Józef Korzeniowski urodził się niedaleko Brodów (dzisiejsza Ukraina). Zmarł w 1863 roku w Dreźnie, spoczywa – na Powązkach. Nauczyciel. Polski poeta i powieściopisarz początku romantyzmu. Mistrz narracji. W jego utworach przewija się wątek moralny w duchu katolickim jako norma postępowania przynosząca pokój serca.
Na ostatnie, ciepłe słowa księdza Bronisława „Idź do spowiedzi” Wawrzyn wzruszył się tak głęboko, że łzy pojawiły się w jego oczach. Pożegnał swego duchowego doradcę i postanowił postąpić według jego wskazówki.
W rozmowie z Wawrzynem ksiądz Bronisław podzielił się swoim własnym doświadczeniem, które kilka razy spotykamy w jego świadectwach pisanych lub przekazanych słowem mówionym. Nadmienił mu także, że gdy zaczął czytać dzieła najwybitniejszych polskich pisarzy, to powoli koiła się jego dusza. Ale sprecyzował, że wpadła mu do ręki pewna nowela Józefa Korzeniowskiego. Jej autor, a zarazem pedagog i minister oświaty, stał się dla młodego Bronka opatrznościowym powieściopisarzem.
Ktoś może zapytać, co to była za nowela. Są autorzy biografii księdza Bronisława Markiewicza, którzy wskazują na Narożną kamienicę, która już w roku 1859 ukazała się w „Kalendarzu Warszawskim”. Ale nigdy się nie dowiemy, że to była ta nowela, gdyż ksiądz Markiewicz nigdzie o niej nie wspomina. Punkt zwrotny mógł mieć miejsce podczas jednego z wypadów do gospody.
Wielu młodym wydawało się, że to miejsce nie było złe samo w sobie, ale tak się im tylko zdawało. Przyzwyczaili się powoli do jego klimatu i często zbierali się tutaj, by czytać dzieła z dziedziny historii i nauk przyrodniczych w języku niemieckim, a oprócz nich autorów greckich i łacińskich w całości, nie zadowalając się szkolnymi i okrojonymi podręcznikami.