Psalm 8 to jeden z bardzo poruszających utworów Starego Testamentu. Sławi wielkość Bożego „Imienia”, Boga Izraela, które objawia się w bezkresnej wielkości kosmosu. Sławi także człowieka, jakże małe stworzenie w porównaniu ze wszechświatem. Sławi kruchą „trzcinę”, by posłużyć się słynną metaforą Blaise’a Pascala (Myśli, nr 264). Ale „trzciną myślącą”, która może zrozumieć stworzenie, bo jest panem stworzenia, „uwieńczonym czcią” (por. Ps 8, 6) przez samego Boga (por. Jan Paweł II – Benedykt XVI rozważają Psalmy, Rosikon Press, Izabelin-Warszawa 2006, s. 11).
Budowa psalmu, jego motywy i symbole
W Liturgii Godzin Psalm 8 otrzymał tytuł: Wielkość Stwórcy i godność człowieka oraz został uzupełniony biblijnym cytatem: „Bóg wszystko poddał pod stopy Chrystusa, a Jego samego ustanowił nade wszystko Głową dla Kościoła” (por. Ef 1, 22). Jest to hymn liczący 10 wersetów. Składa się z wprowadzenia w postaci refrenu (w. 2a); z dwuczęściowej części zasadniczej, gdzie najpierw jest przedstawiony transcendentny Boży Majestat na niebiosach (w. 2b-5), a następnie wielka godność człowieka przewyższająca wszystkie inne stworzenia (w. 6-9). Psalm wieńczy ten sam refren, który go otwiera (w. 10). Psalmista skupia się na trzech kluczowych ideach biblijnych: Bóg – Stwórca; Człowiek – przedmiot szczególnej miłości ze strony Boga; Wszechświat – dzieło rąk Bożych, powierzony człowiekowi.
Utwór szczyci się nad wyraz bogatym zbiorem motywów i symboli, ułożonych w siedem zestawów. Jest to niewątpliwie zamierzone działanie poety. Liczba siedem oznacza symbolicznie pełnię, kompletność.
(1) Symbol kosmosu
Symbol ten dominuje w całym psalmie. Obejmuje niebo, ziemię, morze, oś wertykalną (niebo-ziemia) i człowieka, któremu Bóg „wszystko złożył pod jego stopy” (w. 7). Obejmuje także sklepienie niebieskie, które jest szczególną Bożą sferą oraz Jego otoczeniem. „Niebo jest niebem Pana, synom zaś ludzkim dał ziemię” (Ps 115, 16). O niebie jest mowa na początku psalmu (w. 2b), w jego centrum (w. 4) oraz na końcu (w. 9).
(2) Aktorzy
Osoby: JHWH, Bóg Izraela, ělōhîm (niebiańskie istoty lub aniołowie – w. 6), ludzie i zwierzęta. Natura i Imię Boże są przedmiotem uwielbienia w refrenie (w. 2a i 10). Człowiek, cud stworzenia, „obraz i podobieństwo Boże” (Rdz 1, 26-27), „wybrany [w Chrystusie] przed założeniem świata, by był święty i nieskalany przed [Boskim] obliczem” (Ef 1, 4) jest równocześnie ěnôš, „kruchy” i „słaby” (Ps 103, 15; Iz 51, 12), „wyrasta i kwitnie jak kwiat, przemija jak cień, co nie trwa” (Hi 14, 1). Jednakże pomimo swoich ograniczeń „jest [on] obrazem i chwałą Boga” (1 Kor 11, 7). Bliższy Boskiej naturze, aniżeli światu zwierząt.
