Bóg ‒ Światłość świata

facebook twitter

10-12-2022

Pismo Święte zawiera wiele obrazów światła zarówno w sensie dosłownym, jak i przenośnym. Pojawia się ono jako pierwsza z rzeczy stworzonych przez Boga (Rdz 1, 3-4). Pod koniec biblijnego opowiadania światło Boże rozprasza wszelkie ciemności: „I [odtąd] już nocy nie będzie. A nie potrzeba im światła lampy ani światła słońca, bo Pan Bóg będzie świecił nad nimi” (Ap 22, 5). Pomiędzy tymi dwoma obrazami występuje prawie 200 odnośników, które wskazują na to, że światło zalicza się do czołowych symboli biblijnych, między innymi dlatego, że symbolizuje Boga jako „światłość świata”, jak również Jezusa Chrystusa, Zbawiciela świata. 

1. Budowa psalmu, jego motywy i symbole
a) Płacz nadchodzi wieczorem
b) Okrzyki radości pojawiają się rankiem 

2. Bóg – Światłość i Jego Mesjasz, Jezus Chrystus
a) Nowe znaczenie refrenu w zakończeniu psalmu
b) Świątynia – Święto Namiotów
c) Trzy znaczenia światła w Nowym Testamencie
d) Jezus jest światłem, które prowadzi do życia

                  
Budowa psalmu, jego motywy i symbole

    
Psalm 57 składa się z dwóch części. Pierwsza część jest indywidualną lamentacją (w. 1-6), druga zaś jest hymnem dziękczynnym (w. 7-12). Tak pierwsza, jak i druga część kończy się tym samym refrenem (w. 6.12). Druga część psalmu niemal w całości (w. 8-12) jest powtórzona w pierwszych wersetach Psalmu 108. Uważna lektura Psalmu 57, pozwala dostrzec widoczne podobieństwo pomiędzy nim a Psalmem 30. Mamy tu na myśli przede wszystkim zaskakujące przejście ze smutku w radość, z lamentacji w dziękczynienie: „Biadania moje zamieniłeś mi w taniec; wór mi rozwiązałeś, opasałeś mnie radością, by moje serce, nie milknąc, psalm Tobie śpiewało” (Ps 30, 12-13b). A już wprost inspirujące są dla nas słowa Psalmu 30: „Płacz nadchodzi wieczorem; Okrzyki radości pojawiają się rankiem” (w. 6b). 

a) Płacz nadchodzi wieczorem

Rozpoczniemy analizę naszego psalmu od refrenu, gdyż w poezji refren często wskazuje na główny temat utworu, a czasem stanowi nawet jego punkt kulminacyjny. Z takim właśnie przypadkiem spotykamy się w naszym psalmie. Okazuje się jednak, że chociaż ten refren brzmi identycznie w pierwszym i w drugim, przypadku: „Bądź wywyższony, Boże, ponad niebo, a Twoja chwała ponad całą ziemię!” (w. 6), to ze względu na dwa różne konteksty w których się on znalazł, treść jego otrzymała nieco zmienione znaczenie.
       
W pierwszym przypadku psalmista nękany przez swych prześladowców chroni się w świątyni „w cieniu [Pańskich] skrzydeł” (w. 2) i błaga o pomoc „z nieba”. Prosi o dwie rzeczy: o „wybawienie” z opresji oraz o wymierzenie kary natrętnym „dręczycielom” (w. 4). Z podobnym przypadkiem spotykamy się w Psalmie 7. Niesprawiedliwie uciskany sprawiedliwy „ucieka się” do Pana, „sędziego narodów” (w. 9) i „błaga [Go] o wybawienie” (w. 2), mówiąc: „Powstań, o Panie, w Twym gniewie, podnieś się przeciw zaciekłości mych ciemięzców, wystąp w sądzie, jaki zapowiedziałeś” (w. 7). 
    
