Bóg łaskaw - XXVIII Niedziela zwykła roku C - 13 października

(Łk 17, 11-19) Zmierzając do Jerozolimy Jezus przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei. Gdy wchodził do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: "Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami". Na ich widok rzekł do nich: "Idźcie, pokażcie się kapłanom". A gdy szli, zostali oczyszczeni. Wtedy jeden z nich widząc, że jest uzdrowiony, wrócił chwaląc Boga donośnym głosem, upadł na twarz do nóg Jego i dziękował Mu. A był to Samarytanin. Jezus zaś rzekł: "Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Żaden się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec". Do niego zaś rzekł: "Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła".

„Cóż masz , czego byś nie otrzymał”(1Kor 4,7), powie św. Paweł, a Psalmista Pański doda: ” Nie nam, Panie, nie nam,  lecz Twemu imieniu daj chwałę za Twoja łaskawość i wierność”! (Ps 115,1).

Podziękujmy więc Bogu dzisiaj:

1. Za życie i za rodziców.

Ciało i duszę otrzymaliśmy od rodziców , ducha zaś od Boga. A zatem ów dar życia nie jest czymś prywatnym. Nie mogę więc tak sobie z życiem robić to, co mi się podoba. Tym bardziej, że codziennie jeden dzień albo tracę albo zyskuję dla wieczności. Warto o tym pomyśleć w trakcie życia, a nie dopiero na „pięć minut” przed śmiercią.

Czy już podziękowałem Bogu za chwilę swojego poczęcia i przyjścia na świat?

Czy zdążyłem swoim rodzicom - za ich życia,  podziękować za dar poczęcia i narodzin oraz Chrztu świętego, bo całowanie wieka trumny  na nic się już zmarłym nie przyda.

2. Za Chrzest święty.

Na Chrzcie świętym zostaliśmy wyrwani z niewoli grzechu pierworodnego przez odkupieńczą Mękę i Śmierć Jezusa Chrystusa na krzyżu, a jednocześnie obdarowani wolnością dziecka Bożego z dziedzictwem nieba. Co więcej, Trójca Przenajświętsza zamieszkała w nas i  nasze ciało stało się święte. W stosunku do Boga, przeszliśmy z relacji: Pan – niewolnik, do relacji syn – Ojciec.

Jak więc wielkie jest to wydarzenie w moim życiu.

Pozwolę w tym miejscu przywołać słowa Jana Pawła II, z homilii wygłoszonej na rynku w Wadowicach w 1979 roku:

„Kiedy patrzę wstecz, widzę, jak droga mojego życia poprzez środowisko tutejsze,

poprzez parafię, poprzez moją rodzinę, prowadzi mnie do jednego miejsca, do chrzcielnicy

w wadowickim Kościele parafialnym. Przy tej chrzcielnicy zostałem przyjęty do łaski Bożego

synostwa i wiary Odkupiciela mojego, do wspólnoty Jego Kościoła w dniu 20 czerwca 1920

roku. Chrzcielnicę tę już raz uroczyście ucałowałem w roku tysiąclecia chrztu Polski jako

ówczesny arcybiskup krakowski. Potem uczyniłem to po raz drugi, jak przypomniał ksiądz

prałat, na 50 rocznicę mojego chrztu, jako kardynał, a dzisiaj po raz trzeci ucałowałem tę

chrzcielnicę, przybywając z Rzymu jako następca św. Piotra”.

I może nam potrzeba uczynienia tego gestu ucałowania naszej chrzcielnicy dla przypomnienia sobie tego daru łaski.

3. Za powołanie.

Na Chrzcie świętym otrzymaliśmy od dobrego Ojca również powołanie – kim mam być w przyszłości, jako najpewniejszą drogę do zbawienia.

Rozeznawanie powołania zawsze dokonuje się na drodze wiary. Stąd wielka odpowiedzialność spoczywa na rodzicach, aby przekazać żywą wiarę swoim dzieciom.

