Boży hazardziści - 9 września

(Łk 6, 20-26) Jezus podniósł oczy na swoich uczniów i mówił: «Błogosławieni jesteście, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże. Błogosławieni, którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni. Błogosławieni, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie. Błogosławieni jesteście, gdy ludzie was znienawidzą i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy zelżą was i z powodu Syna Człowieczego odrzucą z pogardą wasze imię jako niecne: cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili prorokom. Natomiast biada wam, bogaczom, bo odebraliście już pociechę waszą. Biada wam, którzy teraz jesteście syci, albowiem głód cierpieć będziecie. Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, albowiem smucić się i płakać będziecie. Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili fałszywym prorokom».

W Ewangeliach synoptycznych mamy dwa klasyczne teksty mówiące o „Błogosławieństwach”. Możemy je znaleźć:

-  w wersji Mateuszowej – Mt 5, 1-12,

- oraz w wersji Łukaszowej – Łk 6, 20 – 26. (błogosławieństwa i przekleństwa).

1. Boży hazardziści.

W przesłaniu o „Błogosławieństwach”, w Ewangelii wg św. Mateusza,

przyświeca cel  k a t e c h e t y c z n y.

Stara się on wyjaśnić religijne znaczenie słowa „ubodzy”, tak w duchowości judaistycznej, jak i w nauczaniu Jezusa, dodając do słowa „ubodzy” - „w duchu”.

Św. Mateusz, chcę przez to podkreślić wymiar duchowy ubóstwa.

Dla naszego Ewangelisty prawdziwie ewangeliczni ubodzy, to „BOŻY HAZARDZIŚCI , którzy kierując się wiarą – wszystko postawili na Boga”, jak mówi o. Raniero Cantalamessa, w swojej książce pt. „8 stopniach do szczęścia, Błogosławieństwa ewangeliczne”.

 

2. Strzeżeni przez króla.

Św. Łukasz w „Błogosławieństwach”, jak niektórzy uważają, w słowie „ubodzy”, podkreśla znaczenie s p o ł e c z n e, czyli wskazuje na konkretne warunki życia ówczesnych ludzi.

 

Słowo gr. Ptochoi, u św. Łukasza oznacza ludzi: potrzebujących, nieszczęśliwych, zgłodniałych, tych, którzy potrzebują jałmużny, żeby mogli żyć. W oczach Bożych są osobami uprzywilejowanymi.

O. Cantalamessa,  wyjaśniając  Łukaszowe przesłanie, stawia pytanie:

„ Z jakiej racji – pytamy - osoby te miałaby być uprzywilejowane przez Boga? Otóż, nie ze względu na ich szczególne zasługi religijne, odpowiadamy - ani ze względu na ich dobre nastawianie, lecz dlatego, że Bóg, jako Król sprawiedliwy, chce bronić tych, którzy są pozbawieni obrony.

W mentalności Starego Testamentu, ubodzy są STRZEŻONYMI PRZEZ KRÓLA.

 

3. Paradoks „Błogosławieństw” i „Biada.”

Tak sobie myślę, że gdyby człowiek, bez natchnienia Ducha Świętego napisałby Ewangelię, to Łukaszowe błogosławieństwa brzmiały wręcz odwrotnie.

Pozwolę sobie na tę ludzką interpretację błogosławieństw:

"Błogosławieni jesteście wy, zaradni i przedsiębiorczy, albowiem do was należy ten świat wraz z wszystkimi dobrami.

Błogosławieni wy, którzy teraz zadbaliście o siebie, albowiem będziecie nasyceni.

Błogosławieni wy, którzy teraz umiecie korzystać z życia, albowiem śmiać się będziecie z innych.

Błogosławieni będziecie, gdy ludzie was zauważą i docenią , gdy waszymi imionami ulice zwać się będą i pomniki stawiać wam będą, cieszcie się i radujcie, bo „wielkimi” jesteście.

 

Natomiast wersja przekleństw, tak mogłaby brzmieć:

Biada wam, nieudacznikom, ludziom z brakiem przedsiębiorczości, bo nędzę cierpieć będziecie.

Biada wam, którzy teraz nie nagromadziliście pieniędzy w bankach, bo niedostatek cierpieć będziecie.

Biada wam, którzy teraz smucicie się z powodu zła na ziemi, albowiem „nic” z tego życia mieć nie będziecie.

Biada wam, gdy ganić was będą, a nie będziecie się umieli bronić, za nic będziecie poczytani wśród swoich.

Czyż niełatwo pomylić, w ludzkim znaczeniu „Błogosławieństwa” z „Biada”?

 

4. Jakimi błogosławieństwami żyjemy?

Odpowiedzmy sobie, według jakich „Błogosławieństw” żyjemy: Bożych czy ludzkich, Ewangelicznych, czy przez siebie wymyślonych? I według jakich „Biada” żyjemy?