W naszym pierwszym przypadku refren stanowi uwieńczenie lamentacji indywidualnej. Rozpoczyna go czasownik w trybie rozkazującym: rûmah, „bądź wywyższony!”, „powstań!” (czasownik ten jest pochodny od rûm, „być na wysokim stanowisku”, „wznieść się ponad innych”). Psalmista apeluje do Boga, Pana nieba i ziemi, Pana Kosmosu, by nie patrzył obojętnie na to, co go spotkało. Błaga Boga, by koniecznie zajął się jego sprawą, tym bardziej, że jego wrogowie są groźni i bardzo niebezpieczni. Zostali tu porównani do lwów, „co pożerają synów ludzkich”, a nawet groźniejsi od zwykłych lwów, ponieważ „ich zęby – to włócznie i strzały”, które przebijają i dziurawią, rozdzierają na kawałki i ćwiartują, „a język ich [jest] niby miecz ostry”, który rozsiewa śmierć wokoło (w. 5). W tym opisie lwów warto jeszcze zwrócić uwagę na hebrajski imiesłów lōhătîm, „płonące”, „palące”, „ogniste”, pochodnego od czasownika lāhat, „zapłonąć”, „wybuchnąć płomieniem”, „rzucać ogniem”.   Wywodzi się on słownictwa związanego z rzeczownikiem laham: „ogień”, „płomień”. To wskazuje, że są to potwory, nie tylko o zębach tnących jak włócznie i strzały, nie tylko o języku ostrym jak miecz, lecz są to bestie o paszczach buchających ogniem. Są one zatem podobne potwora morskiego Behemota, o którym mówi Księga Hioba: „Jego prychanie olśniewa blaskiem, jego oczy jak powieki jutrzenki. Płomienie buchają mu z paszczy, sypią się iskry ogniste” (41, 11).
    
Wprawdzie psalmista schronił się w cieniu Pańskich skrzydeł, lecz wokół niego krążą te dzikie bestie. Jak tu wśród nich położyć się na odpoczynek nocny? Czy jest to możliwe? Okazuje się, że jest to możliwe, skoro tekst mówi nieco dalej: „Spoczywa moja dusza pomiędzy lwami” (w. 5). W tym zdaniu występuje hebrajski czasownik ՚ešekebāh, „spoczywać spokojnie”, „ułożyć się spokojnie do snu”, pochodny od šākab, „spać”, „położyć się do snu”, „leżeć sobie”. W takie oto sytuacji, mówiąc prawdę, psalmista powinien drżeć z przerażenia i strachu (por. Mdr 17, 9-19), a tutaj spokojnie sobie zasypia. Właśnie ten spokojny sen, w tym oto kontekście, ma wymowę wybitnie symboliczną. Wyraża bezgraniczną ufności, jaką psalmista pokłada w Bogu. Możemy być pewni, że namacalnie odczuwał on obecność Bożą i spoczywał przy Nim jak dziecko przy swej matce. Św. Augustyn w swoim komentarzu do tego fragmentu psalmu, napisał: „był tak spokojny, że spał tyle ile chciał”. 
    
Dzięki temu stanowi ducha, noc, która miała prawo być pełna trwogi, upływała psalmiście spokojnie. Lecz o pewnym stanie „niepokoju” psalmisty świadczy refren, który niewątpliwie jako modlitwę zanosił on często do Boga, prosząc Go: „Powstań, Boże, ponad niebo, a Twoja chwała ponad całą ziemię!” Musimy w tym miejscu wspomnieć jeszcze o jednej ważnej rzeczy. Otóż to nie tylko psalmista znalazł się pośrodku groźnych lwów. Pośrodku lwów, razem z psalmistą, były jeszcze dwie inne rzeczy: „dół”, jaki wrogowie wykopali obok niego oraz „sieć”, w którą mieli go zamiar pochwycić (w. 7). 

b) Okrzyki radości pojawiają się rankiem 
    
Cytując św. Pawła możemy powiedzieć: „Noc się posunęła, a przybliżył się dzień” (Rz 13, 12). Modlącemu się psalmiście rośnie serce, gdyż wie o czymś bardzo ważnym, o czym być może jego wrogowie nie wiedzą, albo jeśli nawet wiedzą, to wcale o tym teraz nie myślą. Otóż u Boga liczy się poranek. Jest to czas łaski, czas szczególnego Bożego zbawczego działania. Jako przykład niech nam posłuży przejście Izraelitów przez Morze Czerwone: „O świcie spojrzał Pan ze słupa ognia i ze słupa obłoku na wojsko egipskie i zmusił je do ucieczki. I zatrzymał koła ich rydwanów, tak że z wielką trudnością mogli się naprzód posuwać (…). O brzasku dnia wróciło [morze] na swoje miejsce; nie ocalał ani jeden Egipcjanin” (Wj 14, 24-28). To czas kiedy Bóg niesie ratunek, błagających Go i pomoc.  
     
