Pan y vino, czyli rodzinne świętowanie na Dominikanie

27-11-2023

Biskupi w Republice Dominikańskiej nadają duszpasterskie hasło przewodnie dla całego roku liturgicznego, a później uszczegóławiają je na każdy miesiąc. Poddają też szereg inicjatyw, które mogą wykorzystać kapłani w swej pastoralnej posłudze. Słowem, które określa rok 2023 jest „Honestidad”, czyli uczciwość, a tematem szczegółowym w listopadzie jest „Uczciwość w życiu rodziny”.

Sanktuarium Świętego Michała Archanioła w Santiago, prowadzone przez naszych współbraci, zorganizowało dla parafian formacyjno-ewangelizacyjne spotkanie pod nazwą „Pan i vino” czyli „Chleb i wino”. Bilety po 500 peso (ok. 35 zł) kupiło ponad 120 osób – warto dodać, że jest to także sposobność do zebrania pewnych środków finansowych na jakąś parafialną inicjatywę.

Po Mszy świętej sprawowanej w sanktuarium o godz. 18.30, wszyscy udali się do pięknej nowo wybudowanej sali na górze, gdzie czekał już na nich zespół muzyczny z parafii Moca. Po dwóch religijnych piosenkach zebranych powitał gospodarz parafii ks. Jan Drabczak i przedstawił małżeństwo Juana i Idalię Cruz, którzy wygłosili wspaniałą prelekcję poświęconą rodzinie i wychowaniu. Juan Cruz jest uniwersyteckim wykładowcą, a wraz z żoną od 2021 roku odpowiedzialni są w archidiecezji Santiago za duszpasterstwo rodzin. Pięknie się uzupełniając, oboje mówili o wielkich, dobrze nam znanych zagrożeniach, jakie dziś czyhają na rodzinę. Wzywali rodziców, by nie rezygnowali i nie zwalniali się z obowiązku pokazywania swoim dzieciom (zwłaszcza przykładem!) prawdziwych wartości i właściwej drogi w życiu.

Po prelekcji na stołach pojawiły się małe chlebki i dzbany z winem, którymi raczyli się zebrani parafianie. Wtedy na scenie pojawili się dorośli parafianie odpowiedzialni za diakonię teatralną oraz grupka dzieci. Przedstawili oni scenkę z życia rodzinnego – o tym, jak diabeł kusi małżonków, rozbija związki, zachęca do rezygnacji z życia. Jednak ostatni głos należał do anioła, który zdjął pętlę z szyi mężczyzny i poreperował to, co wydawało się nie do naprawienia.

Ostatnią częścią spotkania była zabawa taneczna przy żywiołowych dźwiękach zespołu z Moca. To nasze pierwsze, po-pandemiczne spotkanie wspólnoty parafialnej. Wielu jeszcze się „nie obudziło”, ale nie ustajemy w wysiłkach. Już planujemy podobne wydarzenie na rozpoczęcie nowego roku. Nasze sanktuarium i ta sala muszą jeszcze bardziej zatętnić życiem  – mówił zmęczony, ale szczęśliwy proboszcz parafii ks. Jan. Po błogosławieństwie to trwające cztery godziny spotkanie dobiegło końca.