Kościółek św. Benedykta      

Odbywa się od wieków tradycyjnie we wtorek po świętach wielkanocnych, ale od jakiegoś czasu w dwóch miejscach. Obydwa znajdują się w Podgórzu i są oddzielone od siebie głębokim, szerokim przekopem, wykonanym w celach komunikacyjnych najpierw przez Austriaków (linia kolejowa), potem przez Niemców w czasie II wojny światowej i na koniec przez polskich drogowców w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku (kluczowa miejska arteria komunikacyjna).

To „rozcięcie” jednorodnej niegdyś struktury przestrzennej częściowo niweluje niedawno uruchomiona kładka rowerowo-piesza – przerzucona ponad arteriami, genialnie wkomponowana w otoczenie, ułatwiająca komunikację i logicznie porządkująca lokalne trasy turystyczne. Zadanie dla autora tego tekstu jest niby proste: opisać Kopiec Krakusa, kościółek św. Benedykta i powiedzieć o co biega w tej całej Rękawce, a wszystko to ma być podane krótko, lekko i dla osób niekoniecznie zorientowanych, jak niezwykłą przestrzenią urbanistyczną i duchową jest dawne Królewskie Miasto Podgórze, a obecnie dzielnica Krakowa. Najtrudniej będzie z tą lapidarnością, bo mimo wszystko najważniejsze wiadomości muszą wybrzmieć, aczkolwiek podane zostaną w sposób możliwie skondensowany.

 

Kościółek św. Benedykta      

Jest perłą nad perłami polskiej architektury sakralnej. Jest najmniejszym istniejącym kościołem w Krakowie i zarazem najstarszym, jednym z najstarszych w Polsce. W dziejach świątyni można wskazać trzy główne fazy przebudowy: (1) Faza przedromańska – przełom X/XI wieku, rotunda z piaskowca; (2) Faza romańska – XI wiek, budowla o kształcie prostokąta z piaskowca; (3) Faza gotycka – XVI wiek, budowla o podstawie kamiennej, nadbudowa z cegły. Majestatycznie wzniesiony nad urwiskiem średniowiecznego kamieniołomu króluje od tysiąclecia nad całą okolicą. Jest to trzecia poza Wawelem i Skałką dawna krakowska rotunda[1] (na Wawelu rotunda św. Feliksa i Adaukta, na Skałce wspomniana rotunda pod wezwaniem św. Michała Archanioła), zapewne wszystkie obsługiwane na samym początku przez benedyktynów sprowadzonych na Wawel przez króla Bolesława Chrobrego lub Mieszka II w celu prowadzenia akcji misyjnej. Ponieważ świątynia ta znajdowała się na ważnym niegdyś  szlaku handlowym z Krakowa na Węgry, a bliżej do Wieliczki i Bochni, w pobliżu solanek i złóż solnych w Borku Fałęckim i Sidzinie, niektórzy wysnuwają hipotezę o istnieniu drugiego poza wzgórzem Wawelskim ośrodka wczesnośredniowiecznego osadnictwa i lokalnej władzy. Przyjmuje się, że Krzemionki były własnością monarchy, natomiast benedyktyni pełnili tu służbę liturgiczną i duszpasterską (prawdopodobnie pomocniczo i okazjonalnie) już w samych początkach XI wieku.

Wiktor Zin, Szkic (fantazja) przedstawiający hipotetyczny wygląd zespołu rotunda-palatium na górze św. Benedykta w XI wieku