(3) Symbolizm „splendoru i majestatu”
Imię Boga jest ’addīr, „majestatyczne”, „potężne”, „okazałe” (w. 2b). Jest to hebrajski przymiotnik, pochodny hebrajskiego rdzenia słownego ’ādar, „być wielkim”, „silnym”, „potężnym”. Jest to klasyczny królewski atrybut. Jego charakterystyką jest hôd, „majestat”, „splendor” (w. 2b). Majestat, który „głoszą niebiosa, który obwieszcza nieboskłon” (Ps 19, 1). Pan „odziany we wspaniałość i majestat, światłem okryty jak płaszczem. Rozpostarł niebo jak namiot, wzniósł swe komnaty nad wodami. Za rydwan ma obłoki, przechadza się na skrzydłach wiatru” (Ps 104, 1-3). Jest Królem, „wielka jest Jego chwała, ozdobiony blaskiem i dostojeństwem” (Ps 21, 6) i „wielkość Jego jest niezgłębiona” (Ps 145, 3). Uczestnictwo człowieka w królewskiej chwale Boga nie jest jego naturalną cechą, lecz po części dotyczy także „kruchego Adama”, albowiem z woli Boga został on „ambasadorem”, „wicekrólem” wszystkich Bożych stworzeń.
(4) Symbolizm somatyczny
Czołowe miejsce zajmuje tutaj określenie „palec Boży” (w. 4). Jest ono obrazem miłosierdzia, łaski, władzy, autorytetu, pomocy, pracy. Najczęściej oznacza ono władzę Boga, Jego moc i Jego dzieła. Spójrzmy na to określenie w kontekście gigantycznych ciał niebieskich (słońce, księżyc, gwiazdy), „dzieło [Jego] palców” (w. 4a). Bóg jawi się tutaj jako wszechmocny aktywny artysta. Jego „palce” tworzą nie tylko ciała niebieskie, lecz także żywe stworzenia, które zamieszkują ziemię: „owce i bydło wszelakie, a nadto i polne stada, ptactwo powietrzne oraz ryby morskie, wszystko co szlaki mórz przemierza” (w. 8).
Człowieka zaś reprezentują w Psalmie 8 gaworzące „usta dzieci i niemowląt” (w. 3). Te maleństwa swoją nieporadnością i małością „oddają Bogu chwałę” (w. 3a), już choćby dlatego że są, że istnieją jako „obraz i podobieństwo” Boże. Są one kimś jedynym, wyjątkowym, niepowtarzalnym, nie tylko przed Boskim Majestatem, lecz także przed całym bezkresnym kosmosem.
Trzecie ważne określenie somatyczne to „stopa” (w. 7). Jest ona znakiem tryumfu i panowania. Bóg na znak swego panowania czyni niebiosa swoim tronem, a ziemię – podnóżkiem dla nóg swoich (Iz 66, 1). Zwycięzca poniża swego wroga, czyniąc z niego podnóżek dla swoich stóp (Ps 18, 39; 110, 1). Tak jak zwycięski „król” stawiał swoją stopę na głowie pokonanego wroga, tak tutaj Bóg kładzie wszystko „pod stopy” człowieka (w. 7b), innymi słowy, wszystko przekazuje mu na własność.
(5) Symbolizm dynamiczny
Psalm 8 wylicza się osiem czynności Boga. Pierwsza i druga Jego czynność dotyczy ziemi, księżyca i gwiazd. Występują tu dwa hebrajskie czasowniki: jāsad, „zbudował”, „położył fundament” [ziemi] (w. 3) oraz kûn, „utwierdził” księżyc i gwiazdy (w. 4b). „Do Pana należą filary ziemi: na nich świat położył” (1 Sm 2, 8b). Dzięki tym stwórczym działaniom Bóg objawia swą Boską Wszechmoc oraz swe chwalebne i potężne Imię. Wyrażenie „zbudował”, „położył fundament” ziemi podkreśla, że Bóg jest tym, który ją utwierdza (por. Ps 102, 26). Z uwagi na to, że Bóg osobiście zakłada fundament jest ona „ugruntowana na wieki” (Ps 78, 69). Jest ona stabilna, gdyż sam Bóg ją „ukształtował i wykonał (…) i mocno ją osadził (…) i przysposobił na zamieszkanie” (Iz 45, 18). Tym samym autor natchniony mówi, że wrogie siły chaosu, przedstawione w naszym psalmie jako „przeciwnik”, „nieprzyjaciel” i „wróg” (Ps 8, 3), są bezsilne wobec trwałości i doskonałości stwórczych dzieł Bożych. Zdumiewa nas to, że do stworzenia kosmosu wystarczyły Bogu zaledwie dwie czynności. Natomiast jeśli chodzi o stworzenie człowieka, to mamy tutaj aż sześć Bożych czynności. Poniekąd przy stworzeniu człowieka, mówiąc obrazowo, Bóg chodzi na palcach, z lekkością, delikatnie, uważnie ‒ wytęża swój umysł i serce, poprawia, udoskonala, a co najważniejsze, wzoruje się modelem: swoim „obrazem i podobieństwem”.