O wielkim znaczeniu „poranka” w Piśmie Świętym świadczy, m.in. to, że o poranku i rannej porze wspomina się ponad 200 razy. To czas, kiedy ludzie podnoszą się po spoczynku i przystępują do realizacji swych zamierzeń. Poranek jest czasem podejmowania działań. Izraelici definiowali dzień jako okres trwający od wieczora do wieczora (Wj 12, 18; Kpł 23, 32 itd). Słowo najczęściej stosowane w Starym Testamencie na oznaczenie poranka bōqer, oznacza również „rozdzielać”, „czynić przełom”. 
    
I takiego oto przełomu jesteśmy tutaj świadkami. Otóż od wczesnego wieczoru psalmista „wołał do Boga Najwyższego, do Boga” (w. 3), prosząc o „pomoc z nieba i wybawienie”. Prosząc Boga także o to, by „okrył hańbą” jego prześladowców (w. 4a). I oto teraz „o brzasku poranka”, następuje oczekiwany „przełom”. Przybywa pomoc z nieba. Bóg przysłał swoich dwóch nadzwyczajnych „posłańców”: hesed i ՚emet, „Łaskę” i „Wierność”, którzy sprawiają, że w ich obecności nieprzyjaciele psalmisty „sami wpadają do dołu, który przed [nim] wykopali” (w. 7b). I oto, tym „przełomem”, kończy się pierwsza część psalmu i rozpoczyna druga (w. 8-12), która w zasadzie została przygotowana i wykreowana przez pierwszą część. Bez duchowych zmagań i doświadczeń psalmisty, o czym donosi pierwsza część, druga nie miałaby właściwej podstawy ani dynamiki i siły wymowy. 

Bóg – Światłość i Jego Mesjasz, Jezus Chrystus

Nie ulega wątpliwości, że psalmista doświadczył w głębi swego serca Bożego dotyku. Ogarnął go blask Bożego światła. Jego „mocne serce” doznało niebywałej radości i zapragnął włączyć w tę radość „harfę i cytrę”, toteż – mówiąc językiem poety – budzi „harfę i cytrę”, bierze je do rąk i radośnie „gra i śpiewa”. „Chce obudzić jutrzenkę” (w. 8-9). Nie tylko to, pragnie także o tym dać świadectwo wszem wobec, toteż zapowiada: „Wśród ludów będę chwalił Cię, Panie: zagram Ci wśród narodów, bo Twoja łaskawość sięga niebios” (w. 10-11).   Obecny duchowy stan psalmisty doskonale oddają słowa św. Augustyna, które możemy znaleźć w komentarzu do Psalmów: „Sławcie Pana na cytrze, śpiewajcie Mu przy harfie o dziesięciu strunach (…). Śpiewajcie tak, abyście spotkali się z uznaniem. Śpiewać pięknie Bogu, to znaczy śpiewać z radością. Co to znaczy śpiewać z radością? Znaczy to, aby rozumieć, że nie można wyrazić słowami tego, co śpiewa się sercem. Okrzyk radości wskazuje, że serce wypełnione jest uczuciem, którego nie można wypowiedzieć. Komuż może się ono należeć najbardziej, jeśli nie niewysłowionemu Bogu. Niewysłowionym bowiem jest Ten, którego nie możesz zamknąć w słowach. Niech więc wasze serce raduje się bez słów, niech bezgraniczna twa radość nie zamyka się w granicach słów. «Śpiewajcie pięknie z okrzykami radości»” (por. Liturgia Godzin, t. IV, s. 1376-1377). 

a) Nowe znaczenie refrenu w zakończeniu psalmu 

Wprawdzie refren w drugim przypadku brzmi tak samo: „Bądź wywyższony, Boże, ponad niebo, a Twoja chwała ponad całą ziemię!” (w. 12), ale otrzymuje z powodu nowego kontekstu nieco inne znaczenie, mianowicie: „Powstań, o Boże, ponad niebem a Twoje światło niech napełni ziemię!” Jest to prośba o to, by Bóg przybył jako „poranne światło”, jako wschodząca „Światłość Świata”.  
    
