14 kwietnia 2023 roku papież Franciszek mianował naszego współbrata ks. bp. Józefa Dąbrowskiego Ordynariuszem Diecezji Charlottetown, która obejmuje terytorialnie całą Wyspę Księcia Edwarda. Następstwem tego wydarzenia była decyzja moich przełożonych o rozpoczęciu przez księży michalitów misji w tej nowej dla nas diecezji.
Decyzją przełożonego Wiceprowincji Północnoamerykańskiej w październiku 2023 r. został Ksiądz skierowany do pracy duszpasterskiej w Diecezji Charlottetown (Kanada). Biskup Józef Dąbrowski, Ordynariusz tej diecezji, mianował Księdza proboszczem kościoła św. Franciszka z Asyżu w Cornwall – jak wyglądało wejście w nowe, odległe od London blisko 2000 km środowisko? Gdzie skierował Ksiądz pierwsze kroki?
Mam to szczęście, że od 12 lat posługuję w Kanadzie. Jako księża michalici w tej części świata tworzymy Wiceprowincję Północnoamerykańską, służąc wiernym w czterech diecezjach: Diecezji London, Diecezji Toronto, Diecezji Detroit (USA) i od niedawna w Diecezji Charlottetown. Nasza posługa to przede wszystkim praca duszpasterska w parafiach anglojęzycznych, ale również wśród Polonii oraz Włochów. Prowadzimy także rekolekcje w naszym michalickim domu rekolekcyjnym w Melrose.
14 kwietnia 2023 roku papież Franciszek mianował naszego współbrata ks. bp. Józefa Dąbrowskiego Ordynariuszem Diecezji Charlottetown, która obejmuje terytorialnie całą Wyspę Księcia Edwarda. Następstwem tego wydarzenia była decyzja moich przełożonych o rozpoczęciu przez księży michalitów misji w tej nowej dla nas diecezji. Zaskoczeniem dla mnie był fakt, że właśnie ja zostałem wybrany, aby udać się do pracy na nowe miejsce. Przyznam, że mimo iż posługa w London, Ontario wśród Włochów i Polaków sprawiała mi wiele radości to jednak z wielkim entuzjazmem i wiarą w Boża Opatrzność przyjąłem nowe wezwanie. Nigdy nie zapomnę przygotowań do wyjazdu oraz samej drogi na wyspę “Ani z Zielonego Wzgórza”. Prawie 2000 km udało mi się przejechać w dwa dni mimo śnieżycy napotkanej na drodze. Podczas mojej wyprawy do nowej diecezji zdałem sobie sprawy jak rozległa terytorialnie jest Kanada, jak piękna i różnorodna jest jej natura. Ostatnie kilometry, które dzieliły mnie od miejsca mojego nowego domu pokonałem przemierzając najdłuższy w Kanadzie i jeden z najdłuższych na świecie most łączący ląd z piękną wyspą Księcia Edwarda.
Moją prace pastoralną rozpocząłem od pierwszych dni mojego przyjazdu. Zbliżały się święta Bożego Narodzenia i parafianie oczekiwali spotkania z nowym proboszczem. Był to wspaniały czas wzajemnego poznawania się jak również planowania pracy pastoralnej. Zaskoczyła mnie wielka życzliwość i otwartość moich nowych duchowych dzieci.
W pierwszym kazaniu do wiernych, podzieliłem się moim wielkim pragnieniem, aby ten czas który jest nam dany razem wykorzystać na wzajemne poznawanie się i zbliżanie do Boga. Osobiście uważam, że to co powinno stać w centrum pracy parafialnej to relacja z żywym Bogiem oraz budowanie wspólnoty parafialnej poprzez wzajemny szacunek i przyjaźń. Na Wyspie Księcia Edwarda jest to bardzo łatwe, ponieważ mieszkający tu ludzie mają piękną tradycyjną wiarę, a będąc małą zamkniętą wspólnotą – naturalną potrzebę budowania relacji.
