Triduum przed wspomnieniem bł. Męczenników Michalickich

facebook twitter

09-06-2022

Kościół od początków swego istnienia uznawał za świętych tych wszystkich, którzy ze względu na Jezusa Chrystusa i Ewangelię ponieśli śmierć męczeńską i wierzył w ich modlitwę wstawienniczą. Dzień ich śmierci męczeńskiej czcił jako dzień ich narodzin dla nieba, a groby męczenników lub ich święte relikwie stawały się miejscem kultu i najbardziej godnym do sprawowania Mszy św.

TRIDUUM
 

przed wspomnieniem Błogosławionych Męczenników Michalickich ks. Władysława Błądzińskiego i ks. Wojciecha Nierychlewskiego (12 VI)
 

1. Wystawienie Najświętszego Sakramentu 
2. Adoracja w ciszy
3. Czytanie Słowa Bożego
4. Rozważanie
5. Ojcze nasz
6. Modlitwa
7. Błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem


Dzień I : Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci wieniec życia (Ap 2,10).
 

Wystawienie Najświętszego Sakramentu
O zbawcza Hostio lub inna pieśń

Adoracja

Czytanie Słowa Bożego (Ap 2, 8, 10-11)

Aniołowi Kościoła w Smyrnie napisz:
To mówi Pierwszy i Ostatni,
który był martwy, a ożył:
(...)
Przestań się lękać tego, co będziesz cierpiał.
Oto diabeł ma niektórych spośród was wtrącić do więzienia,
abyście próbie zostali poddani,
a znosić będziecie ucisk przez dziesięć dni
Bądź wierny aż do śmierci,
a dam ci wieniec życia.
Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów.
Zwycięzcy śmierć druga na pewno nie wyrządzi szkody.

Rozważanie:

Kościół od początków swego istnienia uznawał za świętych tych wszystkich, którzy ze względu na Jezusa Chrystusa i Ewangelię ponieśli śmierć męczeńską i wierzył w ich modlitwę wstawienniczą. Dzień ich śmierci męczeńskiej czcił jako dzień ich narodzin dla nieba, a groby męczenników lub ich święte relikwie stawały się miejscem kultu i najbardziej godnym do sprawowania Mszy św. Współcześni teolodzy, w oparciu o grecki termin martyr – „świadek” dopatrują się w śmierci męczeńskiej nadzwyczajnego świadectwa wiary, bowiem tutaj chrześcijanin poświęca wszystko, opowiadając się za Bogiem. „Sam Władca niebios kierował ich myślą i słowem, przez nich zwyciężył na ziemi szatana, a w niebie dał im wieniec chwały”– poucza św. Augustyn.

Słowa te, wypowiedziane blisko 1600 lat temu, najdobitniej streszczają życie i śmierć dwóch michalickich męczenników II wojny światowej, kapłanów: Władysława Błądzińskiego i Wojciecha Nierychlewskiego. Pojawili się w ciemnościach II wojny światowej, nie dopuszczając do ugaszenia tego światła, które umieścił w nich Bóg. Owo światło przynależności do Boga, zapalone w domach rodzinnych, znalazło odpowiednie warunki do wzrostu w młodej rodzinie zakonnej – Zgromadzeniu Świętego Michała Archanioła. Zaistnieli u samych początków Zgromadzenia, wstępując do Wspólnoty, dopiero co zatwierdzonej przez Kościół. Stają pośród 108 wiernych, aż do męczeńskiej śmierci, dzieci Kościoła polskiego, poświadczając prawdę głoszoną przez Papieża Polaka, że zbliża się, a nawet już jest wiosna chrześcijaństwa.

Męczennik jest doskonałym wzorem nowego człowieka, w którym wypełniają się słowa Jezusowego błogosławieństwa: Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami (Mt 5, 11-12).

Módlmy się o łaskę odważnego dawania świadectwa Jezusowi i Jego świętej Ewangelii.

Chwila ciszy

Ojcze nasz...

