Podstawowe powołanie człowieka

Powołanie określa to, kim powinien być człowiek i jaki cel jest dla niego przeznaczony. Pytając innych o podstawowe powołanie człowieka, słyszę, że jest nim powołanie do świętości, miłości lub zjednoczenia się z Bogiem. To wszystko prawda. W ogólnym zarysie powołania te rzeczywiście wyznaczają szlachetny cel. Jednak z naszej natury wynika zupełnie prozaiczne powołanie. Człowiek jest powołany do tego, aby był… człowiekiem!

Tak jak dobry ołówek musi być solidnie zatemperowany i wygodny w pisaniu, tak Bóg, stwarzając nas jako ludzi, pragnie, aby każdy z nas w pełni wykorzystał możliwości płynące z bycia człowiekiem. W tym sensie bycie chrześcijaninem, ojcem, matką, lekarzem czy strażakiem wydaje się powołaniem wtórnym. Nie wypełnimy dobrze żadnego z tych powołań, jeżeli nie będziemy prawdziwymi ludźmi. Na czym jednak polega bycie człowiekiem? Tutaj pojawiają się problemy. Wielu w historii próbowało odpowiedzieć na to pytanie i nawet humaniści nie byli do końca pewni, jak wygląda ideał człowieka. Inni z kolei redukowali człowieczeństwo do zasad, jakie rządzą światem zwierzęcym, nazywając człowieka najinteligentniejszym ze zwierząt. Drudzy z kolei koncentrowali się jedynie na świecie duchowym człowieka, szukając rozwiązania tej zagadki w życiu emocjonalnym, twórczym i religijnym. Nie ulega jednak wątpliwości, że na człowieka musimy spojrzeć całościowo. Prawdziwe, w tym wypadku, zdają się słowa Terencjusza: „Człowiekiem jestem i nic co ludzkie, nie jest mi obce”. Rzeczywiście bycie człowiekiem domaga się zachowywania się jak człowiek i doświadczania jak człowiek. Nie jesteśmy robotami, które zimno funkcjonują w świecie. Nie należymy także tylko do świata duchowego, o czym nie pozwalają nam zapomnieć nasze ciało i pragnienia.

Z biblijnego i teologicznego punktu widzenia człowiek w pełni staje się człowiekiem, gdy uświadamia sobie swój początek i swoją kondycję. Pochodzimy od Boga i to w Bogu leży nasz cel ostateczny. Pełnia człowieczeństwa została nam ukazana w człowieczeństwie Chrystusa. Nie było i nie będzie lepszego człowieka. Naszym celem jest uważne przyglądanie się człowieczeństwu Chrystusa i konsekwentne konfrontowanie go z własnym człowieczeństwem. Tylko w ten sposób człowiek jest w stanie przekroczyć samego siebie i zrealizować swoje podstawowe powołanie. Tylko tak może osiągnąć szczęście.

Inne artykuły autora

Jak poznałem św. Michała? Zaczęło się na cmentarzu

Koronka "Jezu, Ty się tym zajmij"

Litania do Ojca Dolindo Ruotolo