Nieczystość w kierownictwie duchowym

Problem nieczystości wydaje się dzisiaj sprawą powszechną i chyba nikt nie może z pełnym przekonaniem powiedzieć, że nie doświadcza pokus przeciwko czystości. Często dzieje się tak, że wielu katolików nie wie, jak podejść do sprawy i zacząć rzetelną pracę nad wychodzeniem z nieczystości. Z pomocą przychodzi program, który w dziesięciu punktach radzi, jak zawalczyć o własną czystość. Jest to poradnik dla tych, którzy szukają pomocy w Bogu i chcą odzyskać nadzieję. Współcześnie temat problemów z nieczystością w ramach kierownictwa i spowiedzi jest bagatelizowany, a jeżeli już się go porusza, często wychodzi niekompetencja kierowników i spowiedników w zakresie ludzkiej seksualności. Brakuje także szczegółowy opracowań, które porzuciłyby teoretyzowanie na temat samej cnoty czystości i zaproponowałby konkretny program rozwoju duchowego w tym zakresie.

Współczesny człowiek, jak nigdy wcześniej, narażony jest na erotyzację własnego życia. Powszechny dostęp do pornografii, promowanie rozwiązłego stylu życia, epatowanie erotyką w reklamach i mediach, a także tempo życia sprowadzają sferę seksualną do działań kompulsywnych. Wielu katolików nie potrafi odnaleźć się w takim świecie i popadają w rozmaite grzechy nieczyste, które ostatecznie przeradzają się nałogi lub zaburzenia seksualne. W takiej sytuacji potrzebna jest kompleksowa pomoc psychoterapeutyczna i duchowa. Nie wystarczą porady w stylu: „Trzeba się więcej modlić” lub przekonywanie penitenta o ciężkości popełnianych grzechów. Wielu penitentów przeżywa własną nieczystość jako doświadczenie autentycznego krzyża i często nie popełniają grzechów z pełną dobrowolnością. W przypadku uzależnień brakuje także czegoś, co nazwałbym „złośliwością grzechu”. Sprowadza się to do sytuacji, w której penitent nie chce grzeszyć, ale nie ma sił, żeby przeciwstawić się pokusom i napięciu seksualnemu. Kierownik lub spowiednik powinien właściwie ocenić sytuację penitenta i podjąć decyzję, jak właściwie pomóc, a także stwierdzić czy ma do czynienia z sytuacją nałogową, gdyż od tego zależy ciężar popełnianych grzechów (czy są to grzechy ciężkie, lekkie, czy nie ma grzechu). Przypomnę, że grzech ciężki jest zawsze świadomym i dobrowolnym działaniem. Po zapewnieniu odpowiedniej opieki psychologicznej i podniesieniu penitenta na duchu przejść można do konkretnych zaleceń duchowych.

Chociaż z pozoru może się wydawać, że modlitwa nie wnosi realnego wkładu w zmianę naszego stylu życia, to jednak każdy, kto poświęca w ciągu dnia jakiś czas na bycie z Bogiem, nie ma żadnych wątpliwości, że bez niej wiele naszych wysiłków spełzłoby na niczym. Walka o czystość nie jest tylko samodoskonaleniem, ale wielką lekcją pokory, w której liczyć musimy nie tylko na własne siły, lecz także na pomoc Bożą. Modlitwa sprawia, że nasze myśli zaczynają być ukierunkowane na Boga, a wtedy trudniej jest pokusie dostać się do naszych pragnień i wyobrażeń. Bogomyślność to ważny element walki duchowej, w której Bogu poświęcamy nasze ciało, a także uczucia i myśli. To właśnie tam swoje źródło ma każdy grzech przeciwko czystości. Myśleć o Bogu to rzecz wielce szlachetna. Wszystkie podręczniki życia duchowego i zapiski świętych są potwierdzeniem tego, że człowiek powinien w swoim życiu o Bogu myśleć i rozważać Jego słowa. Czynność taką nazwano „bogomyślnością”, a św. Bonawentura poświęcił jej nawet osobne dzieło. Kiedy jednak spojrzymy na karty Biblii, okaże się, że nie tylko ludzie myślą o Bogu, ale także Bóg myśli o ludziach.