Modlitwa: Wszechmogący Wieczny Boże, który w Męce i uniżeniu swojego Syna objawiłeś potęgę swej miłości, bądź uwielbiony w życiu i śmierci swoich kapłanów męczenników: Władysława Błądzińskiego i Wojciecha Nierychlewskiego. Niech ofiara ich życia uzdolni nas do dawania świadectwa naszym życiem i przygotuje do radości życia wiecznego. Amen.

Błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem
U drzwi Twoich stoję Panie lub inna pieśń

 

Dzień II: „Pójdźcie za mną, a uczynię was rybakami ludzi” (Mt 4,19).


Czytanie Słowa Bożego (Mk 3, 13-19)

Potem (Jezus) wyszedł na górę i przywołał do siebie tych, których sam chciał, a oni przyszli do Niego. I ustanowił Dwunastu, aby Mu towarzyszyli, by mógł wysyłać ich na głoszenie nauki, i by mieli władzę wypędzać złe duchy. Ustanowił więc Dwunastu: Szymona, któremu nadał imię Piotr; dalej Jakuba, syna Zebedeusza, i Jana, brata Jakuba, którym nadał przydomek Boanerges, to znaczy synowie gromu; dalej Andrzeja, Filipa, Bartłomieja, Mateusza, Tomasza, Jakuba, syna Alfeusza, Tadeusza, Szymona Gorliwego i Judasza Iskariotę, który właśnie Go wydał.

Rozważanie

 Władysław Błądziński urodził się 6 stycznia 1908 roku w Myślatyczach, w powiecie mościckim (dawna diecezja przemyska). Jego rodzina nie należała do zamożnych. Ojciec Jan pracował jako organista, a matka Magdalena zajmowała się domem, w którym panowała religijna, serdeczna atmosfera. Władysław miał dwie starsze siostry. Kiedy zaczął uczęszczać do szkoły powszechnej, zmarł jego ojciec. Na gospodarstwie została matka z dwiema córkami, a 11-letniego Władysława zmuszona była oddać do Zakładu w Miejscu Piastowym, gdzie przybył w 1919 roku. W Miejscu Piastowym wychowawcy zauważyli, że Władysław przejawia skłonności do pójścia drogą powołania kapłańskiego. Skierowali go zatem do Pawlikowic, gdzie znajdowało się gimnazjum i liceum, a także nowicjat. Do nowicjatu wstąpił 21 października 1924 roku.

12 grudnia 1926 roku złożył swoją pierwszą profesję zakonną. Po ślubach Władysław pozostał w Pawlikowicach, gdzie przez 8 lat odbywał swoją praktykę wychowawczą. Po ukończeniu praktyki wychowawczej i zdaniu matury w 1933 roku, Władysław został skierowany przez przełożonych do Przemyśla, gdzie w Wyższym Seminarium Duchownym odbywał studia teologiczne. W czasie przerw i wakacji przyjeżdżał do Miejsca Piastowego. Z tego okresu posiadamy wiele wspomnień, które przybliżają nam postać Błogosławionego. Cenną relację przekazał ks. Antoni Wisz CSMA: „Z ks. Władysławem spotkałem się w Wyższym Seminarium Duchownym w Przemyślu, gdzie studiowaliśmy teologię (...). Miał wielkie zamiłowanie do muzyki kościelnej, brał czynny udział w chórze kościelnym. Cechowała go solidność w pracy, głęboka religijność i pobożność oraz życzliwy stosunek braterski. Jeśli się czegoś podjął, to wykonywał to zadanie z całym oddaniem. Odznaczał się silną wolą, nie tracił czasu – wiele czytał, studiował, a w wolnych chwilach można go było spotkać w kaplicy seminaryjnej, na samotnej modlitwie”.

Módlmy się do Maryi, Matki Kapłanów, o nowe i święte powołania kapłańskie i zakonne, by nie zabrakło Kościołowi i światu Bożych żniwiarzy.

Chwila ciszy

Ojcze nasz...

Modlitwa: Wszechmogący Wieczny Boże, który w Męce i uniżeniu swojego Syna objawiłeś potęgę swej miłości, bądź uwielbiony w życiu i śmierci swoich kapłanów męczenników: Władysława i Wojciecha. Niech ofiara ich życia uzdolni nas do dawania świadectwa naszym życiem i przygotuje do radości życia wiecznego. Amen.

Błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem

 

Dzień III: „Oni zaś zwyciężyli dzięki Krwi Baranka” (Ap 12,11).

 

Czytanie Słowa Bożego (Ap 12, 7-11)

I nastąpiła walka w niebie:
Michał i jego aniołowie mieli walczyć ze Smokiem.
I wystąpił do walki Smok i jego aniołowie,
ale nie przemógł,
i już się miejsce dla nich w niebie nie znalazło.
I został strącony wielki Smok,
Wąż starodawny,
który się zwie diabeł i szatan,
zwodzący całą zamieszkałą ziemię;
został strącony na ziemię,
a z nim strąceni zostali jego aniołowie.
I usłyszałem donośny głos mówiący w niebie:
«Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego
i władza Jego Pomazańca,
bo oskarżyciel braci naszych został strącony,
ten, co dniem i nocą oskarża ich przed Bogiem naszym.
A oni zwyciężyli dzięki krwi Baranka
i dzięki słowu swojego świadectwa
i nie umiłowali dusz swych – aż do śmierci.

Rozważanie:

 W obozie oświęcimskim ks. Wojciech Nierychlewski został oznaczony numerem 25468, otrzymał swój obozowy przydział i miejsce do leżenia w bloku nr 22. Wieczorem po głodowej kolacji i wstępnym rozpoznaniu obozowych warunków, mógł nieco pozbierać myśli, pomodlić się i spokojniej przygotować do dania świadectwa Chrystusowi w tym nieludzkim miejscu potwornej kaźni.

Kazimierz Tymiński, szczęśliwie ocalały z obozu zagłady, opowiadał po latach ks. Romanowi Nierychlewskiemu, bratu męczennika, że kontakty między więźniami w tym wielkim i straszliwym obozie były ograniczone i niebezpieczne. O ks. Wojciechu wyrażał się z wielkim uznaniem jako o wzorowym kapłanie, który na co dzień żył Bogiem i starał się Go przybliżać innym słowem i czynem.

Na początku lutego 1942 roku nadszedł list od ks. Wojciecha, napisany obcą ręką, po niemiecku, z własnoręcznym podpisem autora, wysłany na adres michalickiego zakładu dla sierot w Krakowie. W liście ks. Wojciech informuje o swoim pobycie w obozie, serdecznie pozdrawia bliskich i znajomych, dziękuje za pamięć, czeka na wiadomości od rodziców i prosi dwukrotnie o modlitwę.

Następna wiadomość z Oświęcimia to telegramy o śmierci ks. Wojciecha bez podania jej daty. Jeden, informujący o zapaleniu płuc, jako przyczynie śmierci, dostali księża michalici w Krakowie, a drugi krótszy – Jan Nierychlewski, ojciec męczennika, w Dąbrowicach. Data śmierci 7 lutego 1942 roku została zanotowana w numerowym wykazie więźniów, zmarłych w Obozie KL Auschwitz.

Z fragmentarycznych wypowiedzi, jakie docierały z obozu i które potwierdzali po zakończeniu wojny byli więźniowie z Oświęcimia, wynikało, że ks. Wojciech Nierychlewski prawdopodobnie zginął wskutek morderczych kąpieli, wywołujących zapalenie płuc, dobity przez oprawców. Jego ciało zgodnie z praktyką obozową uległo kremacji.


Módlmy się, aby krew męczenników XX wieku była posiewem nowych chrześcijan w naszych czasach i pozwoliła na urzeczywistnienie nowej wiosny Kościoła.

Chwila ciszy

Ojcze nasz...

Modlitwa: Wszechmogący Boże, przyjmij z upodobaniem modlitwę błogosławionych męczenników kapłanów Władysława i Wojciecha, którzy za nami orędują, i utwierdź nas w wyznawaniu Twojej prawdy. Przez Chrystusa Pana naszego.  Amen.

Błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem

Podobne artykuły