Matka Boża i św. Michał czynią nam wielkie rzeczy!

07-07-2023

Ósma już pielgrzymka „Ze św. Michałem na Jasną Górę” (1 lipca b.r.) zgromadziła u stóp figury Anielskiego Wodza i łaskami słynącego obrazu Matki Bożej rekordową liczbę pątników. Byli w tym gronie „debiutanci”, ale byli też tacy, którzy do częstochowskiego sanktuarium pielgrzymują regularnie, w każdą pierwszą sobotę lipca. W tym roku przed obliczem Czarnej Madonny pojawili się czciciele św. Michała Archanioła z każdego niemal zakątka Polski, a także z Niemiec, Belgii, Ukrainy czy nawet... Stanów Zjednoczonych! Okazja też była jakby bardziej uroczysta, gdyż tegoroczna pielgrzymka stanowi jednocześnie dziękczynienie za 10 lat trwającej peregrynacji św. Michała w znaku figury z Gargano po parafiach Polski i kilkunastu innych krajów świata.

Aula im. o. Kordeckiego tradycyjnie już zapełniła się na długo przed rozpoczęciem spotkania. W tym roku miało ono zresztą w sobie pewien „powiew świeżości”. Prócz stałego gościa, jakim jest egzorcysta ks. Zbigniew Baran CSMA, tym razem swoją wiedzą dzielił się ze zgromadzonymi również inny michalita, psychoterapeuta ks. Grzegorz Kosakowski. Nic więc dziwnego, że sporą część konferencji pochłonęło zagadnienie rozróżniania pomiędzy problemami natury psychicznej, a tymi pochodzenia duchowego.

 - Kiedy środki duchowe i życie duchowe nie wystarczają, a życie nas przerasta, załamuje, nie radzimy sobie, wtedy człowiek sięga po psychoterapię – wyjaśnił ks. Kosakowski. Kapłan podkreślił przy tym, że rolą psychoterapii nie jest jedynie leczenie chorób o naturze psychicznej, ale też ma ona służyć rozwojowi człowieka. Również ks. Baran zauważył, iż zdecydowana większość jego penitentów nie są to osoby wymagające pomocy egzorcystycznej, lecz psychologicznej. Spotkaniu w Auli Kordeckiego tradycyjnie też towarzyszyła modlitwa o wylanie darów Ducha Świętego.


Anielska koszulka na piersi i modlitwa na ustach

Frekwencja dopisała również w jasnogórskiej bazylice, gdzie, jak co roku, od godz. 12.00 wierni trwali w modlitwie oczekiwania na przyjazd św. Michała Archanioła w znaku figury. Duchowo przygotowywali się do tego poprzez różaniec i pieśni, a „namacalnie” – rozpościerając w całej świątyni chorągwie rycerskich zastępów. Niektórzy pielgrzymi na spotkanie z Wodzem Niebieskim przygotowali nawet specjalne koszulki!

Uroczyście wprowadzona figura szybko skupiła na sobie uwagę wiernych, którzy pragnęli jej dotknąć, skłonić się przed anielskim obliczem czy – przede wszystkim – powierzyć wstawiennictwu św. Michała Archanioła wszystkie trudne sprawy swoje i swoich bliskich. Taca na intencje szybko zapełniła się karteczkami, inni woleli przykładać zdjęcia swych bliskich bezpośrednio do figury.


Nie niszcz swojej godności!

Gdy zaś figura na czas mszy świętej przeniesiona została do Kaplicy Cudownego Obrazu, można było odnieść wrażenie, że tłum jeszcze gęstnieje. Pełne były zarówno kaplica i bazylika, jak też dziedziniec przed nimi. Szczęśliwie po raz kolejny św. Michał uprosił pątnikom dobrą pogodę, a defetystyczne prognozy (który to już raz!) nie sprawdziły się.

