Niepokój o zbawienie

Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać: „W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: "Obroń mnie przed moim przeciwnikiem". Przez pewien czas nie chciał Lecz potem rzekł do siebie: "Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie przychodziła bez końca i nie zadręczała mnie". I Pan dodał: „Słuchajcie, co ten niesprawiedliwy sędzia mówi. A Bóg czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?”

Jednym z najbardziej niepokojących pytań jakie padają w Biblii jest zdanie z dzisiejszej Ewangelii: „Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?”. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że jest to jakaś forma niepokoju po stronie Boga. Czyżby Bóg martwił się o los ludzkości i zbawienie człowieka? Czy można w ogóle mówić o tym, że Bóg odczuwa niepokój?

Odpowiedź na to pytanie odsyła nas do świata uczuć Boga. Wielkim pragnieniem Boga, od momentu stworzenia człowieka, a już tym bardziej po pierwszym grzechu, jest powrót ludzi do ich naturalnego stanu. Bóg pragnie zbawienia człowieka. To pragnienie wypływa ze szczerej miłości. Nie chce, aby człowiek pozostał nieszczęśliwy pod jarzmem własnych grzechów. Bóg jednak świadomy jest także tego, co zakłada prawdziwa miłość, czyli wolności człowieka.

Złe używanie wolności prowadzi do sytuacji, w której Bóg staje się bezradny. Jednocześnie poprzez objawienie daje nam jasny przekaz. Pytanie o wiarę na ziemi ma przede wszystkim zaniepokoić człowieka. Postawić go przed pytaniem o używanie własnej wolności. Ocucić go świadomością zagrożenia i możliwością potępienia, bo przecież gdyby wiara miała ostać się na ziemi aż do przyjścia Jezusa, to czy Jezus zadawałby takie pytanie?

Inne artykuły autora

O wymiarach ludzkiej cierpliwości

Odkryj wartość kierownictwa duchowego

Kręte drogi niewiary