Warto, więc jeszcze raz przeczytać Jezusowe „błogosławieństwa i biada”, ażeby nie pomylić jedne z drugimi, bo żaden człowiek nie wymyśliłby takiego „Biada”:

 

 „Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą. Tak samo, bowiem przodkowie ich czynili fałszywym prorokom".

Oraz takiego błogosławieństwa:

„Błogosławieni będziecie, gdy ludzie was znienawidzą i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy was zelżą i z powodu Syna Człowieczego podadzą w pogardę wasze imię, jako niecne: cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak samo, bowiem przodkowie ich czynili prorokom”.

 

5. Błogosławieni, którzy się smucą.

Zaskakująca  jest interpretacja samego Pana Jezusa, a dotyczy tych, którzy się smucą.

W swoim przesłaniu do Alicji Lenczewskiej, w piątek 10.XII. 1999 roku, Pan Jezus powiedział o trzech rodzajach smutku. Oto one:

– ...błogosławieni, którzy się smucą...

† Dziecko moje, nagroda wielka czeka tych, którzy nie potrafią czerpać radości ze świata.

 Świat nie może być źródłem szczęścia, nie zaspokoi nigdy najgłębszych pragnień człowieczego serca.

Serce ludzkie zrodzone jest z Miłości, z Boga i pragnie powrócić do Boga, zatopić się w Nim, żyć w Nim jak poczęte dziecię w łonie matki.

Ta tęsknota za powrotem do Źródła życia jest bolesna, wyciska łzy i sprawia, że gdziekolwiek zwrócisz swoje serce, czujesz się obca – na ziemi wygnania.

 Dusza tak spragniona Boga, będzie pocieszona stokroć więcej niż pragnie, będzie czerpać słodycz Miłości i będzie nią nasycana ciągle i coraz bardziej.

Wzbudzaj w sobie to pragnienie, ten głód i przez łzy tęsknoty, raduj się radością, jaka cię czeka, bo przecież twój Oblubieniec z utęsknieniem wypatruje chwili, by cię utulić i osuszyć łzy twego stęsknionego serca.

Jest jeszcze drugi rodzaj smutku – bardziej szlachetny, bo nie skierowany ku sobie.

To smutek zrodzony z poczucia niewdzięczności, z tego, że za mało kochasz swego Boga, że nie potrafisz, że może nie dbasz o Miłość, której świat nie kocha.

Świat nie kocha Miłości, która go stworzyła i która powtórnie darowała mu istnienie przez Dzieło Odkupienia. To wielki ból, ból duszy wczuwającej się w cierpienie Boga –  współcierpiącej z Nim.

Dusza, która kocha, tęskni i współcierpi, gotowa jest na wiele ofiar, na wiele trudów. Pragnie zanurzyć się w Ranach Ukrzyżowanego Oblubieńca i zarazem z Nim wznieść się na Krzyż.

Dzielić ból ofiary Umiłowanego.

I jest też trzeci rodzaj smutku świętegoten, który rodzi cudzy grzech, niosący zagładę świata i prowadzący dusze ludzkie na potępienie.

Dzieci Boga idące w swej ślepocie w szpony szatana –  jakże bolesny widok.

Dzieci odkupione Krwią Ofiary Krzyżowej pogardzające tą Ofiarą.

Pocieszanie smucących się świętym smutkiem, jest już zapoczątkowane tu, na tym świecie, bo dusza tak bardzo kochająca, czerpie swą miłość z Miłości wiecznej, trwa przy źródle Miłości. I choć nie może jeszcze czerpać w pełni –  jednak przecież poi się Miłością, zapatrzona w Oblubieńca: On jest jej życiem, pokojem, radością.

Błogosławieni, którzy płaczą w ramionach Oblubieńca.

Błogosławiony jest ból rodzenia dla świętości dusz braci i duszy swojej.

Świat pełen jest bólu, łez i cierpienia i oby było to cierpienie święte, zbawiające i wznoszące ku Niebu. Każde cierpienie i każda łza ofiarowane Mi są święte i rodzące radość.

Modlitwa: Panie Jezu udziel mi łaski odważnego przyjęcia Twoich „Biada” i „Błogosławieństw oraz życia według nich. I spraw, abym nie wszedł w kłamstwo i oszustwo własnych „Biada”, uciekając przed krzyżem i cierpieniem, a przyjmował z radością doświadczenie, gdy mnie zelżą i z powodu Syna Człowieczego podadzą w pogardę moje imię, jako niecne. Niech się cieszę i raduję w owym dniu. Amen!

Inne artykuły autora

Spotkanie ze Zmartwychwstałym

Kerygmat apostolski

Od Emaus do Jerozolimy