Nie, tytuł tego wpisu nie zawiera błędu ortograficznego. Tak właśnie polscy romantycy określali cmentarz, aby podkreślić smutek i smętność miejsca, gdzie śpią umarli. Słowa „smętarz” używał chociażby Adam Mickiewicz w balladzie „Upadek”: Na smętarzu cisza była,/ Stoją krzyże, głazy leżą:/ Jedna bez krzyża mogiła/ I ziemia ruszona świeżo./ Ksiądz nad grobem długo stał/ I mszę za dwie dusze miał. Piszę o smętarzu, gdyż czasami także w życiu duchowym doświadczamy stanu, który można by określić jako smutny i smętny. Wchodzimy wtedy na duchowy smętarz, który może nas przerażać i poddawać próbie naszą wiarę. Nie ma się jednak czego obawiać.
Strapienie duchowe, bo o nim mowa, jest naturalnym stanem, który przeżywa człowiek w drodze do Boga (por. św. Ignacy z Loyoli, Ćwiczenia Duchowe). Używając języka św. Ignacego, w strapieniu doświadczamy rzeczy odwrotnych do tych, które towarzyszą nam w pocieszeniu. Strapienie objawia się poprzez ciemności duchowe, które przesłaniają nam drogę ku Bogu. Wiąże się to przede wszystkim z brakiem dobrych natchnień, które pochodzą od Ducha Świętego. Ich brak powoduje, że człowiek zaczyna zastanawiać się nad tym, co powinien dalej robić. Kolejnym objawem jest niepokój i coś, co nazwalibyśmy „rozedrganiem”. Nie jesteśmy w stanie skupić się na modlitwie, a rzeczy dobre i wzniosłe budzą w nas obawy i lęk. Wreszcie strapienie duchowe może przypominać kuszenie do złego, zachęcać do letniości i ospałości w praktykach religijnych, a ostatecznie do porzucenia wiary i zaprzestania ćwiczenia się cnotach chrześcijańskich.
Jak jednak poradzić sobie ze strapieniem? Przede wszystkim zastosować musimy zasadę: agere contra (łac. działać przeciwnie). Chodzi o to, aby aktywnie i odważnie przeciwstawiać się myślom i pokusom pochodzącym ze strapienia. Jeżeli zatem strapienie rodzi w nas lenistwo na modlitwie, to musimy zwiększyć wysiłki i modlić się nawet więcej. Poza tym nie wolno nam w tym czasie robić żadnych nowych postanowień, a jedynie konsekwentnie trwać przy wcześniej podjętych. Ignacy podpowiada, aby w czasie strapienia rozmyślać nad tym, w jaki sposób Bóg wystawia człowieka na próbę, aby ten pokonując pokusy i trudności utwierdzał się w miłości i służbie dla Niego.
Strapienie duchowe mimo iż trudne, przygnębiające i smętne może stać się ważnym elementem rozwoju duchowego. Pamiętajmy, że każdy cmentarz (lub „smętarz”) jest także miejscem przyszłego zmartwychwstania.