Eucharystię według formularza „anielskiego” koncelebrowali m.in. ks. dr Marcin Kałwik CSMA oraz ks. Jan Seremak CSMA. – Jak ogromna godność tkwi w Tobie, siostro i bracie. Wydaje się, że w trakcie peregrynacji figury św. Michała Archanioła, a tym bardziej w uroczystym wprowadzeniu tej figury do bazyliki jasnogórskiej, ze strony tego znaku dochodził do nas krzyk: „Człowieku, pamiętaj! Jesteś niewiele mniejszy od aniołów! Nie niszcz swojej godności! Szanuj siebie!” – głosił z mocą w trakcie homilii ks. Seremak.


Moment szczególnie budujący

Moment, który w trakcie „archanielskich pielgrzymek” następuje po mszy świętej, jest dla nas – jako propagatorów nabożeństwa do św. Michała Archanioła – wyjątkowo budujący. Jest to bowiem czas, gdy grono czcicieli Księcia Wojsk Niebieskich powiększa się o kolejnych rycerzy i szkaplerzan. Każde takie wydarzenie to dla nas szczególny powód do radości. Co roku widzimy bowiem kolejne rzesze osób, które w służbie Bogu oddają się pod rozkazy Jego najwierniejszego Generała. W przypadku osób noszących szkaplerze św. Michała Archanioła, „armia” ta liczy już kilkaset tysięcy „rekrutów”.

Tłumów pod figurą nie przerzedziła nawet zbytnio przerwa obiadowa. Wielu wiernych wykorzystało ten czas na modlitwę Koronką do Miłosierdzia Bożego. Przygotowywali się w ten sposób do kolejnego spotkania z naszym Zbawicielem, tym razem w błogosławieństwie Najświętszym Sakramentem.


„Mieć doń nabożeństwo znakiem jest wybrania”

Zanim jednak przyszło do błogosławieństwa i modlitwy o uzdrowienie i uwolnienie z nałogów (jak nie zwykle nie brakowało łez wzruszenia), tradycyjnie już konferencję na jasnogórskich wałach wygłosił nasz redaktor naczelny, ks. Piotr Prusakiewicz CSMA, inicjując wcześniej kolejną modlitwę o wylanie darów Ducha Świętego.

Kapłan, podkreślając realny charakter archanielskiej obecności, krótko podsumował też minione 10 lat peregrynacji figury Wodza Niebieskiego po parafiach. – Przybywamy tutaj, bo przyciągają nas św. Matka Boża i św. Michał Archanioł. (...) To nie my wybieramy świętych, to oni nas wybierają, abyśmy się z nimi zaprzyjaźnili, pod ich patronatem wędrowali do Pana Boga i doświadczali ich orędownictwa. (...) Matka Boża w kopii obrazu jasnogórskiego peregrynuje już wiele, wiele lat. Św. Michał dopiero 10, ale ich szlaki się skrzyżowały niejednokrotnie – zaakcentował ks. Prusakiewicz.


Wielkie rzeczy nam uczynili

O łzach pielgrzymiego wzruszenia wspomnieliśmy już przed chwilą. Tych nie brak również, gdy słucha się świadectw przybyłych na Jasną Górę pątników. – Wielkie rzeczy Matka Boża wraz ze św. Michałem Archaniołem czynią w naszym życiu. Otrzymaliśmy za ich wstawiennictwem łaskę nawrócenia i ochrony przed złem i pokusami – mówią państwo Mazurkiewiczowie, którzy spod niemieckiego Hanoweru przejechali do Częstochowy przeszło tysiąc kilometrów.

- Mamy doświadczenie cudu. Modliliśmy się za naszą wnuczkę, której narodziny były zagrożone. Urodziła się zdrowa, rozwija się dobrze – wtórują im państwo Marciniakowie, pielgrzymujący „ze św. Michałem na Jasną Górę” już po raz kolejny. Was również zachęcamy do dzielenia się świadectwami wyproszonych w tym niezwykłym czasie łask.

 

Karol Wojteczek

 

fot. Red. "Któż jak Bóg"