Otóż jawiące się „światło” to znak zbawienia i życia. „Światło” to znak nadziei i oczekiwania. A przede wszystkim jest symbolem samego Boga, o czym świadczą te oto teksty: „Wzniosłeś ponad nami, o Panie, światłość Twojego oblicza!” (Ps 4, 7); „Pan światłem i zbawieniem moim: kogóż mam się lękać?” (Ps 27, 1); „Ześlij światłość swoją i swoją prawdę, niech one mnie wiodą i niech mnie przywiodą na Twoją świętą górę i do Twoich przybytków!” (Ps 43, 3); „Bo nie zdobyli kraju swoim mieczem ani ich nie ocaliło własne ramię, lecz prawica i ramię Twoje, i światło Twego oblicza, boś ich umiłował” (Ps 44, 4).
    
Najmocniej ten temat wybrzmiewa w Księdze Izajasza, w poemacie o świetle: „Powstań! Świeć, bo przyszło twe światło i chwała Pańska rozbłysła nad tobą [Jerozolimo]. Bo oto ciemność okrywa ziemię i gęsty mrok spowija ludy, a ponad tobą jaśnieje Pan, i Jego chwała jawi się nad tobą. I pójdą narody do twojego światła, królowie do blasku twojego wschodu” (60, 1-3). Cytowane powyżej teksty chcą nam powiedzieć, że to nie „słońce” jako takie, ale „światłość” należy do symboli Boga i Jego Boskich atrybutów. W Psalmie 104 czytamy: „[Bóg] odziany we wspaniałość i majestat okrywa się «światłem jak płaszczem»” (w. 1-2). Innymi słowy, Jego normalnym, codziennym odzieniem jest «wspaniałość i majestat», natomiast Jego przepiękną, nadzwyczajną ozdobą jest Jego «królewski płaszcz ze światła». Podobnie czytamy o światłości jako o Jego nadzwyczajnej szacie:  „Wspaniałość Jego podobna do światła” (Ha 3, 4), lub jako o Jego „domowniku”: „Światłość mieszka u Niego” (Dn 2, 22). Jednakże najbardziej zwięźle wyrażona jest ta prawda w Nowym Testamencie: „Bóg jest światłością, a nie ma w Nim żadnej ciemności” (1 J 1, 5).
    
Światło będąc symbolem i obrazem Boga nabiera szczególnego znaczenia również w odniesieniu do Mesjasza. Prorok Izajasz przepowiadał: „Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką; nad mieszkańcami kraju mroków światło zajaśniało” (Iz 9, 1). Zaś hymn Zachariasza czyni zapowiedź przyjścia Mesjasza: „A i ty, dziecię, prorokiem Najwyższego zwać się będziesz, bo pójdziesz przed Panem przygotować Mu drogi; Jego ludowi dasz poznać zbawienie, [co się dokona] przez odpuszczenie mu grzechów, dzięki litości serdecznej Boga naszego. Przez nią nawiedzi nas Słońce Wschodzące z wysoka, by zajaśnieć tym, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają, aby nasze kroki zwrócić na drogę pokoju” (Łk 1, 76-79). 
    
W tekście greckim mamy tutaj wyrażenie: anatolē eks hypsous, co oznacza: „światłość z nieba”. Co do tego, że w naszym tekście chodzi o Mesjasza, nie ulega wątpliwości. Jeśli szukać jakiejś analogii, to można się tutaj odwołać do proroka Malachiasza, który Mesjasza nazywa „Słońcem sprawiedliwości” (Ml 3, 20; por. Lb 24, 17). Zwrot „z wysokości” określa zazwyczaj sferę Bożą. Znaczyłoby to, że anatolē opisuje Jego przyjście jako takie, zaś eks hypsous, „z wysokości”, Jego pochodzenie z nieba (por. Łk 1, 35). A zatem hymn Zachariasza jest radosną zapowiedzią przyjścia Mesjasza, który przyniesie ze sobą zbawienie, odpuszczenie grzechów oraz litość miłosiernego Boga. 

b) Świątynia – Święto Namiotów
    
Najważniejszy moment objawienia się Jezusa Chrystusa jako „Światłość Świata” znajduje się w Ewangelii św. Jana (8, 12-59). Jest ono umieszczone w dwóch dodatkowych sprzyjających okolicznościach, dzięki czemu to objawienie uzyskuje wyjątkową wagę i znaczenie. Otóż ma ono miejsce w świątyni jerozolimskiej, w najważniejszym miejscu kultu JHWH, Boga Izraela oraz w samo Święto Namiotów, czyli w święto światła. To te dwie okoliczności oraz nadzwyczajne  słowa Jezusa: „Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia” (J 8, 12), musiały zabrzmieć w wyjątkowy sposób. Sama ich forma, poniekąd urzędowej „deklaracji”, są formułą „tożsamości”, publicznym obwieszczeniem Jego mesjańskiej misji.
    