Dwie pierwsze czynności to: zākar, „pamiętać”, „myśleć o kimś” i pāqad, „nawiedzać”, „troszczyć się”, „czuwać”. Wyrażają one osobową relację pomiędzy Bogiem i człowiekiem. Stąd kuriozalne pytanie: Dlaczego Bogu tak bardzo zależy na człowieku? Należy przypuszczać, że ze względu na jego wielką godność i bezcenną wartość, gdyż nosi w sobie Boży „obraz i podobieństwo”. Żadne inne stworzenie tego nie posiada. Toteż cały świat stworzony, łącznie z bezkresnym kosmosem, nie dorasta człowiekowi do pięt. Człowiek jest, jak powiedzieliśmy wcześniej o dzieciach i niemowlętach, jedynym, wyjątkowym, niepowtarzalnym Bożym arcydziełem.
Bezcenna wartość i godność człowieka mieści się także w tym, kim on jest dla Boga oraz jak bardzo Bóg go wyróżnia i ceni. Otóż Bóg nie tylko wyposażył człowieka duchowymi władzami duszy (rozum, pamięć, wola, zdolność odczuwania), lecz obdarzył go również prawdziwie Boskim przymiotem: „wiecznym trwaniem”. Człowiek otrzymał od Boga swój „czasowy początek” (dzień i godzinę poczęcia), ale nigdy nie będzie miał końca, albowiem został stworzony ku wieczności. Ze względu na trzy racje stanu („obraz i podobieństwo”, duchowe władze duszy, stworzenie ku wieczności) człowiek po Bogu jest największą wartością i świętością.
Kolejne cztery czasowniki, opisują nadzwyczajną troskę Boga o człowieka. Stanowią swego rodzaju ryt wynoszenia człowieka na piedestał: hāsēr, „uczynić nieco mniejszym” (w. 6a); ‛ātar, „ukoronować” (w. 6b); māšal, „dać władzę do panowania” (w. 7a) i šît, „umieścić”, „położyć”, „poddać” (w. 7b). Innymi słowy, Bóg „pamięta” (o człowieku); „zajmuje się” nim; „czyni” go nieco mniejszym”; „koronuje” czcią i chwałą; „darzy” władzą panowania” i „poddaje” mu wszystkie stworzenia.
(6) Typologia ludzka
Dotyczy ona siedmiu słów podzielonych na trzy grupy. Pierwsza grupa: ěnôš, „kruchy”, „słaby” i ՚ādām, „człowiek”, „ziemski” (w. 5). Rzeczownik rodzaju męskiego ěnôš, „kruchy”, „słaby” wywodzi się z rdzenia słownego ՚ānaš, „być słabym”, „być chorym”, którego imiesłów oznacza „nieuleczalnie chory”, „śmiertelnie chory”. W sensie globalnym imiesłów ten odnosi się do każdego człowieka. Wyrażenie ben ՚ādām, „syn człowieczy”, „człowiek ziemski” oznacza, że wywodzi się z ziemi i powraca do ziemi (Rdz 2, 7; 3, 19). Jak sama nazwa wskazuje wewnątrz ěnôš i ben ՚ādām istnieją naturalne ludzkie ograniczenia.