W pracy pastoralnej priorytetem dla mnie jest poznawanie historii i kultury moich parafian, dogłębne zrozumienie czym żyją, z jakimi problemami się borykają oraz jakie są potrzeby duchowe ludzi, za których odpowiadam. W pracy pastoralnej bardzo ważne jest, aby parafianie znali się i wzajemnie współpracowali, dlatego organizujemy różnego rodzaju inicjatywy, które mają w tym pomoc. Programy pastoralne i formacyjne kierowane są zawsze do wszystkich parafian z trzech parafii, których jestem proboszczem. Wielka pomocą dla mnie był i jest mój współbrat ks. bp. Józef Dąbrowski, obecny Ordynariusz Diecezji Charlottetown. Ks. Biskup od samego początku mojej obecności w tym nowym miejscu do dziś jest dla mnie wielkim oparciem służąc bezcenną radą jak również braterskim wsparciem. Niedawno na wyspę dojechał także nowy michalita ks. Krzysztof Stanula. Razem pragniemy przybliżać ludzi do Boga poprzez głoszenie, przede wszystkim poprzez osobisty przykład, michalickiego zawołania: „Któż jak Bóg” oraz „Powściągliwość i Praca”.
2. Wyspa Księcia Edwarda (ang. Prince Edward Island), na której znajduje się diecezja Charlottetown jest najmniejszą prowincją Kanady. Jak wygląda tam życie? Ile procent ludności z zamieszkującej wyspę ponad 170 tysięcznej populacji to katolicy? Czy życie wspólnoty parafialnej jest podobne do życia parafii we Włoszech i w London w Kanadzie, gdzie Ksiądz pracował dotychczas, jakie są Księdza codzienne obowiązki i zajęcia?
Wyspa Księcia Edwarda jak również Diecezja Charlottetown, która terytorialnie obejmuje całą Wyspę są poniekąd ewenementem Kanady i perełką na świecie. Wyspa Księcia Edwarda to najmniejsza spośród 10 prowincji Kanady. 170 tysięcy ludzi zamieszkujących wyspę to niespełna 0.5 procenta całej populacji kanadyjskiej (39 mln). Tak mała liczba ludności sprawia, że na Wyspie wszyscy się znają i każdy jest w jakiś sposób członkiem rodziny. Wyspa Księcia Edwarda słynie z życzliwości jej mieszkańców, pięknych czerwonych dróg oraz przepysznych homarów. Życie na wyspie wydaje się być bardzo spokojne i uzależnione od warunków pogodowych. W zimie, kiedy przychodzą śnieżyce wszystko jest zamknięte na kilka dni. W lecie natomiast odwiedzają nas turyści, więc większość parafian zajęta jest gośćmi. Tylko w wakacje, w ostatnim roku, na wyspę dotarło blisko 100 potężnych statków wycieczkowych, które mogą pomieścić na pokładzie do 5000 osób. Głównym zajęciem mieszkańców wyspy jest rolnictwo, rybołówstwo oraz turystyka. Tutejsze życie parafialne przypomina w wielu aspektach parafie, w których posługiwałem poprzednio. Tym, co wyróżnia pracę pastoralną w Diecezji Charlottetown są tzw. „Jednostki pastoralne”, do których przynależy kilka parafii. W moim przypadku są to trzy parafie. Mamy jedno biuro parafialne i jeden biuletyn, który publikujemy raz w tygodniu. Na Wyspie Księcia Edwarda nie ma katolickich szkół więc całe przygotowanie katechetyczne odbywa się w parafii. Wielkim bogactwem naszych wspólnot są wierni, którzy lubią brać aktywny udział w życiu parafialnym. Wolontariusze dzielą się więc swoimi talentami będąc członkami różnych grup parafialnych. Błogosławieństwem moich parafii są liczne osoby zaangażowane w oprawę muzyczną naszych liturgii. Mamy pięć chórów dla dorosłych osób, chór dziecięcy oraz młodzieżowy zespół muzyczny.
