Cechy dobrego kierownika duchowego

Anglicy mawiają, że dwie rzeczy na świecie są bezcenne: dobry księgowy i łagodny spowiednik. Można by rozwinąć tę myśl i do grona bezcennych powołań dodać także kierownika duchowego. Sztuka towarzyszenia ludziom nie jest łatwa i nie każdy może jej podołać. Dobry kierownik duchowy powinien posiadać pewne szczególne cechy, które uczynią z niego prawdziwego przyjaciela dusz pobożnych. Chciałbym teraz podać kilkanaście zalet, które charakteryzują dobrego kierownika duchowego.

Po pierwsze – wiara. Kierownik duchowy musi być człowiekiem wierzącym i praktykującym. Wiara jest przecież podstawą każdego życia duchowego. Bez niej kierownictwo duchowe przybiera formę zwykłej psychoterapii lub psychoanalizy. Penitent nie powinien mieć żadnych wątpliwości, że spotyka się z człowiekiem, który wierzy. Gdyby kierownik przeżywał poważne kryzysy w wierze lub pielęgnował w sobie poważne wątpliwości co do doktryny Kościoła powinien zaniechać dawania kierownictwa innym i sam powinien jak najszybciej znaleźć powiernika duszy. Kierownictwo duchowe jest w głównej mierze dzieleniem się swoim doświadczeniem wiary i to dzięki wierze dokonuje się postęp w życiu duchowym. Pamiętać jednak należy, że wiara jest rzeczywistością dynamiczną i często nie istnieje w formie czystej, ale w danym momencie wiara i niewiara mieszają się ze sobą. Nie bez powodu ojciec chorego syna zwrócił się do Jezusa słowami: „Wierzę, zaradź memu niedowiarstwu”. Podobnie tę kwestię ujął Erich Maria Remarque w krótkim dialogu:

- Trzeba wierzyć. Wierzyć. Cóż innego nam pozostaje?

- W co?

- W Boga. I w dobro, które tkwi w ludziach.

- Czy pan nigdy nie wątpił?

- Owszem, często. Jakżebym inaczej mógł wierzyć?

Kolejnymi cechami kierownika duchowego jest umiejętność słuchania, otwartość, zaufanie i bliskość. Dzięki nim kierownictwo nie jest tylko zwykłym moralizatorstwem czy wykładem, ale staje się relacją duchową, w której obie strony odnoszą jakieś korzyści. Skuteczny kierownik daje poczucie, że kierownictwo będzie warte zachodu. Pozwala czuć się bezpiecznie i w swoim radach wykazuje maksimum kompetencji. W stosunku do penitenta kierownik ma wykazywać: pełną akceptację, szacunek, okazywanie należytej uwagi i zainteresowanie tym, co mówi rozmówca. Niedopuszczalne jest upokarzanie, okazywanie znudzenia, agresja słowna bądź lekceważenie.

W czasie rozmowy duchowej ze strony kierownika musi dać się odczuć pewną spontaniczność i zrozumienie. Nie powinno się też nadmiernie milczeć, bo jest to sygnał, że kierownik przyjął postawę obronną i być może boi się prowadzenia kierownictwa. Długotrwałe i nieuzasadnione milczenie wywołuje w penitencie silny niepokój i może być odbierane jako forma szantażu emocjonalnego lub psychomanipulacja. Jednocześnie należy pamiętać, że kierownik ma prawo do kwestionowania pewnych spraw i może przybrać postawę konfrontacyjną. Umiejętna konfrontacja z penitentem nie nadwyręża zaufania, a często okazuje się bardzo skuteczna.

Kolejną cechą dobrego kierownika jest bez wątpienia atrakcyjna osobowość, która przyciąga ludzi na kierownictwo. Należy ją rozpatrywać w kategoriach szczególnego daru Bożego jaki posiadają niektórzy ludzie. Dobry kierownik pomaga w zrozumieniu siebie, ma doświadczenie w życiu duchowym, jest człowiekiem rozmodlonym i stabilnym emocjonalnie, jest przekonany o skuteczności tego, co robi. Powinien być człowiekiem dojrzałym na poziomie ludzkim. W praktyce kierownicy duchowi są ludźmi sympatycznymi, pogodnymi, dowcipnymi. Nie zmienia to jednak faktu, że jawią się także jako silni, mądrzy, wierni swoim wartościom i przekonaniom, charyzmatyczni i interesujący. Pogoda ducha najbardziej przydaje się w beznadziejnych sytuacjach. Wbrew pozorom nawet brzmienie głosu, czy dobre spojrzenie mogą okazać się drobnymi szczegółami, które ułatwią penitentowi na lepsze doświadczenie towarzyszenia duchowego.

Niesamowicie ważnymi cechami kierownika duchowego są samokontrola i dojrzałość. Ujawniają się one poprzez: unikanie zaspokajania własnych potrzeb podczas kontaktu z penitentem, zadawanie tylko takich pytań, które są istotne (kierownik nie ma prawa zaspokajać własnej ciekawości, powinien zawsze zastanowić się czy pytanie jakie chce zadać wynika z jego „zachcianki”, czy jest wartościowe i może być przydatne), nie odsłanianie się w sposób nadmierny przed penitentem, powstrzymywanie się przed manipulacją.