Druga grupa dotyczy dziecka i niemowlęcia (w. 3a). Im z kolei są przeciwstawieni „przeciwnik”, „nieprzyjaciel” i „wróg” z trzeciej grupy (w. 3b). Oni zamiast uwielbiać Boga, swego Stwórcę i Pana, buntują się przeciwko Niemu. I tak oto z ziemi ku niebu wznosi się uwielbienie Boga ze strony dzieci i niemowląt, lecz także złorzeczenia i bunt ze strony nieprawych.
(7) Symbolika Imienia
W refrenie, który rozpoczyna i kończy psalm występuje hebrajski rzeczownik šēm, „Imię” (w. 2a.10). W mentalności ludzi starożytnego Bliskiego Wschodu imię to „osoba”, która nosi to imię. W naszym przypadku chodzi tu o Boskie Imię. Stanowi swego rodzaju personifikacją transcendentnego Boga, poprzez które to Imię Bóg się objawia i nawiązuje kontakt z ludźmi. Jego Boskie Imię jest przede wszystkim wyznawane i uwielbiane w świątyni. Ale także, tu i teraz, w „liturgii kosmicznej”. Jego Boskie Imię rozbrzmiewa w całym kosmosie, pośród wszystkich Jego stworzeń. Obok Boskiego Imienia JHWH (w. 2a.10), pojawia się bardzo rzadki tytuł Boga ՚ădōnênû, „Panie nasz!” (w. 2.10). Tytuły „Panie nasz” i „Panie nad panami” (Pwt 10, 17) należą do królewskich tytułów Boga (Ps 93, 1; 104, 2 itd.).
W porównaniu z chwalebnym Bożym Imieniem, ludzkie imiona ěnôš, „kruchy”, „słaby” i ben ՚ādām, „syn człowieczy” brzmią skromnie i ubogo. Lecz Bogu to nie przeszkadza, gdyż ma wielkie upodobanie w człowieku i bardzo wysoko go wynosi, dając mu godność równorzędną z ՚ădôn, „Pan” (Ps 114, 7). Nazywa się go nawet „wicekrólem” poprzez czasownik māšal, „dominować, „posiadać dominum”, „królować” (w. 7). Tytuł wielki, chwalebny, ale równocześnie bardzo niebezpieczny w rękach człowieka, ponieważ łatwo z „wicekróla” kosmosu, może przeobrazić się w ziemskiego tyrana. Gdy jednak będzie wierny Bogu, to z Jego pomocą będzie mógł przekraczać swoją ludzką naturę i ze śmiertelnego będzie stawał się nieśmiertelnym, z przemijającego nieprzemijającym, z krótkotrwałego wiecznym. Co więcej, będzie mógł nawet stać się uczestnikiem Boskiej natury (por. 1 Kor 15, 53; 2 P 1, 4).
Niebiańskie przeznaczenie człowieka
Św. Jana Pawła II w cyklu rozważań poświęconych Psalmom i Pieśniom, przy Psalmie 8 nawiązał do Listu do Hebrajczyków, w którym autor natchniony zauważa, że „słowa Psalmu odnoszą się w sposób szczególny do Chrystusa, to znaczy bardziej niż do innych ludzi. Psalmista bowiem używa czasownika «uczynić mniejszym», zwracając się do Boga: «Uczyniłeś go niewiele mniejszym od Aniołów uwieńczyłeś go czcią i chwałą» (por. Ps 8, 6; Hbr 2, 7). W przypadku zwykłych ludzi to słowo jest niewłaściwe; nie zostali «uczynieni mniejszymi» w stosunku do Aniołów, jako że nigdy nie zostali postawieni ponad nimi. Natomiast jeśli chodzi o Chrystusa, słowo jest odpowiednie, ponieważ jako Syn Boży był On ponad Aniołami i został uczyniony mniejszym, kiedy stał się człowiekiem, a potem został uwieńczony chwałą w swym zmartwychwstaniu. W ten sposób Chrystus zrealizował w pełni powołanie człowieka i – jak precyzuje autor natchniony – zrealizował je «za każdego człowieka»” (por. Jan Paweł II – Benedykt XVI rozważają Psalmy, Rosikon Press, Izabelin-Warszawa 2006, s. 14). Co więcej, „nie można ograniczać powołania człowieka do obecnego świata doczesnego. Jeśli psalmista twierdzi, że Bóg złożył wszystko pod stopy człowieka, oznacza to, że chce mu również poddać «przyszły świat» (Hbr 2, 5), «niewzruszone królestwo» (12, 28). Jednym słowem, powołanie człowieka jest «powołaniem niebieskim» (3, 1). Bóg pragnie «doprowadzić do chwały» niebieskiej «wielu synów» (2, 10). Żeby ten Boży zamiar mógł się urzeczywistnić, trzeba było, aby droga życia została wytyczona przez «przewodnika», w którym powołanie człowieka znalazłoby swe pierwsze doskonałe spełnienie. Tym «Przewodnikiem» jest Chrystus” (por. Jan Paweł II – Benedykt XVI, s. 13-14).
