Siedemnaście lat temu, dokładnie 19 czerwca 2005 roku, Kościół upewnił nas, że ks. Bronisław Markiewicz jest już szczęśliwy w niebie. Pozwolił nazywać go błogosławionym i zachęcił, by szukać u niego wstawiennictwa. Dzień 30 stycznia został wyznaczony w kalendarzu liturgicznym jako jego wspomnienie. W Pruchniku, rodzinnym miasteczku Błogosławionego, oraz w michalickich wspólnotach przeżywamy ten dzień jako uroczystość.
Do sanktuarium w Miejscu Piastowym, którego patronem jest bł. Bronisław, przybył w niedzielę 30 stycznia br. bp Krzysztof Chudzio, by celebrować o godz. 11.00 odpustową sumę. Dobrze zna on ks. Markiewicza, ponieważ jako młody chłopak niejednokrotnie przebywał w kolebce michalitów na rekolekcjach oazowych. W długiej procesji do ołtarza razem z ks. Biskupem podążało 14 kapłanów. Na czele tyleż samo młodzieńców z Michalickiego Zespołu Szkół Ponadpodstawowych, którzy tworzą tzw. „Gwardię Ołtarza”, liturgiczną grupę. Formuje się ona od kilku miesięcy pod czujnym okiem naszych młodzieżowych duszpasterzy. We wspólnocie wiernych, licznie przybyłych do świątyni, obecni byli przedstawiciele Zarządu NSZZ „Solidarność” Regionu Podkarpacie ze swoim przewodniczących p. Tadeuszem Majchrowiczem, pokaźna wspólnota sióstr michalitek, ponad 20-osobowa grupa młodzieży z naszej parafii w Warszawie-Bemowie, która dopiero co przybyła do Rymanowa na tygodniowe ferie, a także kilku młodych mężczyzn – uczestników weekendowych rekolekcji w Miejscu Piastowym.
W homilii biskup pomocniczy archidiecezji przemyskiej zaznaczył, że każdy człowiek ma pragnąć i wypraszać dla siebie Królestwo Boże. – Pan Jezus ucząc nas modlitwy zaraz w drugiej prośbie podpowiada nam, aby wołać do Ojca „przyjdź Królestwo Twoje” – wyjaśniał hierarcha. Jednak nie wystarczą same słowa, bo potrzebna jest do tego także postawa życiowa. – Czyż nie takie właśnie życie znalazł patron dzisiejszego dnia, bł. ks. Bronisław Markiewicz? – pytał kaznodzieja.
Bronisław musiał świadomie i mierząc się z przeciwnościami losu, wybrać życie, które otrzymuje uczeń Chrystusa. – Choć pochodził z domu o głębokich tradycjach katolickich to ówczesna propaganda tak na niego wpłynęła, że na półtorej roku utracił wiarę, a w raz z nią harmonię wewnętrzną, której brak odebrał mu pogodę i spokój duszy – przypominał bp Chudzio. Dlatego musiał przejść proces nawrócenia i utwierdzenia w wierze.
– Każdy z nas to rozumie, że człowiek, który całkowicie zaufał Bogu i postawił Go na pierwszym miejscu swojego życia w każdym swoim działaniu wydaje owoce pochodzące od Ducha Świętego. Dlatego zapewne sprawiedliwym byłoby wychwalać Pana Boga wspominając wszystkie wydarzenia z życia bł. ks. Bronisława, ale wiemy dobrze, że ostatnio całego roku było za mało, by przemedytować samo tylko dzieło założenia przed stu laty Zgromadzenia św. Michała Archanioła – zauważył biskup nawiązując do jubileuszu, który przeżywali Michalici.
Hierarcha przypomniał również, że bł. ks. Markiewicz jest patronem trwającego roku duszpasterskiego w archidiecezji przemyskiej. – W tym roku koncentrujemy się na misji, która wypływa z udziału wiernych we Mszy świętej, z celebrowania Eucharystii. Wiemy dobrze, że ksiądz Markiewicz przez całe swoje życie zachęcał wszystkich do uczestnictwa we Mszy świętej. Do częstego, a nawet codziennego przyjmowania Komunii Świętej oraz do adoracji Najświętszego Sakramentu – podkreślił kaznodzieja. – Starał się kształtować w sercach dzieci i młodzieży cześć i miłość dla Jezusa Eucharystycznego – dodał.
Przytoczył także wspomnienie jednego z wychowanków ks. Markiewicza, który pamiętał jak ten, będąc wikariuszem w Harcie, po długich „wędrówkach katechetycznych”, zmęczony, głodny i zmarznięty, potrafił długo klęczeć przed zamkniętymi drzwiami kościoła i adorować Pana Jezusa.
Całe życie bł. ks. Markiewicza było przeniknięte miłością i uwielbieniem Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie. – Zwłaszcza wtedy kiedy sprawował Najświętszą Ofiarę – zaznaczył biskup. – Eucharystia tworzy komunię i wychowuje do komunii – mówił w nawiązaniu do wspólnoty wiernych.