Kierownik ma być człowiekiem dojrzałym. Jest różnica między dojrzałością a starością. Dojrzałość to pewna mądrość życiowa oparta na wewnętrznej wolności, a starość to stawianie sobie niepotrzebnych ograniczeń i uleganie sztywnym konwenansom, zgorzknienie wobec świata, który nie zaspokoił człowieka tak, jak by chciał. Wzięcie całkowitej odpowiedzialności za wszystkie czyny, a także za emocje i zachowania będące reakcją na różne sytuacje życiowe, jest najważniejszym krokiem na drodze ku dojrzałości. Dojrzałość wiary to gotowość oddania Panu wszystkiego, co daje i całkowite powierzenie się Jemu.

Także rzetelna wiedza i nieustanne pogłębianie swojej znajomości tematu z zakresu duchowości, teologii, Biblii i psychologii stanowią integralną część pracy kierownika poza rozmowami duchowymi. Musi to być człowiek oczytany, biegły w sprawach życia duchowego, a także elastyczny i otwarty na bieżące wydarzenia, w których przychodzi żyć jego penitentom. Kierownik powinien kochać pracę, którą wykonuje i pielęgnować w sobie ewangeliczne pragnienie pomagania innym. Musi okazać się też dobrym obserwatorem, żeby odczytywać to, czego nie wyraża się słowami (chociażby poprzez język ciała). Język ciała pozwala rozpoznać słowa, uwiarygodnić, ludzie nie potrafią kłamać językiem ciała.

Ojciec Mieczysław Kożuch SJ zauważa, że „człowiek dojrzały nie ukrywa tego, kim jest, ale też nie ma powodu, aby się z czymś obnosić czy chwalić. Jest po prostu sobą. Wtedy może uzewnętrzniać bogactwo swego wnętrza, którego źródło widzi w samym Bogu. Nie ukrywa on tym samym tego, co w nim jest słabe, znosząc swe braki z nadzieją, że wszystko pomaga dla dobra tych, którzy kochają Chrystusa. Właśnie autentyzm rodzi w osobach, które proszą o pomoc, nadzieję, że wzrost człowieka jest możliwy i że nie wyklucza on ludzkich słabości, owszem, one mogą pomagać w miłowaniu Pana. Autentyzm pomaga także osobie prowadzonej w szczerości i w mówieniu o wszystkich swoich problemach, które niekiedy łączą się z poczuciem wstydu”.

Dobry kierownik nie stara się być doskonały, ani nie zachowuje się tak, jakby znał odpowiedzi na wszystkie pytania. Potrafi przyznać się do swoich błędów i słabości. Nie uważa siebie za świętego i nieomylnego. Zamiast tego ciężko pracuje, aby być sobą wśród swoich penitentów. Jednocześnie szanuje prywatność swoich rozmówców i do niczego ich nie zmusza. Działa w obrębie zasad etycznych i z wielką troską strzeże tajemnicy rozmów. Niektórzy kierownicy stawiają ową tajemnicę na równi z tajemnicą sakramentalną spowiedzi. Myślę, że jest to słuszna praktyka. To wielka umiejętność dochować tajemnicy, być dyskretnym, nie podsłuchiwać, nie podpatrywać. To wielka sztuka i wspaniała szlachetność.

Wreszcie kierownik powinien korzystać z kierownictwa duchowego i jeśli to możliwe z superwizji u doświadczonego kierownika duchowego. Superwizja umożliwia wprowadzenie kogoś z powrotem do jego umysłu, aby pokazać, jak dobry może być – kierownik powinien być też kierowanym. Jestem przekonany, że kierownictwo duchowe tylko wtedy naprawdę się rozumie i służy się nim innym, gdy samemu przeżyło się je dogłębnie. Bez przeżycia tej formy przemiany swojej psychiki i swego ducha posługa ta będzie ostatecznie płytka.

Na koniec warto zauważyć, że kierownik duchowy powinien być sumienny i punktualny. Nie powinien z błahych powodów odwoływać spotkań. Jeżeli okoliczności nie pozwalają mu na prowadzenie kierownictwa powinien o tym otwarcie poinformować penitenta. Sumienność rodzi pewność. Spóźnianie się świadczy o braku szacunku.

Istnieje zapewne jeszcze wiele innych cech i zalet, którymi powinien odznaczać się kierownik duchowy. Nie ulega jednak wątpliwości, że ma być on w pierwszym rzędzie specjalistą od spraw duchowych, który w pełni przeżywa swoje człowieczeństwo i posiada powołanie do kierowania ludzkimi duszami. Posiadanie takiego kierownika to wielki skarb.

 

 

***

 

 

Penitent: Zastanawiałem się nad swoją ostatnią porażką. Zostałem wyśmiany przez innych. Cały czas do tego wracam i nie mogę się pogodzić z faktem, że tak się ośmieszyłem przed ludźmi.

Kierownik: Ja kiedyś bałem się, że zemdleję na pierwszym kazaniu. Mój kierownik powiedział, że to nawet dobrze, bo jakby nie patrzeć, wszyscy to kazanie zapamiętają.

Inne artykuły autora

Wschód przeciwko Zachodowi

Pomoc duszom czyśćcowym