Przyjmuje się, że tłem do tego objawienia była wieczorna ceremonia, kiedy to zapalano lampy na złotych świecznikach na dziedzińcu niewiast. W scenerii świateł świątecznych Jezus mówi im o tym, że jest Synem Bożym, wysłanym przez Ojca i objawiającym Ojca. Jego argumentacja składa się z dwóch członów, że jest On światłem świata oraz że Jego nauka jest wiarygodna, ponieważ działa jako świadek Ojca (J 8 12-20) i że w Nim działa i jest obecny Ojciec (J 8, 21-30). 
    Zapalanie lamp w Święto Namiotów miało przypominać Izraelitom ognisty słup w czasie wędrówki narodu wybranego po pustyni (Wj13, 21). Jezus, objawiający się w tych okolicznościach jako światłość świata, nawiązuje być może do wyjścia z Egiptu, wędrówki po pustyni, i identyfikuje się ze słupem ognistym, wyobrażającym obecność JHWH, Boga Izraela, wskazującym wszystkim ludziom drogę do celu. Jezus jest światłością, która zastępuje świeczniki świątyni jerozolimskiej, ażeby jaśnieć w całym świecie. Celem objawienia jest światło życia. Ma być On dla świata, pogrążonego w mroku grzechów i duchowych ciemności, „drogą, prawdą i życiem” (J 14, 6).

c) Trzy znaczenia światła w Nowym Testamencie
    
W Nowym Testamencie temat światła jest rozwijany w trzech głównych liniach. Pierwsza linia podkreśla funkcję światła: oświecać drogę, która prowadzi do Boga. Tak jak słońce oświeca  drogę, tak „światłem” jest wszystko, co oświeca drogę do Boga: kiedyś Prawo, Mądrość i słowo Boga, a teraz Chrystus w sposób porównywalny do świetlistego Obłoku z czasów Wyjścia oraz każdy chrześcijanin, który wobec świata objawia Boga. 
    
Druga linia bierze pod uwagę światło jako symbol życia, szczęścia i radości. Tym samym ciemności są symbolem śmierci, nieszczęścia, płaczu, niewoli. Ciemnościom niewoli przeciwstawia się światłość wyzwolenia i zbawienia mesjańskiego. Dzięki Chrystusowi-Światłości ‒ światłość wyzwolenia i zbawienia dociera także do narodów pogańskich. 
    
Trzecia linia: Dualizm: „światło – ciemności”, charakteryzuje w ten sposób dwa przeciwstawne światy ‒ Dobra i Zła, symbole dobra i zła (por. Pwt 30, 15-16). Tym samym w Nowym Testamencie jawią się dwa „obozy”: jeden pod panowaniem Chrystusa, a drugi pod panowaniem szatana (por. 2 Kor 6, 14-15; Kol 1, 12-13). Trwa pomiędzy nimi nieustanna bezlitosna walka. Jeden zmierza do pokonania drugiego. Ludzie dzielą się na „synów światłości” oraz „synów ciemności” (por. Łk 16, 8; 1 Tes 5, 4-5; J 12, 36), zależnie od tego czy żyją pod wpływem światła (Chrystusa) czy też ciemności (szatana).
    
Przynależność do tego czy innego obozu wynika z dzieł i czynów, których się podejmują (por. Rz 13, 12-14; Ef 5, 5, 8-11). Zatem wśród ludzi są ci, którzy żyją w świetle, którym jest Jezus Chrystus, jak również ci, którzy żyją w ciemności (por. Mt 6, 23; 1 J 1, 6-7) i dają się rozpoznać po swoich czynach. Ten podział (sąd) ludzi objawił się dzięki przyjściu Światłości, która zobowiązuje każdego człowieka do opowiadania się za nią lub przeciw niej. Perspektywa jest optymistyczna: nadejdzie bowiem dzień, kiedy ciemności na zawsze ustąpią przed światłością (J 1, 5; 1 J 2, 8; Rz 13, 12).

