Na spotkaniach i sesjach poświęconych aniołom często powraca temat chórów anielskich. Niemal każda książka o aniołach, tudzież artykuły usiłujące zgłębić temat niebiańskich posłańców w miarę wszechstronnie i syntetycznie, za punktu honoru przyjmują zamieszczenie rozdziału lub przynajmniej krótkiej wzmianki o tychże chórach anielskich. Wokół sprawy tej narosło wiele stereotypów i przynajmniej kilka nieporozumień: radbym je zasygnalizować.
O istnieniu pewnego porządku w społeczności anielskiej mówi się od czasów najdawniejszych, sięgających początków wielkich systemów religijnych w Mezopotamii, Egipcie i Indiach.
Nie inaczej ma się rzecz w najstarszych księgach biblijnych, gdzie pojawia się wzmianka o niepoliczalnych zastępach wielbiących Boga. Słowo „chór” w Nowym Testamencie pojawia się najczęściej u św. Pawła i nawiązuje w większości przywołań do tradycji dramatu antycznego, a zatem komentatora. Również w listach Pawłowych znajdziemy następujące wysoce enigmatyczne i świadomie abstrakcyjne terminy: trony, moce, władze, panowania, księstwa. Ciekawe, iż niektóre z tych określeń odsyłają, w zależności od kontekstu, do zastępów dobrych aniołów, jak i do aniołów upadłych. Tylko tyle, albo aż tyle?
Pierwszym, który wpadł na pomysł bardzo precyzyjnej klasyfikacji społeczności anielskiej był Pseudo-Dionizy Areopagita. Ten syryjski anonimowy mnich z V wieku nawiązał do wspomnianych terminów Pawłowych, dołączył występujących wielokrotnie w Starym Testamencie Cherubinów, zwykłych aniołów oraz arystokratycznych (bo występujących tylko raz w wizji powołaniowej proroka Izajasza).Serafinów. W taki oto sposób powstało dziewięć grup anielskich, a uszeregowanie ich w trzech hierarchiach jest ukłonem Pseudo-Dionizego do koncepcji triady duchowej Filona Aleksandryjskiego, zakorzenionych bez wątpienia w dziele platońskim. Szczęśliwie dysponujemy od kilku lat fachowym tłumaczeniem Hierarchii niebiańskiej Pseudo-Dionizego wybitnej znawczyni historii antycznej, niedawno zmarłej profesor Marii Dzielskiej i co ważne dzieło to jest dostępne od ręki w dobrych księgarniach katolickich, a więc bez trudu możemy do tego dzieła sięgnąć.
W nawiązaniu do bardzo popularnej w tradycji chrześcijańskiej Hierarchii niebiańskiej na przestrzeni wieków powstało jeszcze kilka innych prób klasyfikacji chórów anielskich, najwięcej rzecz jasna wiekach średnich, a ilość chórów oscylowała od siedmiu do dziewięciu. Najbardziej znane, przez pewien czas „konkurujące” z Pseudo-Dionizym były klasyfikację papieża św. Grzegorza Wielkiego, św. Ambrożego i inne.
Ostatecznie przyjęła się klasyfikacja Pseudo-Dionizego, nawet po ustaleniu w okresie renesansu nieprawdziwości legendy o autorstwie Dionizego z Areopagu, pierwszego biskupa Aten i ucznia św. Pawła. Dalszy rozwój nauki nie naruszał tego uświęconego już wielowiekową tradycją porządku, a wysiłki egzegetów oraz badaczy zmierzały do rozwijania nauki o zadaniach i sposobie funkcjonowania poszczególnych chórów. Cóż, z dzisiejszej perspektywy próby te należy uznać za jałowe i wyeksploatowane, zabrnęły do ślepego zaułka. Refleksja współczesnych angelologów nie porusza już tego tematu, tudzież czyni to bardzo rzadko i w kontekście historycznym. Prawda jest taka, iż nie wiemy, ile jest naprawdę zastępów, nie znamy ilości piór w anielskim skrzydle. Nauka o chórach anielskich wynika z Tradycji i nauczania Ojców Kościoła, ale nie jest dogmatem. Pamiętajmy, dogmatów odnośnie kwestii anielskich mamy trzy, ale żaden z nich nie precyzuje kwestii metafizycznych.
Aniołowie z chóru Panowań, mozaika w Baptysterium we Florencji (wikipedia)