Brama i pasterz - IV NIedziela wielkanocna, rok A - 3 maja

(J 10, 1-10) Jezus powiedział: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem. Kto jednak wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec. Temu otwiera odźwierny, a owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je. A kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, a owce postępują za nim, ponieważ głos jego znają. Natomiast za obcym nie pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych". Tę przypowieść opowiedział im Jezus, lecz oni nie pojęli znaczenia tego, co im mówił. Powtórnie więc powiedział do nich Jezus: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Ja jestem bramą owiec. Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami i rozbójnikami, a nie posłuchały ich owce. Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony - wejdzie i wyjdzie, i znajdzie paszę. Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie i miały je w obfitości".

Obecna niedziela, zwie się Niedzielą „Dobrego Pasterza”.

W sposób szczególny w tym dniu modlimy się za kapłanów, aby byli dobrymi pasterzami dusz ludzkich oraz prosimy o nowe i święte powołania kapłańskie i zakonne z naszych parafii.

Tematem dzisiejszego przesłania Ewangelii, jest Pan Jezus, jako dobry Pasterz oraz jako BRAMA OWIEC.

Jedna jest tylko „Brama” prowadząca do zbawienia, a jest nią męka, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa.

1. Być rozbójnikiem i złodziejem.

Stąd tylko Pan Jezus mógł powiedzieć takie zdanie:

„Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem”.

Za czasów Jezusa Chrystusa istniała synagoga z żydowskimi kapłanami, którzy odrzucili Jezusa, jako Mesjasza.

Nie mieli oni mocy wyrzucania złych duchów (por. Mk 1, 23n) i nie interesowali się owcami (Mk 3, 1n).

O nich to prorok Ezechiel pisał:

«Synu człowieczy, prorokuj o pasterzach Izraela, prorokuj i powiedz im, pasterzom:

Tak mówi Pan Bóg:

Biada pasterzom Izraela, którzy sami siebie pasą!

Czyż pasterze nie powinni paść owiec?  

Nakarmiliście się mlekiem, odzialiście się wełną, zabiliście tłuste zwierzęta, jednakże owiec nie paśliście.

Słabej nie wzmacnialiście,

o zdrowie chorej nie dbaliście,

skaleczonej nie opatrywaliście,

zabłąkanej nie sprowadzaliście z powrotem,

zagubionej nie odszukiwaliście, a z przemocą i okrucieństwem obchodziliście się z nimi.

Rozproszyły się [owce moje], bo nie miały pasterza i stały się żerem wszelkiego dzikiego zwierza. <Rozproszyły się>, błądzą moje owce po wszystkich górach i po wszelkim wysokim pagórku; i po całej krainie były owce moje rozproszone, a nikt się o nie nie pytał i nikt ich nie szukał. (Ez 34, 2-6).

Trudne jest to oskarżenie względem żydowskich kapłanów i nadal aktualne dla nas katolickich kapłanów.

Drodzy rodzice i do was odnoszą się powyższe słowa.

Czy od maleńka wpajałeś swojemu dziecku prawdy wiary, przykazania Boże, a szczególnie przykazanie miłości, czy raczej zrzucałeś odpowiedzialność na katechetów, a sam nie dawałeś dobrego świadectwa osoby wierzącej, żyjącej według tych przykazań?

„Rozbójnikiem i złodziejem” jest więc ta osoba, która otrzymała wiarę katolicką od swoich rodziców, a okradła z niej własne dzieci, nie przekazując im dalej wiary ojców.

2. Jedna brama.

„Kto jednak wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec.”

Jedna jest brama, to znaczy jeden chrzest i jedna wiara oraz jeden Kościół – Katolicki, Powszechny, Święty i Apostolski.

Wszyscy, jako katolicy weszliśmy do Kościoła przez „Bramę” sakramentu Chrztu świętego. Czyli weszliśmy przez mękę i śmierć Chrystusa na krzyżu. To Wydarzenie Paschalne zakończone zmartwychwstaniem Zbawiciela otworzyło nam niebo.

Jesteś „pasterzem owiec” wówczas, kiedy przyprowadzasz swoje dziecko do chrztu św. i bierzesz odpowiedzialność za jej wychowanie w duchu religijnym.

Przypomnę tylko dialog z kapłanem, który jako rodzice wypowiedzieliście przy chrzcie swojego dziecka:

Po wypowiedzeniu imienia swojego dziecka oraz prośby o chrzest, usłyszeliście wypowiedź przedstawiciela Kościoła w formie zobowiązania:

 „Prosząc o chrzest dla waszego dziecka, przyjmujecie na siebie obowiązek wychowania go w wierze, aby zachowując Boże przykazania, miłowało Boga i bliźniego, jak nas nauczył Jezus Chrystus.