Każdy z nas może żyć w pewnej sferze „duchowego bezpieczeństwa”. Igranie z pokusą to przede wszystkim bezmyślne i lekceważące podejście do rzeczy i miejsc, które mogą wywoływać pokusę. Przykładem takich rzeczy i miejsc są: komputer, telewizja, kino, nieodpowiednia literatura, kluby nocne. Z pokusą nie można dyskutować. Pokonać ją można tylko na samym początku. Z biegiem czasu, gdy człowiekowi wydaje się, że jest jeszcze mocny, wchodzi na drogę bez odwrotu, gdzie pokusa zrodzi kolejny grzech.

Dzisiejsze rozumienie skromności zostało wypaczone przez ludzi. Kojarzy się nam ona ze wstydliwością, brakiem akceptacji własnej osoby, a nawet z patologiczną niemocą do wyrażania własnych uczuć i popędów. Skromność jest natomiast cnotą niezwykle szlachetną i potrzebną. Dzięki niej człowiek żyje powściągliwie i pracowicie. Towarzyszy mu również zdrowy wstyd przed popełnianiem grzechów. Skromność przejawia się przede wszystkim w wyrzeczeniu się pychy i zachowywaniu obyczajności. Zabieganie o rozgłos i uznanie innych, wywyższanie się i zbyt mocne eksponowanie własnej osoby rodzi wyniosłość, a z niej powstają kolejne grzechy, w tym także nieczystość.

Zaprawianie się w walce duchowej nie przychodzi samo. Człowiek musi sam „wystawiać się na próbę” i podejmować pokutę. Nie wystarczy myślenie, że jakoś to będzie. Wielcy święci często praktykowali bardzo surowe pokuty nie dlatego, że chcieli sprawić sobie przykrość, ale dlatego, że pożądliwość ciała wymaga pewnej samodyscypliny. Jeżeli człowiek nie potrafi zapanować nad prostymi rzeczami w swoim życiu jak jedzenie, picie, sen, regularna modlitwa, to z dużym prawdopodobieństwem narazi się na dużo częstsze i mocniejsze pokusy przeciwko czystości. Pokuta mądrze przeprowadzona umocni człowieka i przygotuje go do dzielnego odparcia ataku złego.

Jeżeli człowiek nie potrafi zapanować nad prostymi rzeczami w swoim życiu jak jedzenie, picie, sen, regularna modlitwa, to z dużym prawdopodobieństwem narazi się na dużo częstsze i mocniejsze pokusy przeciwko czystości.

Kiedy człowiek zaczyna się nudzić i nie wie, co ma robić, z pomysłem zazwyczaj przyjdzie mu szatan. Lenistwo to poważne zaniedbanie, przez które szatan zaczyna kusić człowieka nowymi możliwościami, które najczęściej skończą się grzechem. Podobnie rzecz się miała z królem Dawidem, który zamiast wyruszyć na wojnę, został w domu i z nudów zaczął rozglądać się za nową kochanką. Zajęcie myśli i rąk konkretną pracą, ulubioną aktywnością, pomaganiem innym, sprawi, że nie damy szansy na to, żeby pokusa zawładnęła naszym sercem.

W swobodnych rozmowach często żartujemy i poruszamy tematy, które z nieczystości robią sprawę banalną. Niestety, co na języku to często i w sercu. Wypowiedzi, które często poruszają tematy seksualne, rozbudzają w człowieku niezdrową ciekawość i pożądliwość. Przestrogą w tym względzie są słowa Pana Jezusa o tym, że nieczystym czyni człowieka to, co pochodzi z wewnątrz. Dbanie o język to dobry sposób, aby żyć w wewnętrznym wyciszeniu i nie narażać się na grzechy, które prowadzą do nieczystości.