Chociaż człowiek odczuwa swoją słabość i kruchość, ale ma możność odkrywać, że w istocie znajduje się w centrum wszechświata, w centrum Bożej miłości. Że jest przedmiotem Jego szczególnej miłości i zainteresowania. Nic więc dziwnego, że kontemplując piękno stworzonego świata wpada w zachwyt. Może wcześniej, w godzinie smutku i niepowodzenia, czuł się opuszczony, uciekinierem, niewolnikiem okoliczności, ale teraz, spoglądając na dzieła rąk Bożych, mając pewność że Bóg go kocha, odnajduje swoje właściwe miejsce w świecie, w okolicznościach, które często ulegają zmianom i w tym wszystkim czuje się wolny, zdolny tworzyć historię, zdolny odrywać się od rzeczy i okoliczności, zdolny wzrastać w prawdzie o Bogu i o sobie samym.
Tak oto Psalm 8 staje się modlitwą uwielbienia Boga za to, że w tym ogromnym wszechświecie, Bóg tak bardzo miłuje człowieka i powierza mu tak wielką odpowiedzialność. Człowiek powinien zatem czuć się bardzo kochanym przez Boga i odpowiedzialnym za dzieła rąk Bożych. Kimże ja jestem? Kimże ja jestem z całą moją małością i nędzą? Na to pytanie odpowiada psalmista, mówiąc: „Uczyniłeś go niewiele mniejszym od istot niebieskich, chwałą i czcią go uwieńczyłeś” (w. 6). Tekst hebrajski mówi dosłownie: meՙat meělōhîm, „niewiele mniejszym od Boga”. Stąd św. Augustyn mówi ze zdumieniem: „Bóg nie mógł stworzyć człowieka większym, aniżeli go stworzył, gdyż nie mógł stworzyć drugiego Boga”.
Oto kim jesteśmy w świetle natchnionego Słowa Bożego! Każdy człowiek w oczach Bożych jest bezcenny. Na wielką godność człowieka i na Boże plany względem niego dużo światła rzuca liturgia Wielkiej Soboty. W Godzinie czytań w starożytnej homilii o Zstąpieniu Pana do Otchłani, jest mowa o Chrystusie Panu, który po przybyciu do Otchłani, zwrócił się do Adama, pierwszego człowieka, tymi słowy: „Powstań, pójdźmy stąd! Niegdyś szatan wywiódł cię z rajskiej ziemi, Ja zaś wprowadzę ciebie już nie do raju, lecz na tron niebiański. Zakazano ci dostępu do drzewa będącego obrazem życia, ale Ja, który jestem życiem, oddaję się tobie. Przykazałem aniołom, aby cię strzegli tak, jak słudzy, teraz zaś sprawię, że będą ci oddawać cześć taką, jaka należy się Bogu. Gotowy już jest niebiański tron, w pogotowiu czekają słudzy, już wzniesiono salę godową, jedzenie zastawione, przyozdobione wieczne mieszkanie, skarby dóbr wiekuistych są otwarte, a królestwo niebieskie, przygotowane od założenia świata, już otwarte” (por. Liturgia Godzin, t. II, s. 387-388).
Przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie
W powyższej homilii zostały włożone w usta Jezusa Chrystusa zdumiewające słowa. Należy się nad nimi dłużej zatrzymać i je dogłębnie rozważać, bowiem odkrywają przed nami pierwotny zamysł Boży, dotyczący człowieka, z czasów „przed założeniem świata” (Ef 1, 4), czy jak mamy tutaj „od założenia świata”. Przemawia tutaj Jezus Chrystus, mądrość Boża, do którego św. Jan Paweł II nas kieruje jako do naszego „Przewodnika”. Przewodnika który kroczy razem z nami, poucza nas i nami kieruje. Przez którego, z kim i w kim nasze ludzkie życie powinno znaleźć swe doskonałe spełnienie.
Kościół święty upewnia nas, że w Jezusie Chrystusie, Bóg sam stał się nam bliski. Wziął na siebie naszą nędzę i dokonał przełomu w historii ludzkości, umierając dla nas i dla naszego zbawienia. Jezus Chrystus jest nie tylko naszym „Przewodnikiem”, ale jest przede wszystkim naszą „Drogą”, „Prawdą” i „Życiem” (J 14, 6). Konieczne jest zatem wejść na Jego Drogę naśladowania. Przyjąć Jego styl życia, karmić się Jego Słowem i żyć Jego życiem. Tylko w ten sposób zbliżymy się całkowicie do Niego i odkryjemy, że zażyłość z Nim jest jedyną szkołą, ponieważ nie ma końca i pozwala na całkowite ogarnięcie całego siebie. Ta szkoła jest zarazem zdolna dać pokrzepienie i pokój serca.
Podobnie jak Mądrość w Starym Testamencie (por. Syr 51, 26-27; 6, 24nn) zaprasza do swojej szkoły, obiecując «odpoczynek», to znaczy tę pełnię, która faktycznie jest zdolna do ukojenia ludzkiego serca, tak też Jezus zaprasza do swojej szkoły, w której można odkryć, że Bóg nas zna i kocha jako swoje dzieci. Jest to okazja wejścia do Królestwa i przyjęcia nieocenionego daru godności dziecka Bożego, która przewyższa wszelką wielkość, jakiej mógłbym pragnąć: i tę moralną, i tę religijną. Bóg po to przyjął ludzką naturę, by ją podźwignąć, by przywrócić swemu obrazowi pierwotne piękno, by całkowicie odnowić człowieka. Bądźmy świadomi tego, że nosimy w sobie pieczęć Boga, przez Którego i dla Którego zostaliśmy stworzeni, przez Którego jesteśmy ciągle pouczani, prowadzeni i kształtowani.
Kościół święty odczytuje Psalm 8 także w świetle Nowego Testamentu. I w Jezusie Chrystusie widzi Syna Człowieczego, zmiażdżonego ciężarem grzechów i cierpienia, a następnie przyodzianego chwałą w Jego Zmartwychwstaniu. Widzi Jezusa Chrystusa, Pana Wszechświata, Pana historii i życia. Odczytując ten psalm w tym duchu, w głębi serca doświadczymy, że w Jego ręku spoczywają losy naszego życia.
Zakończenie
Bóg nas nawiedza. Bóg troszczy się o nas. Bóg nieustannie o nas pamięta. Jezus Chrystus obecny wśród nas w Eucharystii jest tym wszystkim dla nas. Czy uznajemy Go za tego, Kto nas oświeca, poucza i prowadzi przez życie. Czy oddajemy Mu się z dziecięcą ufnością? Zechciejmy poprzez posłuszeństwo i wierność Słowu Bożemu coraz to bardziej poznawać Jego zbawczą miłość i jej się powierzać z dziecięcą ufnością.