Życie konsekrowane to metafizyka

Każde państwo musi posiadać służby specjalne, które dbają o zapewnienie porządku wewnętrznego, a ich działalność (niewidoczna gołym okiem) wydaje się niezbędna dla obrony interesów kraju przed zagrożeniami z zewnątrz. Podobną rolę w Kościele pełnią zakony i osoby konsekrowane. Reprezentują niewidzialny świat i dzięki temu cieszą się wyjątkową mocą. Adhortacja apostolska „Vita consecrata” mówi o tym już w pierwszym punkcie, gdy podkreśla, że dzięki nim „dziewictwo, ubóstwo i posłuszeństwo – stają się w pewien swoisty i trwały sposób widzialne w świecie”.

Jestem zakonnikiem. Człowiekiem, który zna radości i smutki życia poświęconego Jezusowi w radach ewangelicznych. Oprócz zewnętrznej formy, która sprawia, że ludzie rozpoznają we mnie zakonnika, istnieje również pewne odniesienie metafizyczne, które znane jest Bogu, a ja jedynie je przeczuwam i odczuwam. Śluby zakonne zmieniają wiele. Przestaje się być kimś, a rodzi się nowe. Z jednej strony umierasz, co wcale nie jest przyjemne, a z drugiej powstajesz do życia pełen radości. Wychodzisz z grobu razem z Jezusem i słyszysz polecenie: „Bądź solą ziemi i światłem świata”. Metafizyka życia konsekrowanego pozostaje tajemnicą, o której Kościół powie, że jest tajemnicą królestwa niebieskiego. Nie każdy to pojmuje.

Życie konsekrowane to wybór i wierność temu wyborowi. Wierność to z kolei inna nazwa czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. Kto wytrwa do końca ten będzie zbawiony.

Wszystkim osobom konsekrowanym życzę metafizycznego zachwytu nad własnym powołaniem.

Inne artykuły autora

Jak poznałem św. Michała? Zaczęło się na cmentarzu

Koronka "Jezu, Ty się tym zajmij"

Litania do Ojca Dolindo Ruotolo