Życie chrześcijanina porównywane było przez Jezusa do ciągłego czuwania. Także w kwestii czystości czujność wydaje się kluczowa, aby nie dać się zwieść temu, co skłaniać nas może do grzechu. Brak czujności powoduje, że przestajemy zauważać ważne okoliczności i sygnały, które osłabiają naszą wolę i przygotowują do popełnienia grzechu. Czujność sprawia również, że człowiek podejmuje wysiłek w kierunku Boga. Porzuca bierne oczekiwanie na pomoc, aktywnie i dynamiczne realizuje Boży plan obrony przed złem.

Ze wszystkich sakramentów, które wnoszą realny wkład w poprawę naszego życia, szczególne miejsce zajmuje spowiedź. To dzięki niej odzyskujemy łaskę uświęcającą, a grzech nie może się w nas zakorzenić. Mimo iż grzechy przeciwko czystości często mają charakter nawrotowy to spowiedź wydaje się jedynym ratunkiem i nadzieją na to, że z nieczystością można sobie poradzić. Pomoc duchownego i szczera chęć postanowienia poprawy mogą systematycznie zmieniać człowieka i wyciągać go z rozpaczy. Problemem bowiem nie jest grzech (ten zawsze może przebaczyć Jezus!), ale trwanie w grzechu i przekonanie o tym, że w nieczystości nie ma żadnego ratunku. Walka o czystość jest walką na całe życie i 24 godziny na dobę. Bez sakramentu spowiedzi zwyczajnie nie damy sobie rady.

Szczyt naszego życia duchowego to przyjmowanie Komunii Świętej, w której Bóg zaczyna mieszkać w nas sakramentalnie. Bycie świątynią Boga to wielkie zobowiązanie, które chroni nas przed atakami złego. Pustka po wykorzenieniu grzechu musi zostać zapełniona. Z pomocą wtedy przychodzi sam Jezus, który chce mieszkać w naszym sercu. Im lepiej przygotujemy się na przyjęcie Jezusa, tym trwalsze będzie w nas Jego mieszkanie i działanie. Jeżeli Bóg z nami, to któż przeciwko nam?

Niedoścignionym wzorem czystości jest Matka Najświętsza. Naśladowanie Maryi i branie przykładu z Jej życia to ważny element walki duchowej i zabiegania o własną czystość. W swoich myślach, uczuciach, czynach i postawach Maryja zachowywała doskonałą czystość. Nie wchodziła w dialog z diabłem i grzechem. Jest Opiekunką dla każdego, kto chce swoje życie związać z czystością. Przychodzi z pomocą wtedy, kiedy nam brakuje sił, a kiedy potrzebna jest Boża obecność i Jej wstawiennictwo. Diabeł nie może przeciwstawić się takiej sile. Codzienna modlitwa do Matki Najświętszej wydaje się rzeczą nieodzowną w zachowaniu czystości.

Walka o czystość to ważny element pracy wewnętrznej. Przedstawione wyżej punkty mogą realnie zmienić podejście do kwestii czystości i pomóc w walce z pokusą. Jednocześnie pamiętać należy, że zdarzają się czasami trudniejsze problemy z nieczystością, a wtedy potrzebna jest pomoc spowiednika lub psychologa. Nie wolno jednak tracić nadziei. Najgorszą rzeczą w walce o czystość jest nierobienie niczego. Wtedy inicjatywę przejmie zły duch, a to źle wróży na przyszłość.

Nie ulega wątpliwości, że temat nieczystości będzie coraz powszechniej poruszany w ramach spowiedzi i kierownictwa duchowego. Kierownik ma nieść nadzieję i wyciągać penitenta z grzechu. W tak delikatnej materii jak ludzka seksualność powinien zachować pełen profesjonalizm, delikatność, skromność i radosny optymizm. Mądre prowadzenie w ramach kierownictwa potrafi uwolnić penitenta wewnętrznie i dodać mu siły do dobrego przeżywania własnej seksualności.

 

 

***

 

 

Penitent: Ojcze, walczę z tym grzechem od kilkunastu lat.

Kierownik: Musisz być gotowy na walkę na całe życie.