Dużym wyzwaniem pastoralnym jest wpływ kościołów protestanckich na nasze katolickie wspólnoty. Wielkim zaskoczeniem była dla mnie mała liczba osób regularnie przystępujących do spowiedzi, kwestionowanie niektórych prawd wiary, takich jak np. istnienie czyśćca jak również brak pobożności eucharystycznej. Wielu moich parafian to rodziny mieszane, do których należą także wierni kościołów protestanckich, ich negatywny wpływ na czystość naszej katolickiej wiary jest duży.
Moje codzienny obowiązki można porównać do obowiązków proboszcza w typowej polskiej parafii. Celebracje liturgiczne, formacja, wizyty pastoralne oraz biuro parafialne są w centrum mojej posługi. Administracja parafii oraz status prawny i funkcjonowanie są trochę inne niż w Polsce, ale to temat na oddzielny wywiad. Poza obowiązkami parafialnymi mam zaszczyt posługiwać w sądzie małżeńskim Diecezji. Zajmuję się procesami o stwierdzenie nieważności zawiązków małżeńskich, jak również administracją sądu. Jest to trudna, ale bardzo ważna cześć uzdrawiającej posługi Kościoła. Mimo, iż moje dni wypełnione są po brzegi rożnymi obowiązkami, mam ogromna satysfakcję i radość z posługi w tym szczególnym i pięknym miejscu.
3. Lucy Maud Montgomery opisuje losy bohaterki książki Ania z Zielonego Wzgórza żyjącej na Wyspie Księcia Edwarda, w czasach, gdy nie było jeszcze tabletów i komórek. Czy romantyczna sceneria wymarzonego domu Ani Shirley to tylko fikcyjna scenografia czy może prawdziwe miejsce? Czy współcześnie na Wyspie można znaleźć jej ślady?
Lucy Maud Montgomery, tworząc swoją ponadczasową powieść „Ania z Zielonego Wzgórza”, inspirowała się realiami i krajobrazami swojej rodzinnej Wyspy Księcia Edwarda. Zielone Wzgórze, dom Ani Shirley, jest co prawda literackim tworem, ale jego pierwowzór istnieje naprawdę. To Green Gables – farma w Cavendish, gdzie Montgomery spędzała wiele czasu jako młoda dziewczyna. Dziś miejsce to jest jedną z głównych atrakcji turystycznych Wyspy Księcia Edwarda, odwiedzanych przez wielbicieli Ani z całego świata. Sceneria powieści, pełna malowniczych pejzaży, takich jak Jezioro Lśniących Wód czy Aleja Zakochanych, również ma swoje odpowiedniki w rzeczywistości. Są to miejsca, które można odkryć, spacerując po wyspie, choć noszą one inne nazwy niż te w książce.
Współcześnie Wyspa Księcia Edwarda starannie pielęgnuje dziedzictwo związane z Montgomery i jej twórczością. Znajdziemy tu nie tylko Green Gables, ale także muzea, trasy literackie oraz festiwale poświęcone Ani i autorce, które pozwalają zanurzyć się w romantycznym świecie książki. Dzięki temu, choć od czasów Ani Shirley minęło wiele lat i technologia odmieniła nasze życie, Wyspa Księcia Edwarda wciąż zachowuje swój urok i magię, przenosząc odwiedzających w epokę, kiedy marzenia i wyobraźnia były na pierwszym miejscu. To miejsce, gdzie fikcja splata się z rzeczywistością, oferując niezwykłą podróż w czasie. Spotykając się z moimi parafianami czy studentami w szkołach można mieć wrażenie, że jest w nich coś z Ani z Zielonego Wzgórza. Ania to fikcyjna postać, ale nie mam żadnych wątpliwości, że po wyspie biegało i biega wiele „sióstr bliźniaczek” Ani.
Serdecznie dziękujemy za rozmowę.
Z ks. dr. Piotrem Wojakiewiczem CSMA, proboszczem kościoła św. Franciszka z Asyżu w Cornwall, administratorem kościoła św. Marcina z Tours w Cumberland i administratorem kościoła św. Anny w Emyvale rozmawiał ks. Krzysztof Pelc CSMA