Dlatego naśladując bł. ks. Bronisława w tym roku trzeba na nowo ożywiać duchem Eucharystii wspólnoty parafialne i rodzinne. – Jest ona pokarmem, gdzie Chrystus dzieli się z nami swoim Boskim Życiem – tłumaczył hierarcha. To życie uzdalnia człowieka do bycia prawdziwym uczniem Chrystusa, a więc do większej aktywności religijnej w swoich środowiskach.
Na zakończenie bp Krzysztof Chudzio zaznaczył, że gorąca miłość i żarliwy kult Najświętszej Eucharystii nie pozostawały bez wyraźnego echa w życiu bł. ks. Markiewicza. – Ta miłość prowadziła go do wyrażenia jej również w konkretnym czynie, zwłaszcza w stosunku do najbiedniejszych i najsłabszych. To dlatego sto trzydzieści lat temu przybył do Miejsca Piastowego, aby tu zauroczony przez Pana Jezusa postawą dzieci, a także dostrzegając ich potrzeby, stworzyć dzieło, które jest najpiękniejsza realizacją tego, do czego umocniony Eucharystią sam nawoływał – powiedział kaznodzieja.
– Chcemy być jak dzieci, a dziecko jest zdolne i prosić, i przyjąć łaskę. Wie, że jej potrzebuje. Potrzebujemy łaski od Boga, ale też i chcemy wykorzystać to, by przez ręce Maryi i tez bł. Bronisława prosić o to, co teraz jest nam najbardziej potrzebne. W intencji naszych rodzin, naszej ojczyzny, ale przede wszystkim chcemy prosić o to, aby Królestwo Boże było w naszych sercach – zakończył homilię bp Chudzio (Odpust ku czci bł. ks. Markiewicza w Miejscu Piastowym, Niedziela Przemyska).
Po Eucharystii wierni przed wystawionym do adoracji Najświętszym Sakramentem odmówili modlitwy za wstawiennictwem bł. ks. Bronisława Markiewicza i odśpiewali pełen uwielbienia hymn „Te Deum”, dziękując Bogu za dar życia i świętości Założyciela Michalitów i Michalitek.
Na wszystkie dzieci czekała mała niespodzianka – siostry michalitki przygotowały książeczki do kolorowania „Malinki. Z serca do serca”, w których wierszem opowiedziana jest historia kapłana zranionego szlochem dzieci, czyli bł. Bronisława.
Na tym uroczystości odpustowe w Sanktuarium św. Michała Archanioła i bł. Bronisława Markiewicza się nie zakończyły. Wieczornej liturgii eucharystycznej o godz. 19.00 przewodniczył przełożony generalny michalitów ks. Dariusz Wilk CSMA. I znowu obok niego przy ołtarzu stanęło 14 kapłanów, ale „Gwardia Ołtarza”, choć młodsza wiekiem, podwoiła swoje szeregi. Byli to ministranci z dwóch michalickich parafii: w Miejscu Piastowym i Krośnie. Podczas liturgii grał i śpiewał młodzieżowy zespół „Światło uwielbienia”, który już od kilku miesięcy w każdą niedzielę animuje muzycznie wieczorne Msze święte.
Homilia Ojca Generała ks. Dariusza Wilka CSMA
Krótko przed swoją śmiercią ks. Markiewicz do zebranych przy jego łóżku wychowanków powiedział pamiętne słowa: Chwile to moje ostatnie. Odchodzę, ale wy pozostaniecie i poprowadzicie dalej to dzieło, które nie jest moje, lecz Boże… Zapewne każdy przełożony generalny w szczególny sposób do siebie odnosi te słowa: prowadź, ufaj, to dzieło jest Boże. Obecny Ojciec Generał postanowił, że – jeśli tylko będzie w Polsce – zawsze dzień 30 stycznia spędzi blisko sarkofagu Założyciela, by zdać mu sprawę, posłuchać, znaleźć nowe siły. Tak było i w tym roku. W homilii zachęcał, by uczynić się od ks. Markiewicza wrażliwości i umiejętności wychowywania dziecka, bo kto jak kto, ale one są dla Boga niezwykle ważne.
Po Eucharystii procesja liturgiczna udała się do relikwii Błogosławionego, by tam pomodlić się za naszą Ojczyznę i rodziny. Przy śpiewie ostatniej piosenki: „Spróbuj pokochać – wyciągnij ręce, dam ci malin garść”, zebrane w sanktuarium dzieci podbiegły do prezbiterium, by otrzymać wspomniane wyżej książeczki do kolorowania. Okazało się, że w tym gronie jest także szóstka małych pociech z okolic Krakowa. Razem z rodzicami Rozalią i Michałem przyjechali, by pobyć chwilę u ojca Bronisława.
Ten dzień sprawił, że nam wszystkim, przynajmniej przez chwilę, znowu stał się bliższy.
I jeszcze jedną homilię pragniemy dołączyć - wygłosił ją ks. Zbigniew Baran, kapelan sióstr michalitek w ich kaplicy, podczas Mszy świętej w niedzielny poranek, 30 stycznia.