W obecnej postaci kościółek ten funkcjonuje od XVI wieku. Zdaniem niektórych badaczy, obok pierwotnej romańskiej rotundy znajdowało się tu palatium, siedziba książęca. Wydaje się jednak, że należy raczej mówić o siedzibie dla kilku mnichów spełniających tu posługę misyjną niż o rezydencji władzy. W każdym razie najnowsze badania archeologiczne nie odnalazły reliktów domniemanego palatium. Interesujący wydaje się już sam powód wybudowania rotundy na wzgórzu Lasoty – z dala od siedzib ludzkich. Najbardziej prawdopodobna hipoteza to wystawienie strażnicy duchowej broniącej dostępu złym mocom i siłom demonicznych, a za taką „złą przestrzeń” z pewnością uchodził w pierwszych wiekach chrześcijaństwa w Polsce pogański Kopiec Kraka. Pytanie, kto ufundował świątynie, nie znajdzie jednoznacznej odpowiedzi, ale prawdopodobnie uczynił to Bolesław Chrobry lub Mieszko II. Przypuszczalnie pod koniec XI wieku ród Awdańców, mający bardzo silne związki z zakonem benedyktyńskim, uzyskał u monarchy nadania ziemskie. Zapewne obejmował on obszar Góry Lasoty z kościółkiem św. Benedykta. To Awdańcy dokonali przebudowy świątyni w stylu romańskim, datowanej z grubsza na przełom XI i XII wieku. Powodem przebudowy mógł być zły stan techniczny. W drugiej połowie XII wieku  odremontowaną i przebudowaną świątynię przekazano norbertankom, pannom zwierzynieckim. Po około wieku majątek powrócił do spokrewnionych z Awdańcami Rawiczów. Około roku 1364 roku nastąpiła zmiana nazwy Góra Św. Benedykta na Góra Lasoty, upamiętniająca pierwszych znanych właścicieli. Zarówno wezwanie świętego Benedykta, jak i inne okoliczności wskazują na benedyktynów jako pierwszych użytkowników i gospodarzy obiektu. Co ciekawe, kościółek został zbudowany na skraju urwisku, jakby miał służyć nie tyle wiernym, ale osłaniać mieszkańców przed złymi mocami. W całej Europie po wprowadzaniu do danego regionu chrześcijaństwa ukonstytuował się zwyczaj stawiania pierwszych świątyń na wzniesieniach (często były to miejsca kultów przedchrześcijańskich) jako duchowych strażnic grodu. Badania archeologiczne przeprowadzone w okresie dwudziestolecia międzywojennego potwierdziły zasiedlenie tego terenu przez ludzi oraz istnienie dużej osady w okresie przedchrześcijańskim i wczesnochrześcijańskim. Ośrodek ten całkowicie lub w dużym stopniu był niezależny od Krakowa i władzy książęcej sprawowanej na Wawelu. Dodatkowe światło rzucają badania archeologiczne przeprowadzone w latach sześćdziesiątych XX wieku pod kierunkiem profesora Wiktora Zina. Odnalezione pod posadzką fragmenty ceramiki datowane są na X-XI wiek. Istnieje ryzykowna hipoteza, iż budynek został przerobiony przez benedyktynów odpowiedzialnych za akcję chrystianizacyjną. Przodowali oni w budownictwie sakralnym na ziemi krakowskiej w XI i XII wieku. Być może równocześnie przez jakiś czas znajdowała się tu siedziba władzy zarówno duchownej i świeckiej. Wspomniane badania ustaliły, że na miejscu obecnej świątyni stała kiedyś rotunda składająca się z półkolistej absydy (średnica 2,30 m) i przylegającej do niej okrągłej nawy (średnica 7,30 m.). Całość zbudowana była z kruchych płyt piaskowca na zaprawie gipsowej. Natrafiono także na dwie dziesięciometrowe równolegle poprowadzone trasy fundamentowe przylegające do rotundy, tworzące z romańską świątynię architektoniczną całość, co pozwoliło Wiktorowi Zinowi wysunąć hipotezę o istnieniu wczesno-romańskiego zespołu sakralno-świeckiego, palatium, siedziby władzy świeckiej i duchownej.