d) Jezus jest światłem, które prowadzi do życia
    
Jezus jest „światłem”, które prowadzi do życia. Poprzez krzyż wchodzi On do chwały Ojca. Zaproszenie do pójścia za Nim Jezus skierował nie tylko do swoich pierwszych uczniów, lecz do każdego, kto uwierzy w Niego. Wierzący mają przyjąć Go jako prawdziwe światło, które wskazuje i ułatwia drogę prowadzącą do komunii z Nim (por. J 1, 4-5.9; 1 J 1, 5-7). Światło jest metaforą życia Bożego, które Jezus przynosi w swojej osobie, aby człowieka przeobrazić i zmienić jego stosunek do Boga jako Ojca. Ewangelia św. Jana wskazuje, że ten eschatologiczny dar już się pojawił, dlatego domaga się odpowiedzi wiary (8, 26-38). W Jezusie eschatologiczna światłość przyszła na świat, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie pozostawał w ciemności (12, 46). 
    
Jezus jako światłość nie tylko oświeca, lecz także przyciąga do siebie. Tym, którzy idą za Nim jako światłością, Jezus obiecuje jako dar „światło życia”. Ten, kto idzie za światłością, poddaje się kierownictwu Jezusa i staje się Jego uczniem. Mając światło życia, nie będzie już chodził w ciemności. Jezus swoją obecnością, słowem, prawdami które głosi, prowadzi go ku prawdziwemu życiu. Jednym słowem, objawia mu nie tylko tajemnicę Boga, ale także objawia mu, kim jest w świetle Słowa Bożego i po co żyje na tym świecie. 
    
O tym naszym „przeznaczeniu” mówi bardzo jasno List św. Pawła do Efezjan. Otóż Bóg  w Jezusie Chrystusie „wybrał nas [jeszcze] przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem” (Ef 1, 4). Co więcej, stworzył nas po to, abyśmy „istnieli ku chwale Jego majestatu” (Ef 1, 4-12), aby nasze życie przeobrażało się w nieustanny hymn uwielbienia Jego Boskiego Majestatu.
    
Także w Prologu Ewangelii św. Jana (J 1, 1-18), Jezus Chrystus, objawia się nam w swej historycznej egzystencji jako „prawdziwa światłość”, która oświeca każdego człowieka (w. 6-9), jako Słowo Wcielone, Jednorodzony Syn, pełen łaski i prawdy. Jako Ten, który przyszedł nam powiedzieć i pokazać, jak bardzo nas kocha. Przyszedł do nas po to, abyśmy mogli żyć w Jego światłości. On, Światłość Świata, przyszedł po to, aby dać nam nowe serce, w którym będzie mógł z nami przebywać. 
Zakończenie
    
Zapraszajmy  Chrystusa Pana do naszego życia. Pozwólmy Mu rozświetlać nasze codzienne życie. Pielęgnujmy bezcenny skarb wiary, gdyż ona czyni nasze chrześcijańskie życie w pełni prawdziwym. Brońmy jej przed atakami ludzi bezbożnych. Unikajmy ich jak zakaźnej choroby. Strzeżmy się ludzi uwikłanych magią, okultyzmem, zabobonami, wróżkami i różnymi zwodniczymi ideologiami. Obyśmy ufnie i pokornie podążali za Jezusem Chrystusem, „Drogą”, „Prawdą”, „Życiem” i „Światłością Świata”.

 

Ks. dr Henryk Skoczylas CSMA jest autorem następujących komentarzy do Psalmów:

Psalm 1 - dwie drogi, dwa przeznaczenia człowieka

Wybaw mnie, o Panie, przez Twoje miłosierdzie (psalm 6)

Bóg ucieczką i nadzieją sprawiedliwego (psalm 11)

Dziękczynienie i prośba (psalm 40)

Boże, Ty Boże mój, Ciebie szukam (psalm 63)

„Nie zatwardzajcie serc waszych” (psalm 95)

Wielkość dzieł Bożych  (psalm 111)

Szczęście człowieka bogobojnego (psalm 112)

„Twoje Słowo jest lampą dla moich stóp” (psalm 119)

Dwa Boże Trony: Sędziowski i Miłosierdzia (psalm 130)

Dziecięca ufność w Bogu (Psalm 131)

Bóg zna i przenika wszystko (Psalm 139)

Boże, na harfie dziesięciostrunnej zagram ci pieśń (psalm 144)

Alleluja, chwalcie Pana! (psalm 150)

Ponadto na naszej stronie znajduje się biblijny tekst Autora o św. Józefie:

Bolesna próba św. Józefa

Zachęcamy do korzystania i lektury.

                    

Podobne artykuły