Wyspa Bożego Narodzenia

Na Oceanie Indyjskim znajduje się mała wyspa, która słynie dzisiaj z wydobycia fosforytów i stanowi terytorium zależne Australii. Zamieszkuje ją niecałe 2000 ludzi. Pierwszym Europejczykiem, który ujrzał nowy ląd w 1615 roku był Richard Rowe. Jednak bezludna wyspa wydała mu się nieciekawa i przepłynął obok niej zupełnie obojętnie. Dopiero w niecałe 30 lat później kapitan Kompanii Wschodnioindyjskiej William Mynors podpłynął bliżej nieznanej wyspy. Był dzień 25 grudnia 1643 roku. Wtedy po raz pierwszy nazwano ten ląd Wyspą Bożego Narodzenia. Świat jednak nadal nie chciał zapisać jej w swojej pamięci i przez 50 lat nikt nawet nie zadawał sobie trudu, aby nanieść ją na mapy tej części globu. Przełomowy był dopiero rok 1688, kiedy to pirat William Dampier zechciał postawić stopę na nowym lądzie. Po tym wydarzeniu nikt nie interesował się tą wyspą przez 200 lat i dopiero pod koniec XIX wieku zaczęto jej prawdziwą eksplorację, gdy okazało się, że w swoim wnętrzu kryje cenne minerały.

Obojętne potraktowanie Wyspy Bożego Narodzenia spowodowało, że nikt nie spodziewał się przez wiele lat, jak cenne skarby kryje w sobie. Nasuwa się tu analogia do wydarzenia, które stoi przed nami. My także odkrywamy znaczenie świąt Wcielenia. To nie tylko przyjście na świat małego Jezuska, ale moment, w którym została przełamana zła passa po grzechu pierworodnym. Wysiłek Starego Przymierza nie gwarantował zbawienia, bo przecież wszyscy zgrzeszyli i pozbawieni byli chwały Bożej. Dopiero Wcielenie stało się momentem, w którym Bóg daje siebie całego i bez zastrzeżeń. Kto uwierzy i przyjmie chrzest ten będzie zbawiony. Czerpiemy z tego skarbca, a on nigdy się nie wyczerpuje. Patrzymy na uniżenie Syna Bożego i zastanawiamy się, jaki będzie nasz los. Czy my także mamy przejść podobną drogą? Czy czeka nas ubóstwo, odrzucenie, śmierć i ostatecznie chwalebne zmartwychwstanie? To pytania, które rodzą w nas święta Bożego Narodzenia. Niech nie pozostaną bez odpowiedzi, bo tak jak w przypadku maleńkiej oceanicznej wyspy możemy nie zauważyć skarbu, który się w nich kryje.

Inne artykuły autora

O wymiarach ludzkiej cierpliwości

Odkryj wartość kierownictwa duchowego

Kręte drogi niewiary