Sobór Watykański mówi, że pierwszym i najważniejszym powołaniem w życiu każdego chrześcijanina jest powołanie do świętości, a realizowane może być: w małżeństwie, w kapłaństwie, u osób konsekrowanych lub w życiu samotnym.

Każde powyższe powołanie wymaga jednak od nas codziennego wysiłku jego pielęgnowania, aby:

- w małżeństwie kariera zawodowa, czy pragnienie szybkiego dorobienia się nie zniszczyło więź między małżonkami i dziećmi,

- w kapłaństwie, brak miłości do Jezusa Eucharystycznego, słowa Bożego, czy zniechęcenie do walki o dusze w konfesjonale, nie odebrało gorliwości o zbawienie ludzi.

Jedno jest pewne, że trudno zrealizować własne powołanie bez Boga!

4. Za wiarę.

To następny dar dany nam od Boga za darmo. Każdy dar Boży jednak ma się zamienić w zadanie jego rozwijania jak i całe nasze człowieczeństwo. To dzięki darowi wiary: wzrastamy w naszym człowieczeństwie, w świętości, rozpoznajemy naszego przyszłego współmałżonka lub dar kapłaństwa, a także profesję zawodową. Dziękujesz za to Bogu?

5. Za sakrament pokuty i pojednania.

Za uwolnienie od zła i grzechu ciężkiego w konfesjonale. To następny dar za który mamy dziękować i czuć się wielkimi dłużnikami Boga.

W trakcie spowiedzi wyzbywamy się grzechu, a Duch Święty, jak w każdym sakramencie napełnia nas mocą, miłością i trzeźwym myśleniem. Wówczas jasno widzimy, gdzie jest zło, a gdzie jest dobro. Po spowiedzi całujemy stułę, jako znak szacunku i wdzięczności za dar kapłaństwa.

6. Za Eucharystię i dar kapłaństwa.

Czyli za stół słowa Bożego oraz Ciała i Krwi Przenajświętszej Jezusa.

Sobór Watykański II w dokumencie „O świętej Liturgii” (nr.7) podkreśla nie tylko wymiar kultyczny naszego przychodzenia na Mszę św. ale przede wszystkim wymiar uświęcający Liturgii. Oznacza to, że w trakcie sprawowanej Eucharystii, Duch Święty wylewa na nas wszelki dary i łaski: przebóstwienia, uświęcenia, odnowienia duchowego, oczyszczenia i umocnienia oraz jednoczenia w wierze. Wystarczy, że żywo, świadomie i owocnie chcę uczestniczyć w tej Eucharystii i wówczas tak wiele otrzymuje od Boga i Kościoła.

7. Za Kościół.

Tu,  w tym świętym miejscu, gdzie przebywa Jezus w Tabernakulum dokonują się wszystkie sakramenty od chwili chrztu po „ostatnie pożegnanie” na drodze do Ojca w Niebie.

Tu, też możesz spędzić długie chwile, adorując Jezusa w Najświętszym Sakramencie.

To miejsce jest naznaczone żywą obecnością Boga.

Czy dziękujesz Boga za dar Kościoła i czy jesteś dumny z przynależności do niego?

Wymieniłem dziesięć razy dziękuję: za życie, za rodziców, za chrzest, za powołanie, za wiarę, sakrament pojednania, za kapłanów, za stół słowa Bożego i Komunię świętą oraz za Kościół.

8. W dzisiejszej Ewangelii, Pan Jezus zwrócił się do uzdrowionego człowieka, jednego z dziesięciu, którzy otrzymali tę łaskę.

"Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Żaden się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec".

Zacznijmy więc  doceniać to, co otrzymaliśmy od Boga i dziękujmy Jemu za to!

Nie tak dawno usłyszałem piękne świadectwo, z ust osiemdziesięciotrzyletniego kapłana, księdza Mieczysława, michality, który powiedział: „Wiesz, nauczyłem się mówić, kiedy mi za coś dziękują dwa słowa: „Bóg łaskaw”.

Amen!

Inne artykuły autora

Spotkanie ze Zmartwychwstałym

Kerygmat apostolski

Od Emaus do Jerozolimy