Czy jesteście świadomi tego obowiązku?

Wówczas jako rodzice odpowiedzieliście: Jesteśmy tego świadomi.

 

Cechy dobrego i złego pasterza.

Cechy dobrego pasterza, jakie są?

- wchodzi przez bramę, to znaczy: ma świadomość swojego chrztu i szanuje wiarę innych oraz wskazując na Chrystusa, dbając o zbawienie dusz.

owce słuchają jego głosu: buduje swoje poglądy na Ewangelii i ich się trzyma, jest autorytetem, ponieważ sam czyni to, co mówi.

woła po imieniu: drugi człowiek jest dla niego ważny, ma dla niego czas, słucha go, poznaje.

wyprowadza i staje na czele: dba o dobry pokarm prawdy, a odrzuca kłamstwo. Jest jasnym przewodnikiem do prawdy i naucza o prawdzie. Trzyma się nauki Kościoła.

- postępuje razem z nimi: jest wśród swoich owiec i im służy. Nie jest ponad innych i nie daje odczuć, że jest kim lepszym i ma tu władzę.

- oddaje życie: w tym momencie najbardziej sprawdza się autentyczność dobrego pasterza, sam bierze na siebie trud i upokorzenie, aby ratować druga osobę.

Cechy złego pasterza:

chce wykraść owce: nie zależy mu na  dobru i zbawieniu człowieka.

chce zwieść owce: ma swój cel, to jest jego chwała i wielkość. Po to jest mu tylko potrzebny drugi człowiek.

- nie dba o życie owcy: metoda wykorzystania i porzucenia bardzo dobrze charakteryzuje takiego człowieka.

3.       Odpowiedzialność za wzrost własnej wiary.

"Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Ja jestem bramą owiec”.

Święty Jan Paweł II na Rok Jubileuszowy dał nam głębokie wskazanie, czym jest „Brama Pana”:

„Wskazanie na bramę przypomina każdemu wierzącemu, że powinien przekroczyć jej próg. Przejść przez tę bramę znaczy wyznać, że Jezus Chrystus jest Panem, a zarazem pogłębić wiarę w Niego, aby żyć nowym życiem, którym nas obdarzył. Ta decyzja zakłada, że człowiek ma wolność wyboru, a jednocześnie odwagę, by z czegoś zrezygnować, wiedząc, że zyskuje życie Boże (por. Mt 13, 44-46). (Incarnationis misterium nr.8).

Jak często zapominamy, że sam chrzest nie daje nam pewności zbawienia.

Mijają lata od naszego chrztu i tu powstaje pytanie, co dalej czynimy z naszym chrztem, ale już jako dorośli ludzie?

Czego więc jeszcze nam potrzeba? Otóż permanentnego wzrostu w wierze, jako dojrzałego człowieka.

Czy nadal wchodzimy do Kościoła przez tę jedną „Bramę”, która nazywa się krzyż Jezusa Chrystusa?

Czy moje życiowe wybory, jako: męża, żony, rodzica, kapłana, osoby konsekrowanej, odnoszę do mojej wiary i nauki Kościoła?

Bo może z moim katolicyzmem być tak, że w decyzjach, przestałem kierować się świadomością ciążącego na mnie obowiązku życia według Ewangelii.

Owszem zachowuję fasadę jeszcze chrześcijanina, ale moje życie już dawno nie ma nic wspólnego z dziesięcioma przykazaniami Bożymi.`

Liczy się polityka, koniunktura, dopasowanie się do sytuacji, nieuczciwość podatkowa dla szybszego dorobienia się…itd.

Czy mam odwagę przekroczyć próg tej bramy o której powiedział papież, aby zyskać życie Boże?

Czy dla uczciwości bycia chrześcijaninem zdarzyło mi się coś odrzucić, co zauważyłem, że nie jest godne bycia uczniem Chrystusa.

Modlitwa: Panie Jezu, Ty jesteś BRAMĄ OWIEC, która wiedzie do zbawienia. Pomóż mi odrzucać ze swego postępowania to, co oddala mnie od Ciebie, a pragnąć tego, co miłe jest w Twoich oczach. Amen!

Inne artykuły autora

Spotkanie ze Zmartwychwstałym

Kerygmat apostolski

Od Emaus do Jerozolimy