oznaczać równość wszystkich chrześcijan przed Bogiem. Nie ma tutaj miejsca na wywyższanie się, podział klasowy czy ekonomiczny. Wszyscy są braćmi, a więc łączą ich więzy rodzinne. Jednocześnie Paweł wspomina o tych, którzy pracują na rzecz gminy chrześcijańskiej poprzez zarządzanie i napominanie. Ma tutaj zapewne na myśli starszych, którzy pełnią rolę przełożonych wspólnoty. To właśnie oni mają być otoczeni szczególną miłością. Nie sposób nie odnieść wrażenia, że w tym kontekście chrześcijanie powinni kochać swoich duszpasterzy, bo to z ustanowienia Bożego zostali im dani i posłani jako przewodnicy. Dzisiaj stosunek do Kościoła i duszpasterzy bywa różny. Nie mam tu oczywiście na myśli sytuacji, gdy księża świadomie i celowo tracą zaufanie swoich wiernych. Bardziej myślę tutaj o tych, którzy są ofiarami niesłusznych ataków, oskarżeń i pomówień. Chodzi mi o tych, którzy stają się ofiarami antyklerykalizmu. Pamiętam, gdy przebywając w jednym z krajów zachodnich, ktoś spośród świeckich (mocno zaangażowany w życie parafii) powiedział: Jesteś Polakiem i zapewne wiesz, że katolicy w Polsce są bardzo pobożni, ale jednocześnie nie przeszkadza im to w byciu antyklerykalnymi. Tutaj jest inaczej. Może jesteśmy mniej pobożni, ale nie można o nas powiedzieć, że jesteśmy antyklerykalni. My kochamy i tęsknimy za kapłanami. Świadectwo tego człowieka mocno zapadło mi w pamięci. Pokazuje, jak wielkie jest pragnienie Boga w ludziach, którzy pozbawieni są dostępu do duszpasterstwa, albo mają do niego mocno ograniczony dostęp. Tu nie chodzi nawet o samą osobę kapłana, ale o to wszystko, co dzięki kapłanowi dzieje się w życiu ludzi wierzących. Głoszenie słowa i sprawowanie sakramentów to zbawcze dzieło powierzone tym, którzy zostali uświęceni przez sakrament kapłaństwa. Może warto zdać sobie sprawę z tego, że także w naszym życiu duchowym księża odgrywali bardzo ważną rolę. Może warto podziękować Bogu za tę możliwość, że nikt (jeśli tylko zechce) nie pozostaje bez opieki duszpasterskiej. Nawet jeżeli spotykamy czasami księdza, który zachowuje się w sposób gorszący nas, to zawsze mamy też możliwość odnaleźć kapłana prawdziwie Bożego, który przyjmie nas z miłością i dobrocią.

cdn.

Inne artykuły autora

O wymiarach ludzkiej cierpliwości

Odkryj wartość kierownictwa duchowego

Kręte drogi niewiary