Bóg nam Syna dał

Pierwsze czytanie objawia nam bezgraniczną miłość Boga, który mimo niewierności swego ludu „bez ustanku wysyła do nich swoich posłańców”, proroków, z których „oni jednak szydzą i lekceważą ich słowa” (2 Krn 36, 15-16).

Toteż Bóg jest zmuszony poprowadzić swój lud do zbawienia poprzez tygiel cierpienia. Stąd dewastacja świątyni, i zniszczenie miasta, a także gorzki smak wygnania. Drugie czytanie mówi o Nim wprost, że jest Bogiem „bogatym w miłosierdzie” i przypomina, że „jesteśmy Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili” (Ef 2, 4.10). Ale to nie wszystko. Ewangelia bowiem objawia nam do czego jest zdolna bezgraniczna miłość Boga do człowieka. Bóg by nas ratować z niewoli grzechu i poniżenia, przysyła na świat i daje nam „Syna swego Jednorodzonego, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3, 16).

Inne artykuły autora

"Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im"

Effatha, to znaczy: „Otwórz się!”

Z wnętrza bowiem...