W źródłach pisanych istnienie kościółka św. Benedykta zostało odnotowane po raz pierwszy dopiero w Kodeksie dyplomatycznym Katedry Wawelskiej pod datą 1254 – właśnie jako uposażenie sióstr klasztoru Norbertanek na Zwierzyńcu. Przez kolejne wieki świątynia była wielokrotnie przebudowywana, aż w końcu nadano jej styl barokowy. Uposażenie małego kościółka było niewystarczające i brakowało na  bieżące remonty. Do lat trzydziestych XVI wieku świątynią opiekował się Bartolomeo Berecci (zmarł w 1537), kamieniarz królewski, który posiadał tu cegielnię, wapiennik i eksploatował kamieniołom. W roku 1598 generalny remont przeprowadził własnym kosztem ks. Mikołaj Drozdowski, prebendarz tej świątyni, pleban bolechowicki i mansjonarz kościoła N.M.P w Krakowie. Dotychczasowi opiekunowie świątyni (kasztelan sandomierski Krzysztof z Komorowa, Zbigniew z Brzezia Lanckoroński) oddali w roku 1605 prawo patronatu na rzecz zakonników od Św. Ducha, tzw. „Duchaków” – z obowiązkiem odprawiania mszy świętej w każdy piątek. To z tego okresu pochodzi najdawniejszy i lakoniczny opis kościoła jako budowli i jest dokumentem wizytacyjnym z roku 1748 roku. Po pierwszym rozbiorze Polski (1772) i oddzieleniu Podgórza kordonem granicznym zakonnicy przestali spełniać posługę i stracili serce dla obiektu, który nie przynosił żadnych dochodów, a wręcz przeciwnie – wymagał nieustannych remontów. Mimo to jeszcze kilkanaście lat msze były odprawiane dzięki mecenatowi Jędrzeja Hallera. Po śmierci tego dobrodzieja w roku 1787 szybko postępowała dewastacja i w połowie XIX wieku pojawiło się widmo rozbiórki. Powodem było wybudowanie tuż obok potężnego fortu, któremu kościółek ograniczał pole ostrzału. Szczęśliwie znalazł się nowy obrońca i miłośnik tej niezwykłej świątyni, ks. Jan Komperda (1804-1879), proboszcz parafii św. Józefa w Podgórzu w latach 1854-1863. To on ocalił zabytek, który przetrwał do naszych czasów. W pierwszej połowie XX wieku ks. Józef Niemczyński, proboszcz parafii św. Józefa w Podgórzu sfinansował z datków wiernych dwa poważne remonty (1921, 1931). Poważne prace archeologiczne miały miejsce  – Jak wspomniano – w roku 1962 (pod kierunkiem prof. Wiktora Zina), a kolejne w  roku 2014, kiedy to pod posadzką odkryto kilkanaście grobów, a na zewnątrz kilkadziesiąt. Na samym środku prezbiterium znaleziono szkielet młodej kobiety z poważnym uszkodzeniem kręgosłupa. Trudno określić datę tego pochówku, w każdym razie musiała być to bardzo ważna osoba, skoro została tak uhonorowana i przychodzi refleksja, iż podanie o złej księżniczce nie bez powodu utrwaliło się w ludowej legendzie. Zaskakująco wiele z ostatnio odkrytych tu pochówków należy do małych dzieci i daje to dużo do myślenia. Groby pochodzą z różnych okresów, a najstarsze pozbawione są trumien, zmarłych chowano w całunach pogrzebowych. Cmentarz wokół kościołka funkcjonował do XVIII wieku, potem pochówków zaprzestano. Obecnie obiekt można zwiedzać w każdą sobotę w okresie wakacyjnym (VI-IX) w godzinach od 10.00 do 13.00, a także w dniu św. Benedykta z Nursji (21 marca, czyli dzień wiosennego zrównania dnia z nocą) oraz w odpust „Rękawki” (pierwszy wtorek po Wielkanocy), kiedy odbywa się tu bezprecedensowy i popularny odpust Rękawki. Docieramy tu idąc w górę ulicą Stawarza i na jej końcu wychodząc na obszerną łąkę okoloną zaroślami oraz gmachem szkolnym nowej i cieszącej się bardzo dobrą opinią szkoły tzw. tysiąclatki.

Mała ilość źródeł związanych z kościółkiem św. Benedykta (do dzisiaj brak monografii naukowej) wynika zarówno z peryferyjnego położenia, jak i postępującej z wieku na wiek marginalizacji znaczenia tej świątyni. Nigdy nie pełnił on rolę kościoła parafialnego, a nawet filialnego. Na samym początku służył do ewangelizacji i prac misyjnych prowadzonych przez benedyktynów oraz jako symboliczna strażnica duchowa. Można założyć na podstawie logicznych przesłanek, że w pierwszym okresie polskiego chrześcijaństwa służył on benedyktynom stacjonującym tu dodatkowo i akcydentalnie (główną siedzibą był Wawel) przed wybudowaniem opactwa tynieckiego.

 

 

[1] Według ostatnich badań archeologicznych prowadzonych przez Jacka Czuszkiewicza, rotunda wzniesiona na podgórskich Krzemionkach nie była idealnie okrągła, kształtem bardziej przypominała sześciometrową (w półosi wielkiej) elipsę z dobudowaną absydą o promieniu około trzech metrów.

Inne artykuły autora

Pieśń słoneczna albo pochwała stworzeń (II)

Biedaczyna z Asyżu i Pieśń słoneczna (I)