Dwunasta niedziela zwykła zapisze się w kronice tutejszego Domu Macierzystego jako „niedziela kapłańska”. Najpierw, podczas Mszy świętej o godz. 11.00, dziękowali Bogu za 50 lat kapłaństwa dwaj nasi współbracia: ks. Gotfryd Niemczyk i ks. Czesław Oczoś. Przyszli do ołtarza w procesji liturgicznej, wspierając się na drewnianych laskach zakończonych krzyżykami – to symbol ich wierności Chrystusowi, sędziwości wieku i mądrości życiowej.
Tyle wygłoszonych kazań, tyle godzin w konfesjonale, tyle radosnego utrudzenia w Bożej służbie. Poprzez te wszystkie lata byliście dla ludzi jak latarnia na morzu, która pozwala odnaleźć się zagubionym okrętom ludzkich dusz. (…) Wypływa z Was miłość i ciepło, pokój i serdeczność, jak woda z czystego górskiego strumyka… – mówiły dzieci, witając Jubilatów na początku Mszy świętej. Wiele ciekawych faktów z ich życia przytoczył w homilii ks. Andrzej Wątroba. Liturgii przewodniczył ks. Czesław, a słowo podziękowania na końcu wygłosił ks. Gotfryd. Ukochani bracia i siostry, obecni na tej Mszy świętej, niech Bóg wam wynagrodzi, że dzielicie dzisiaj z nami tę jubileuszową radość i modlicie się wspólnie. W naszym wieku mamy sporo czasu, dlatego także obiecujemy naszą pamięć przed Panem za Was i Wasze rodziny. Chcemy z serca wszystkim błogosławić i rozdać każdemu pamiątkowy obrazek – to taka nasza wizytówka z prośbą o modlitwę – powiedział Jubilat. W imieniu Zarządu Generalnego życzenia czcigodnym kapłanom złożył radca i ekonom generalny ks. Jerzy Sosiński, który także celebrował Mszę świętą. Warto dodać, że obydwaj Złoci Jubilaci większość kapłańskiego życia spędzili jako duszpasterze w Niemczech, gdzie ks. Gotfryd posługuje do dzisiaj.
Natomiast wieczorną Mszę świętą o godz. 19.00 celebrowali tegoroczni dwaj neoprezbiterzy naszego Zgromadzenia: ks. Piotr Dąbrowski i ks. Krystian Rosada. Przybywacie do Miejsca Piastowego, aby jeszcze głębiej odszukać korzenie michalickiej tożsamości. Tutaj, przy sarkofagu Ojca Markiewicza, patrząc jak zdecydowanym krokiem podąża naprzód, a za nim rzesza ludzi, uczymy się kim jest kapłan-michalita. Że to ktoś, kto wie, dokąd idzie. Kto swoim życiem pociąga innych do Chrystusa. Kto żyje pokornie i powściągliwie, radykalnie i służy do całkowitego zapomnienia o sobie, w myśl słów Błogosławionego Bronisława: „Albo pracować [i służyć], albo umrzeć” – usłyszeli na początku liturgii.
Po Mszy świętej młodzi księża udzielili wszystkim prymicyjnego błogosławieństwa i rozdali pamiątkowe obrazki.
Tekst: Krzysztof Poświata CSMA
Zdjęcia: Leszek Cioch CSMA